Z rąk wytrysły mi iskry ognia. Już wieziałam co mam zrobić. Wyciągnęłam ręce przed siebie. Ciągle pojawiały się iskry. Dajesz! Gdzieś w środku dodawałam sobie otuchy. Zjawa rzuciła w moją stronę smugę czarnego dymu. W ułamku sekundy zeszłam mu z drogi. Wykonałam fikołek w stronę szafy. Ciągle próbowałam użyć ognia. Wszystko na darmo. Wielka smuga dymu ruszyła w moją stronę. Zaraz następna i następna. No dajesz! Ciągle nic. Pobiegłam za szafę. Co jak później się okazało było błędem. Z jednej strony była ściana, z drugiej szczelina, przez którą weszłam. Nie mogłam nią wyjść. Zobaczyłam jak dym płynie w moją stronę. Dziwnym trafem śmierdział gazem. W tej chwili z moich rąk wytrysłam iskra ognia.
Zobaczyłam ściatło. Było koloru czerwieni i żółci. Poczułam tylko jak coś mnie otula. Nic poza światłem nie widziałam.
Z każdą chwilą blask tracił swój kolor. Powoli znikał. Ja coraz więcej widziałam. Po minucie zobaczyłam jak cały dom płonie w ogniu. Zjawy nie było. Może uciekła. Może ją zabiłam. Z ciekawości włożyłam rękę w ogień. Nic nie czułam. Zaczęłam się nim bawić. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Czułam się jak małe dziecko, które dostało nową grzechotkę.
- Zaraz.- powiedziałam pod nosem i w ułamku sekendy stanęłam na nogach.- Co z Pawłem?!~~PERFECT GIRL~~