^Pan Crain^

486 11 1
                                    

Przebraliśmy się w wygodne ciuchy i podjechaliśmy pod dom państwa Cameron. Czekaliśmy na Sarah która miała przynieść sprzęt ,który nam pomoże zjechać w dół studni. Mi i kie udało się pogodzić z Sarah.

                                      ~
Weszliśmy na posesje Pani Crain i weszliśmy do piwnicy gdzie była studnia

-ktoś musi iść pilnować pani Crain aby tu nie przyszła, kto jest chętny?.-zapytał john b

-mogę iść ja i kie.-odparła sarah

-okej

-a kto zjeżdża do studni?.-zapytałam

Wszyscy popatrzyli się na pope'a

-na mnie nie liczcie!.-powiedział

-na mnie tym bardziej mam rękę w gipsie.-odparł mój brat

-a więc ja zjadę.-wtrąciłam się

-nie ma mowy, a co jak coś ci się stanie?.-zapytał jj

-nic mi nie będzie dam sobie radę, jakby co to będę do was krzyczeć.-uśmiechnęłam się do jj'a gdy john b zakładał mi kask

-kocham cię.-powiedział cicho jj przytulając mnie

-ja ciebie też

-dobra jen nic sobie nie zrób dobra?.-spytał mnie john b

-jasna sprawa tylko powoli mnie opuszczajcie

Usiadłam na brzegu studni gdy chłopaki zaczęli mnie powoli spuszczać. Na Razie było okej oprócz zapachu, strasznie tam śmierdziało.

-o japierdole na co ja się zgadzałam.-powiedziałam do siebie cicho

-widzisz jakieś złoto?.-wrzasnął z góry pope

-narazie nie

-a co kolwiek znalazłaś?.-zapytał john b

-nic jeszcze nie znalazłam, oprócz tego strasznie tu śmierdzi

Gdy john b, pope i jj spuszczali mnie niżej dostrzegłam w dole wodę

-ejj.-wrzasnęłam do nich

-wszystko dobrze jen?.-krzyknął jj

-tak ale nie spuszczajcie mnie niżej znalazłam wodę

-to super wiadomości, ale najlepiej by było gdybyś zobaczyła czy w tej wodzie coś jest

Woda śmierdziała nie miłosiernie. Dotykając dna poczułam jak coś obija się o moją kostkę.

-chłopaki!.-wrzasnęłam
-coś pływa w wodzie

-spróbuj to wyciągnąć.-powiedział do mnie john b

-kurwa jestem cała mokra i jeszcze mam grzebać w śmierdzącej wodzie, zajebiście.-mówiłam cicho

Starałam się wyciągnąć to coś ręką. Nie udało mi się gdyż leżało to na samym dnie a ja miałam za krótką rękę aby to wyciągnąć. Nie miałam innego wyboru musiałam zanurkować

-okej jen dasz radę okej.-powtarzałam sama do siebie

Wzięłam głęboki oddech i zanurzyłam się w wodzie. Wzięłam coś do ręki ale jeszcze tego nie widziałam bo woda była zbyt mętna. Nadal trzymając w rękach znalezisko wynurzyłam się i zaświeciłam latarką. To co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg, była to ludzka ręka która się rozkładała ,najprawdopodobniej Pana Craina. Zaczęłam wrzeszczeć i krzyczeć do chłopaków aby mnie wciągnęli z powrotem na górę

-jj błagam, chłopaki wciągnijcie mnie szybko proszę!!.-krzyczałam i płakałam jednocześnie
-proszę szybko tu jest ludzka ręka!
-jj błagam pomocy

Chłopcy zaczęli wciągać jen z całych sił

-jen spokojnie jestem tu.-mówił jj

-kurwa pope, szybciej ciągnij.-wrzasnął blondyn

-boje się jj

-już cię wciągamy dasz radę.-powiedział jj

Byłam cała zapłakana i roztrzęsiona. Myślałam tylko nad tym aby jak najszybciej się z tąd wydostać.
W pewnej chwili usłyszałam głos kie i sarah

-pewnie świetnie się tu bawicie kochani ale musimy z tąd jak najszybciej spiepszać.-odparła sarah

-co, czemu?.-zapytał john b

-Pani Crain się obudziła i chyba nie jest przyjaźnie nastawiona na rozmowę z nami.-powiedziała kie

-nie możemy uciekać, jen jest jeszcze w studni.-mówił jj

-nie zostawiajcie mnie proszę!-krzyczałam gdy do piwnicy weszła Pani Crain z naładowaną bronią. Spadłam w dół gdy chłopcy puścili linę.

-aaa!!.

-jen!!.-krzyknął jj

Pani Crain była nie widoma więc strzelała po omacku. Kie i sarah schowały się za jakieś skrzynie a john b iz pope'm rzucili się na nią. Jj wciągał mnie powtarzając, że wszystko jest dobrze i, że zaraz mnie z tąd wyciągnie. W tamtej chwili marzyłam tylko o prysznicu.
W ścianie zauważyłam mały otwór, postanowiłam sprawdzić co tam jest bo i tak byłam już cała śmierdząca i wykąpana w wodzie gdzie rozkładało się ciało.

-jj!! Nie wciągaj mnie chyba coś znalazłam.-wrzasnęłam do chłopaka

-dobrze tylko uważaj.-odpowiedział mi czule

Otwór był moich wymiarów więc bez problemów udało mi się do niego wejść.
Czołgałam się ciasnymi korytarzami w których była masa błota

-skąd tu się tyle tego wzięło?.-mówiłam sama do siebie

W pewnym momencie zobaczyłam jakieś metalowe pudełko. Otworzyłam je a w środku ukazały mi się sztabki złota. Udało nam się! Wzięłam kilka sztabek w kieszenie od bluzy i szybko wyszłam z tej dziury. Wisząc jeszcze nad studnią nikt nie mógł mnie podnieść gdyż powalali panią crain bo była nieobliczalna plus miała broń

-jen musisz sama się wczołgać na górę.-krzyknął pope

-zajebiście, dzięki.-wrzasnęłam sarkastycznie

Po wczołganiu się byłam cała w błocie i krwi bo podczas wspinaczki poobijałam się o ściany studni. Wychodząc jj podał mi rękę i wszyscy szybko uciekliśmy do twinkie.

-jezu jen, ale ty śmierdzisz.-powiedział czarnoskóry

-dzięki pope, kąpałam się w wodzie z rozkładającym się Panem Crainem i czołgałam się po błocie wystarczy mi już na dzisiaj

-sorki.-odpowiedział

-ale to i tak wszystko poszło na marne nie znaleźliśmy przecież złota.-odparła kie

-tak właściwie... To znaleźliśmy złoto.-powiedziałam

-jak to.-zapytał john b

Wstałam z siedzenia i wyciągnęłam cztery sztabki złota uśmiechając się

-o kurwa.-wrzasnął jj
-jesteś niesamowita jen. -Powiedział blondyn przytulając mnie

Wszyscy oglądali sztabki a ja podeszłam do johna b

-udało nam się bracie.-zagadałam do niego lekko szturchając go w ramie

-no powiem ci, jestem z ciebie dumny jen.-odpowiedział john b

Po powrocie do mojego i mojego brata domu...

My dream boy {JJ Maybank}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz