Rozdział osiemnasty

16 5 0
                                    

Jastrzębia Furia

Szła wkurzona przez las. Deszczyk w Klanie Sosny!?- Myślała zdenerwowana.
- Szarusiu Wrzosko, Deszczowa Łapa nie jest już waszym bratem...- Powiedziała i drapła ziemię.
- Jaki Deszczowa Łapa?- Zapytała zdezorientowana Wrzosia.- Deszczyk? O niego chodzi?- Domyśliła się.
- Tak o niego chodzi!- Krzyknęła i zaczęła bić ogonem w ziemię.- On, jest teraz w Klanie Sosny!- Wydarła się i przypomniało jej się jak Wiśniowy Kwiat traci wzrok w tak młodym wieku. Och, jaka to była przyjemność..
- Pomyślała.

Deszczowa Łapa

- Jak ona tak mogła!?- Krzyknął Deszczowa Łapa.
- Deszczowa Łapo... Nie wiem czy to dobry pomysł że jesteśmy razem...- Powiedziała smutno Wierzbowe Futro.- Co gdy Jastrzębia Furia doniesie Zimowej Gwieździe? A co gdy wyrzuci nas z klanu? Co jak zajdę w ciążę? Co... Co gdy jakiś klan nas zaatakuje i... I ja umrę?- Mówiła z zakłopotaniem.
- Nie martw się kochanie... Wszytko będzie dobrze...- Położył ogon na jej barkach. Chwilę tak stali i patrzeli na zachód słońca a potem ruszyli do obozu.

//Przepraszam że taki krótki, ale tracę wenę.

Omen Jastrzębiej Furii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz