ROZDZIAŁ 20

29 5 0
                                    

Trzy miesiące zleciały bardzo szybko, Rosalia rośnie jak na drożdżach jest bardzo podobna do Connora, po Nicol ma tylko nosek oraz usta. Dziś jest wigilia, nie mogłam doczekać się tej chwili, uwielbiam prezenty i ten czas, śpiewanie kolęd, dzielenie się opłatkiem, mama za każdym razem wzrusza się, tato również w momencie składania sobie życzeń wiem, że tato ma uczucia, choć nie zawsze je pokazuję. Nicol również polubiła Marcusa, szczerze mówiąc przez te trzy miesiące pokłóciliśmy się trzy razy. Po złożeniu życzeń usiedliśmy przy stole, zajadaliśmy się potrawami, od dziecka pamiętam, że babcia robiła dwanaście potraw, mama podtrzymuje tę tradycję. Wszyscy bardzo polubili Marcusa, można powiedzieć, że tratują go jak własnego syna. Nie spodziewałam się od Marcusa takiej niespodzianki, oświadczył się-nawet nie zastanawiałam się nad odpowiedzią, od razu powiedziałam TAK!
Po zjedzeniu kolacji wigilijnej zadzwoniłam do Britany pochwalić się nowiną-była zachwycona bądź udawała.
Posiedzieliśmy u rodziców do wieczora, wróciliśmy do domu, Marcus był u mnie przez całe święta, było super, w telewizji mówili, że spadło trzy centymetry śniegu. Chodziliśmy na spacery, rzucaliśmy się śnieżkami i nawet udało nam się ulepić kilka bałwanów. Po świętach Marcus wrócił do siebie. Zastanawiałam się gdzie spędzimy sylwestra, myślałam aby spotkać się ze znajomymi, byłoby super, gdyby Marcus poznał moich bliskich przyjaciół, od razu napisałam mu wiadomość o tym, odpisał po jakieś chwili, że z miłą chęcią by ich poznał , zaproponował nawet abyśmy spotkali się wszyscy w naszym klubie. Dzień zleciał bardzo szybko, pod wieczór odpaliłam laptopa, zauważyłam e-maila od jakieś dziewczyny, po przeczytaniu go- serce zaczęło mi walić a oddech spowolnił.

NIEZNAJOMY [18+] (TOM 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz