ROZDZIAŁ 13

41 5 0
                                    

Wstałam wczesnym rankiem, mamy już nie było, tato zaś szykował się do pracy, udałam się do kuchni, ponieważ lekko zrobiłam się głodna, dziś miałam ochotę na płatki z mlekiem, nie wiedziałam jak wybrnąć z tej sytuacji, ponieważ jeśli powiem Britany to co mówiła Madinson, ona będzie robiła wszystko abyśmy się więcej, nie spotkali w sumie co mi szkodzi i tak on zakończył tę znajomość, ale powiem jej za parę dni. O jedenastej mam zjawić się w pracy. Po śniadaniu postanowiłam pójść na spacer z kropką. Podczas spacerowania zadzwoniła Britany, wypytywała się obiecałam jej, że wszystko opowiem, bardzo chciała aby się spotkać, najlepiej dziś, nie chciałam, lecz uległam, umówiliśmy się po naszej pracy. Od Marcusa nie mam żadnej wiadomości, najbardziej zabolało mnie to, że widział całą sytuację i nie wyszedł, pewnie zauważył Lucasa, może się speszył. Po półtora godzinnym spacerze odprowadziłam pieska, pani Gloria akurat szykowała się, chwilę z nią porozmawiałam, opowiedziała mi o swojej schorowanej Mamie, która choruję od ponad roku na raka, jest miesiąc po udarze i niestety nie ma sprawnej lewej nogi, mąż ją zostawił dwa lata temu. Gdy dotarłam do domu, zrobiłam sobie kawę, w międzyczasie poćwiczyłam rolę. Zaczęłam się powoli szykować, ubrałam kombinezon, zamówiłam ubera, makijażu miałam nie robić, ale zrobiłam. Kierowca przyjechał po dwudziestu minutach, zawiózł mnie pod adres, który mu podałam. Weszłam do środka, cała ekipa czekała na mnie, wszyscy pytali się, czy nic mi nie jest, musiałam udawać, że wszystko w porządku, ale w gruncie rzeczy nie było, tęskniłam za Marcusem, chciałam uwierzyć w to, że Madinson kłamała, wiem gdzie on pracuję ale nie chcę go nachodzić, pomyślałby sobie, że go stalkuje, a nie chcę tego, muszę o nim zapomnieć. Po dwóch godzinach nagrywania zrobiliśmy sobie przerwę, Britany pytała ile mi jeszcze zostało, ciężko było mi stwierdzić, ponieważ nie łatwo było mi się skupić. Po przerwie poszłam na górę, skończyliśmy po paru godzinach, Britany czekała na mnie, poszłyśmy na spacer.

B: Możesz mi powiedzieć po co tam poszłaś? Skąd się oni znają? - naciskała.

A: Ta dziewczyna to Madinson, pracujemy razem, on był z jej przyjaciółką.

B: Był ? Ile nie są już razem ?

A: Rok, ona mówiła, że był zazdrosny i straszny-po tym już wiedziałam, jaka będzie odpowiedz Britany.

B: Mówiłam, że to psychol.

A: Nie mów tak!

B: I dupek, bo zakończył znajomość.

Po spacerze poszłam na przystanek, czekając na busa usłyszałam znajomy głos.

M: Hej, poznaj Jamesa.

A: Hej jestem Amy - podałam mu dłoń.

J: Cześć, Max co nieco opowiedział mi o tobie.

Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, ponieważ nadjeżdżał bus, w czasie drogi napisała mama oznajmiła, że czekają na mnie. Z chwilą otworzenia drzwi dostałam powiadomienie, jednak nie było one od niego, lecz od Britany napisała, że cieszy się, że Marcus uciął kontakt. Zjadłam obiad rodzice zaproponowali byśmy obejrzeli film, dziś wybierał tato, jego ulubiony gatunek to Thriller. Po skończonym seansie postanowiłam położyć się, jestem trochę zmęczona, chce się wyspać przed jutrzejszym dniem, Harry prosił byśmy zjawili się jutro w południe, spotkanie będzie trwało pewnie do wieczora. Podczas odpoczynku dostałam SMS-a od Lucasa, napisał, że przyjedzie po mnie, ucieszyłam się. Gdy moja głowa poczuła poduszkę usnęłam. Wstałam po dziewiątej, zrobiłam sobie kawę i gofra, po zjedzeniu wzięłam prysznic, chciałam pouczyć się roli, więc poszłam po scenariusze, gdy schodziłam usłyszałam pukanie do drzwi, pomyślałam kto mógłby tak wcześnie przyjść. Otworzyłam je stał w nich Marcus z bukietem róż.

A: Co tu robisz? Skąd znasz adres? - zapytałam zdziwiona.

M: Poprosiłem Britany, w sumie błagałem żeby mi dała, przepraszam za wszystko, nie powinienem mówić tych słów - spuścił wzrok.

A: Miałabym wypadek, wiedziałeś?

M: Tak.

A: Dlaczego nie było cię przy mnie ? - stanęłam krzyżując ręce.

M: Byłem głupi.

Z jednej strony cieszyłam się, z drugiej byłam na niego wściekła, ale wybaczyłam mu, kiedy zapytał się mnie czy zostanę jego dziewczyną, rzuciłam mu się na szyję, pocałowałam go, on odwzajemnił. Spytałam, czy ma chwilę oznajmił, że ma, teraz była okazja aby się dowiedzieć czy Madinson kłamała.

A: Chce z tobą porozmawiać.

M: Co ona ci powiedziała - wypytywał mnie.

A: Nie wiele, ale powiedziała, że byłeś straszny.

M: Ona nigdy mnie nie lubiła - wzruszył ramionami.

Zapytałam się go co tak naprawdę się stało między nimi, opowiedział mi, że go zdradziła, on się o tym dowiedział mimo tego chciał ratować związek, lecz ona nie chciała, obwiniała go o kradzież telefonu, bo znalazła u niego, ale on wytłumaczył mi, że to przez przypadek znalazł się w jego mieszkaniu, jego znajomy go znalazł, chciał jej oddać przy okazji, tak jak sądziłam Madinson go nie lubiła, więc okłamała mnie Marcus nie miałby powodu żeby kłamać. Po rozmowie poszedł do pracy, ja miałam parę godzin, zadzwoniłam do Britany opowiedziałam jej ale ona nie chciała zmienić, zdania o nim. Zapomniałam wspomnieć wam co Marcus powiedział do mnie,te słowa ujęły mi serce a brzmiały one tak, tamta dziewczyna bawiła się jego uczuciami, on ją kochał nie wierzył, że zakocha się, w jakiej kolwiek dziewczynie, ale spotkał mnie i zmieniło się to. Pouczyłam się godzinę, później zaczęłam się szykować, nałożyłam makijaż, dziś było gorąco więc ubrałam T-shirt i spodenki. Lucas napisał, że czeka już na mnie, wyszłam z domu i ruszyłam w stronę auta. Dojechaliśmy pół godziny za wcześnie, ale to nic, poczekaliśmy. Tak jak mówiłam nagrywaliśmy do wieczora. Gdy dotarłam do mieszkania dostałam SMS-a od Marcusa z zapytaniem czy pójdę z nim na randkę, zgodziłam się od razu.

NIEZNAJOMY [18+] (TOM 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz