Jeśli istniała granica zażenowania, ja właśnie ją przekroczyłam.
On chciał mnie oglądać. Jak rzecz. Jak niewolnika. Jak towar, który kupował...
Mój Boże, idealny obraz siostry, za którą od zawsze miałam moją Holly, nagle zaczął się sypać. To były rysy na spiżu, które pogłębiały się wraz z każdym wykonanym przeze mnie ruchem, który przybliżał to, co nieuniknione – mój negliż przed nowym szefem...
Chciałam mieć to już za sobą i w spokoju przemyśleć swoje położenie, dlatego wstałam, jak mi kazał – być może bez gracji damy za jaką początkowo chciałam uchodzić naśladując Holly, ale w tej chwili miałam to gdzieś. Czując wewnętrzny gniew, jakby to ona była winna temu, co właśnie się działo, przyspieszyłam wykonywaną czynność i już po chwili moja koszula opadła na podłogę, na której leżała już marynarka.
– Teraz spódnica, Moore – san – padło kolejne polecenie.
Po omacku namacałam zamek i rozpięłam go, by zsunąć z siebie materiał ubrania, po czym wyprostowałam się zadzierając dumnie głowę.
I co, Japońcu? Spełniam twoje wymagania? – przeleciało mi przez myśl, gdy stanęłam przed nim tylko w bieliźnie, pończochach i szpilkach.
To był pierwszy raz w życiu, gdy pokazywałam się w ten sposób mężczyźnie. Mój narzeczony, Greg, nie przywiązywał wagi do mojego ubioru. Dla niego liczyło się moje wnętrze, czy raczej, co ostatecznie pokazał swoimi czynami, to, co z niego wypływało. Skupiał się na mojej twórczości. Mogłam paradować przed nim w zachlapanych farbą, rozciągniętych T- shirtach i dresie, bylebym tworzyła. Teraz wiedziałam już, że nasz związek nie był tym, za co go miałam. Grega nie interesowałam ja, a moje prace. Seks uprawialiśmy rzadko i był niejako na doczepkę, aby utwierdzić mnie w przekonaniu, że tworzymy normalną parę. Ale nie tworzyliśmy. Nigdy nie musiałam się dla niego stroić, a już kompletnie nie przypominałam sobie sytuacji, by naciskał na to, abym włożyła na siebie coś seksownego. W sumie pierwszy raz w życiu miałam na sobie pończochy i ultra niewygodne stringi. I, co stanowiło paradoks, to właśnie mężczyzna wymagał ich ode mnie.
To było dziwne uczucie niepewności zmieszanej ze wstydem, gdy w totalnej ciszy poddawałam się ocenie nieznajomego. Nie miałam pojęcia jak wyglądał Sakai – sama, podczas gdy ja stałam przed nim praktycznie naga. Z jednej strony czułam wstyd i irytację, że zmuszono mnie do czegoś takiego, z drugiej, gdzieś na dnie umysłu, pojawiało się pytanie – co on o mnie sądził? Milczał, a ja nie widziałam jego reakcji, dlatego nie byłam w stanie tego stwierdzić. Holly w swoim portfolio wygadała, jak modelka. Była pięknie uczesana, umalowana, w dodatku zdjęcia poddano profesjonalnej obróbce. Nie byłam w stanie im dorównać, miałam jednak nadzieję, że choć trochę się do nich zbliżam, by nie wzbudzać podejrzeń, że jestem kimś innym. W końcu mój pracodawca mówił wyraźnie, że nie toleruje kłamstwa, czy zatem nie dostrzegł go we mnie, przez co teraz tak zatwardziale milczał?
CZYTASZ
Skradziona Tożsamość. Spadkobierca - PREMIERA 10.04.2024 (dawniej OYABUN)
RomanceShinji Sakai wnuk oyabuna rządzącego największym gangiem yakuzy w Tokio sprowadza z Londynu wykwalifikowaną nauczycielkę dla swojego trzyletniego synka. Kobieta ma rok, by nauczyć dziecko perfekcyjnie mówić po angielsku. Jednak lista jej obowiązków...