Pov.Hailie
Dojechaliśmy do domu państwa Williams, na szczęście nie było ich w domu ale była opiekunka. Zaparkowaliśmy gdzieś w krzakach i wyszliśmy z auta. Tony pomógł mi wejść przez mór po czym sam wskoczył. Drzwi balkonowe były otwarte więc weszliśmy i usłyszeliśmy jak niania usypia małą.
- Ja się zajmę tą paniusią a ty weźmiesz dziecko.
- Jezus co ja robię, Dobra- Tony zepchnął że stołu książkę a ja schowałam stałam koło schodów przy ścianie żeby mnie nie widziała. Tak przy okazji mój jednak nie taki głupi braciszek się przebrał i mi też kazał, miał na sobie również kominiarkę. Pani natychmiast zeszła ale tony był schowany. Szybko poszłam na górę wziełam tą śliczną dziewczynkę i zeszłam na dół, opiekunka była w kuchni i się rozglądała a ja z Tonym opuściliśmy teren tylnim wejściem. Tym razem otworzyliśmy furtkę i weszliśmy do auta, jechaliśmy spowrotem do domu. Dziewczynka bardzo przypominała Tonego ale nie widziałam w niej Mony. W domu usiadłam na kanapie i zaczęłam się bawić z małą. Nagle bliźniak wparował z dwoma torbami.
- Jedziemy na lotnisko chodź bo zaraz lekcje się kończą.
- Co ty kombinujesz?- biegłam z bobasem do samochodu.
- lecimy do Blanche i taty.
***W samolocie mała zasnęła.
- Jak się nazywa?- Tony się uśmiechnął.
- Nie wiem ale dla mnie będzie Madison.
- Ładnie.- Reszta podróży minęła w spokoju, gdy dolecieliśmy Tony wziął Madi i oparł o swój bark. Oni byli dla siebie stworzeni. Weszliśmy do domku i zauważyliśmy Blanche przy kuchence.
- Cześć babciu- Odwruciła się i do mnie podeszła, przytuliłam ją. Tony też się przywitał.
- chciała byś mieć prawnuczkę?- Zapytałam a ona się uśmiechnęła.
- No najmłodsza nie jestem, pewnie że bym chciała.
- No to już masz- Tony przekazał Madison w ręce staruszki.
- Ja pierdole nie wierzę! No po tobie Tony bym się nie spodziewała- usłyszeliśmy jak tata schodzi po schodach.
- Hailie, Tony co wy tutaj robicie?- Zapytał uradowany tym że nas zobaczył. Przytuliliśmy się do niego po kolei. Nagle babcia wyszła przed nas i pokazała małą.
- Czyli jednak się zdecydowałeś- wziął ją na ręce- Jest taka podobra do ciebie- Był jeszcze szczęśliwszy niż wcześniej.
Przez resztę dnia tata spędzał czas prawie tylko z Madison ale my poszliśmy odpocząć po podróży.
