Rozdział 15

75 2 0
                                    


Długa biała sukienka Diany szurała po kamiennej podłodze ,gdy szła w kierunku sali tronowej .Słyszała rozmowy przez duże drewniane drzwi .Nicholas stał na zewnątrz z dwoma strażnikami ,a jego małe rączki próbowały poprawić ubranie ,które miał na sobie .Nie zauważył Diany dopóki nie przykucnęła przed nim .Jego oczy podniosły się i zobaczyły ją .

-Wow ,wyglądasz jak królowa -w oczach Nicholasa pojawił się błysk szczęścia .

-Cóż ,właśnie po to idę .-Diana żartował .Chwyciła jego płaszcz i poprawiła go tak ,jak próbował to zrobić wcześniej .

-Dziękuję -wyszeptał Nicholas -Czy to oznacza ,ze ty i Timothee będziecie królem i królową?

-Tak ,będziemy -odpowiedziała Diana .Dostrzegła na jego twarzy cień smutku -Coś jest nie tak ?-jej dłoń przeczesała jego włosy .Mruknął w odpowiedzi i wbił wzrok w ziemię -Nie słyszę cię ,kochanie .

-Czy ty i Timothee nadal będziecie się ze mną bawić?-jego cichy głos zadrżał .

-Zawsze znajdziemy dla ciebie czas -Diana zachichotała .

-Czy w ogóle przeczytasz mi co wieczór na dobranoc ?-zapytał Nicholas .

-Każda noc -bawiła się jego włosami ,zanim wyglądały na schludniejsze .Diana wstała i spojrzała na niego .Jego ręka sięgnęła i chwyciła jej .Dwaj strażnicy przy drzwiach otworzyli je i Diana stanęła twarzą w twarz z setkami ludzi .Wszyscy wstali i spojrzeli na nią Nicholas wyczuł jej niepokój i delikatnie ścisnął jej dłoń .

Zmusiła się ,by ruszyć do przodu i przejść wąskim przejściem .Diana czuła ,jak narasta w niej niepokój .Płynęła w jej zyłach  i ślizgała się po kręgosłupie .Starała się zachować jasność umysłu ,ale jedyne ,co mogła zrobić ,to rozejrzeć się dookoła .Z przodu ,miedzy Kianem a Armiem ,był puste miejsce .Diana chciała ,żeby było otwarte ,ku pamięci Adriana .

Jej oczy w końcu spojrzały przed siebie i zobaczyły Timothee .Miał na sobie tradycyjny strój koronacyjny .Dla Diany wyglądał już jak król .Jej puls uspokoił się na widok uśmiechu .Poruszała się szybciej ,chcąc rozpocząć ceremonię .kiedy Diana dotarła do schodów i weszła na górę .Timothee wyciągnął rękę i pomógł jej wstać ,ponieważ jej suknia była niesamowicie długa i łatwo było się o nią potknąć .Trzymali się za ręce ,zwróceni twarzą do siebie .Usłyszeli cichy kaszel i spojrzeli w dół .

-Posłuchaj ,proszę pana -powiedział Nicholas ,a Timothee pochylił się ,by go wysłuchać -Kocham cię i kocham Dianę .Ale jeśli ją skrzywdzisz ,nigdy więcej nie będę się z tobą bawił w chowanego -ostrzegł .Timothee starał się ukryć rozbawienie poważne miną .

-Obiecuję ,ze jej nie skrzywdzę .-reaguje na dziecko .Nicholas przygląda mu się od stóp do głów ,po czym kiwa głową i staje z boku za Dianą .W pokoju zapada cisza ,gdy muzyka cichnie .Arcykapłan podnosi jedną rękę i wszyscy siadają .

Ceremonia ślubna przebiega normalnie .Kapłan wygłasza długą i zawiłą mowę mówiącą o pokoju ,pomyślności i miłości .Przez cały czas Diana tylko patrzymy na Timothee .Mówili oczami .nie trzeba było wymieniać z nimi słów .To było szczęście .To było ich zwycięstwo .

Ksiądz wyciągnął dwa pierścienie .Diana otrzymała grubą srebrną obrączkę ,a Timothee pierścionek swojej matki .Cienka srebrna obrączka z misternymi detalami i szmaragdem lśniła w świetle wielkich witraży .Timothee wziął pierścionek i wsunął się na palce Diany ,a ona zrobiła to samo .

-Dwa tworzyły jedno .Jedna siła .Jedna moc .Jedna dusza .Jeden kraj -pod koniec swojego ogłoszenia korona wstała i zawrzała ,Klasnęły w dłonie i wykrzykiwały z radości .Timothee przyciągnął Dianę blisko siebie ,a jej ręce wylądowały na jego klatce piersiowej .Nie tracił czasu na całowanie jej .Jeśli tłum był głośny ,to było niczym w porównaniu z tym ,kiedy zobaczyli obejmującą się młodą parę .Kiedy się odsunęli ksiądz uspokoił wszystkich .

Od końca nawy drzwi ponownie się otworzyły .Kian i Armie ,którzy szli do końca ,podczas gdy Diana i Timothee się całowali ,podeszli z dwiema poduszkami .Armie miał wielką złotą koronę .Miał duży pas wokół z dodatkowymi szczegółami ,które wyglądały jak las .były tam ostre kolce ,które wskazywały w górę z inkrustowanymi szmaragdami .Była to nowa korona króla ,ponieważ ostatnia korona ,którą nosił ojciec Diany ,niosła ze sobą wiele traumatycznych i niezapomnianych wspomnień .

Korona Diany była tą ,którą nosiła kiedyś jej matka ,która była przekazywana przez setki lat .Podstawa korony została uformowana tak ,aby wyglądała jak rozbijające się fale ,ponieważ tuż nad złotem sterczało jak gałęzie drzew .Reprezentował związki kraju zarówno z oceanem ,jak i naturą .W złotych gałęziach były różnokolorowe klejnoty .Czerwień i błękit posypały koronę .Diana i Timothee uklękli ,gdy ich przyjaciele wchodzili po schodach .ksiądz stał zza Timothee .

-Czy przysięgasz służyć temu wspaniałemu królestwu Myrili i jego ludowi?

-Przysięgam -odpowiada Timothee .

-Czy zrobisz wszystko ,co w twojej mocy ,aby chronić swój lud i królową ,jednocześnie wymierzając sprawiedliwość i miłosierdzie wszystkim ,którzy są pod słońcem ?

-Będę -oświadcza Timothee .Arcykapłan kiwa głową przed podniesieniem korony .Unosi go wysoko w powietrze ,po czym kładzie na głowie Timothee .Kapłan następnie przesuwa się ,by stanąć za Dianą .

-Czy przysięgasz służyć ludowi Myrili u boku swojego króla?

-Przysięgam -Diana zerknęła na stojącego obok niej Timothee ,który lekko skinął głową ,dodając otuchy .

-Czy pomożesz swojemu królowi zapewnić ludziom bezpieczeństwo i zaprowadzić sprawiedliwość i miłosierdzie tak szybko i dobrze ,jak na to zasłużyło ?

-Będę przede wszystkim -słowa Diany odbiły się echem w ogromnym pokoju .Poczuła ruch za sobą i nagle ciężar korony spadł jej na głowę .

-Ogłaszam waszą nową monarchię .Król Timothee Chalament I i Królowa Diana Myrilav !-wszyscy ludzie wiwatowali .Oboje wstali ,odeszli i usiedli na dwóch tronach .Timothee złapał Dianę za rękę .Nie można było znieść uśmiechów na ich twarzach .Wreszcie byli na miejscu .

----------------------------------------------------------------------------------------

Godzinami podchodziło do nich wielu ludzi i wymieniano gratulacje ,w końcu oboje zostali sami w dużej sali tronowej .Było późno i świece oświetlały wszystko .

-Król Timothee Chalamet I -Diana przerywa ciszę -To brzmi całkiem nieźle -ona żartuje .Timothee odwraca się do niej .Chociaż był zmęczony ,radość na jego twarzy nie malała .

-Tak ,ale królowa Diana Myrila V brzmi lepiej .Chociaż muszę przyznać ,ze wolę żonę -unosi jej dłoń i całuje ,po czym delikatnie je pociera.

-To nie będzie łatwe ,wiesz -Diana mu przypomina .

-Wiem .Mam cię do pomocy -Timothee przyjął do wiadomości jej ostrzeżenia .

-Nie odnajdziemy w tym zbytniej wolności .Musisz podejmować trudne decyzje ,które niektórym mogą się nie podobać .Będziesz mieć wrogów .Może się rozpocząć wojna .Nic nie jest przewidywalne ,kiedy jesteś królem -Diana zatrzymuje się i spogląda ponad pustym tronem pokoju ,-Ta korona ,którą nosisz -odwraca się do niego -Z czasem będzie coraz cięższa .Będziesz zmęczony ,będziesz zły ,ale tak jak przysięgałam pomagać ludziom ,przysięgałam pomagać tobie .Nie ma nic ,czego bym nie zrobiła .

-Mój łabędziu ,upewnię się ,ze będziesz szczęśliwa ,nie dlatego ,ze jesteś królowa ,ale dlatego ,ze jesteś moją żoną .Wiem ,ze to będzie trudne ,ale mogę to zrobić tylko z tobą -Timothee wstaje z tronu i podnosi przed nią rękę -Czy mogę odprowadzić moją panią do naszej komnaty ?Jestem strasznie zmęczony .

-Tak możesz -Diana wstaje .Oboje wychodzą z sali tronowej ,ramię w ramię .

Ciężka jest koronaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz