"kamera"

355 8 3
                                    

...John b i Sarah. Razem z płotkami wymieniliśmy spojrzenia i wybiegliśmy z klasy pod pretekstem załatwienie bardzo ważnej sprawy. Oczywiście, jj musiał zaliczyć glebę.

Dotarliśmy na szkolne patio. Ja usiadłam na stole a obok mnie znalazła się się kie. Pope i jj postanowili zająć miejsce na krzesłach pod nami. Kie zaczęła odpisywać i okazało się że to naprawdę byli oni! Blondyn wstał i wziął mnie a ręce okręcając nad ziemią.

-oni żyją, oni kurwa żyją jen.-wyszeptał mi do ucha uradowany chłopak
Pocałowałam go w usta a ten oddał pocałunek i posadził znowu na stole.

-dobra musimy oczyścić ich imię.-stwierdziła kiara.-tylko tak będą mogli spokojnie wrócić na wyspę

Wszyscy zgodzili się z dziewczyna

-to od czego zaczynamy?.-zapytałam

-może od znalezienia broni którą rafe zastrzelił Peterkin?.-powiedział jj.-wtedy będziemy mieć twarde dowody na to że, jb tego nie zrobił

-wow jj umie używać mózgu.-zawiwatował pope na co wszyscy , oprócz jj wybuchli śmiechem

-a więc ruszamy.-odparłam schodząc z stołu a reszta podążyła za mną

~
-musimy ustalić kto mógł być zamieszany w tą sprawę.-powiedział pope

-jak my to mamy zrobić? Przeci...właśnie! 

-olśniło cię jen?.-spytała szatynka

-tak! Przecież ktoś musiał pilotować samolotem, więc napewno był tam pilot który mógł widzieć całe zajście i najp

-a skąd dowiemy się jak się nazywał?

-Gavin, nazywał się gavin.-powiedział blondyn

-to ruszamy go szukać, czemu tu jeszcze stoimy?.-zawołałam na co płotki ruszyły za mną

~

Ogarnelismy sprzęt i plan na Gavina aby wyciągnąć z niego jakieś informacje. Dowiedzieliśmy się jeszcze że ma się spotkać z wardem aby przekazać mu pistolet którym rafę zastrzelił peterkin. No nieźle...

~
- i co? Slyszysz coś?.-zapytał jj

-debilu on nawet z domu nie wyszedł.-odparl pope

-no tylko pytam przeciez

-zamknijcie się i nasluchujcie!.-wrzasnela kie

-walsnie.-potwierdzilam

~

-jest jedzie!.-powiedziałam z radością.-dobra pope słuchaj o czym on gada

-juz się robi......jedzie spotkać się z wardem.... Gdzieś w jakimś mniej zatłoczonym miejscu

-chyba wiem gdzie to może być.-odparl jj.-za mną

Akurat jak zaczęliśmy biec rozpętała się ogromna ulewa. Suepr naprawdę. Naszczescie jj dał mi bluzę z kapturem więc nie zmarzłam. Słodko

~
Powoli wchodziliśmy na jakiś budynek po rusztowaniu. Pope wszystko cały czas kamerował więc mieliśmy niezbite dowody na winę warda i rafe'a.

HEJJJ MISIE. Wróciłam w końcu bo tak dużej nieobecności. Miałam totalny brak weny i po prostu czasu na pisanie. Teraz będę regularnie wstawać nowe rozdziały 💋💋 na sam początek po przerwie trochę krótszy rozdział ale mam nadzieję że się rozkręce🌴🏄🐚🤍

My dream boy {JJ Maybank}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz