Roździał piąty

20 5 1
                                    

- Niedługo zostaniesz wojowniczką.- Powiedziała Zimowa Gwiazda.
- Naprawdę!?- Zawołała uszczęśliwiona Jastrzębia Łapa.
- Liściasta Burzo, zapraszam do mnie.
********
Liściasta Burza szła do legowiska przywódcy.
- Liściasta Burzo? Czy myślałaś nad imieniem dla Jastrzębiej Łapy?
- No nie ale mam jeden pomysł.
- Hm?
- Jastrzębia Furia.- Powiedziała z złością.- To będzie do niej pasować.
- Dobrze ceremonia odbędzie się jutro. I czy chciałabyś przenieść się do legowiska starszyzny?
- Tak.- Powiedziała stanowczo.
-  Jutro się tym zajmę.- Odpowiedziała.
- A więc do zobaczenia Zimowa Gwiazda.- Powiedziała Liścista Burza i wyszła.
*** Dzień później***
- Wszyscy zdolni polować samodzielnie zbiorą się na zebranie Klanu!- Każdy zaczął się zbierać.- Dzisiaj mamy dwa powody żeby się tu zebrać. Jastrzębia Łapo, wystąp! Czy przysięgasz bronić klanu nawet za własnego życia?- Kotka tylko kiwnęła głową.- Zatem mocą Klanu Gwiazdy, nadaję ci imię wojowniczki, Jastrzębia Furia!- Wykrzyczała ze złością w głosie.- Liściasta Burzo, od dzisiaj będziesz mieszkała w legowisku straszyzny. Koniec zebrania!- Zimowa Gwiazda odeszła do legowiska a nikt nie skandował jej imienia, a zamiast tego szeptali wrogo.
Co oni ode mnie chcą?- Pomyślała kotka i ciągle rozmyślała o jej imieniu.  Spojrzała na Liściastą Burzę, odsunęła się od niej na sam koniec obozu. Po chwili podbiegła do niej Musi Wrzos.
- Gratulacje, Jastrzębia Ła... Furio!- Poprawiła się szybko Musi Wrzos.
- Ciesz się, ty masz ładne imię.- Syknęła Jastrzębia Furia. Kotka wybiegła z obozu i pobiegła do miejsca zgromadzeń.- Zimowa Łapo! Zimowa Łapo!- Szeptała.
- Już nie Zimowa Łapa, tylko Zimowy Lot.- Odezwał się Zimowy Lot.- Witaj Jastrzębia Łapo.- Wtulił się w jej futro.
- Nie Jastrzębia Łapo, tylko Jastrzębia Furio.- Splunęła że złością.
- Może się pogonimy?- Kotka kiwnęła głową.- Zatem gonisz!- Kocur zaczął uciekać ile sił w łapach, a kotka zaczęła go gonić. Kocur nagle się zatrzymał i na nią skoczył. Wywrócił ją i nad nią stanął.- Jakaś ty piękna!- Powiedział z uczuciem w głosie i polizał ją po głowie.
- Wespniemy się na Wielkie Dęby?- Zapytała Jastrzębia Furia.
- A-ale ja nie umiem...- Jąkał się kocur.
- Rób to co ja.- Wskoczyła na pierwszą gałąź a potem na wyższą a Zimowy Lot za nią. W ten sposób dostali się na sam szczyt. Spojrzeli w księżyc, a ich oczy błyszczały po chwili patrzenia Jastrzębia Furia zawiesiła głowę.
-Co się stało, Jastrzębia Furio?- Powiedział Zimowy Lot.
- Bo tam znajduje się kocur którego przypadkowo zabiłam...- Powiedziała ze smutkiem.
- Zejdźmy już.- Zeszli tym samym sposobem co weszli.- Chodźmy spać.- Powiedział i się położyli a po chwili usnęli.

Omen Jastrzębiej Furii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz