ROZDZIAŁ 34

31 2 0
                                    

Nastał wrzesień, za tydzień mam imieniny. Przez dwa miesiące nie wychodziłam z domu, ciągle miałam koszmary, krzyczałam przez sny, śmiało mi się że Marcus próbuje mnie zabić i że powróci, mówi mi w snach że nie uwolnie się od niego, jeśli chodzi o Lucasa jego rodzice szukają go, od kilku miesięcy, nie ma z nim kontaktu. W zasadzie od tamtej pory, co mnie Marcus więził, ta krew należała do Lucasa, nie może być inaczej. Mówiłam na policji że był we krwi to nie słuchali mnie, bagatelizowali to, on mógł go zabić. Dopiero półtora miesiąca temu odważyłam się wyjść ale po tak długiej przerwie nie samej pierw  był spacer z rodzicami, dopiero teraz chodzę sama ale za każdym razem się odwracam, rozglądam aby tylko go nie spotkać. Postanowiłam napisać do Lili i opowiedzieć jej wszystko, wahałam się ale napisałam, długo nie czekałam na odpowiedź, odpisała mi abym przyjechała do niej, zabrała rzeczy które będą mi potrzebne ale pierw chce się zastanowić, nie chcę wyjechać bez namysłu. Minęło kilka dni do moich imienin zostały dwa dni i za te dwa dni, ma wyjść premiera filmu, ale ja nie chcę iść na nią, on może być wszędzie, usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je stała w nich Britany

B: Amy, usiądź proszę

A: Britany, powiedz mi co się stało - obawiałam się najgorszego

B: Znaleźli go - powiedziała zasmucona

A: Boże tylko nie to - krzyczałam płacząc

B: Nie wiem jak ci to powiedzieć

Britany powiedziała że znaleźli beczkę w morzu a w niej, poćwiartowane ciało Lucasa, zaczęłam płakać, straciłam dwie najbliższe mi osoby przez tego drania. Britany próbowała mnie uspokoić ale bez rezultatu. Zaczęłam się trząść z nerwów, wzięłam tabletkę na uspokojenie którą zalecił mi lekarz, po dwudziestu minut, zadziałała. Britany została ze mną do wieczora, wieczorem odważyłam się, pojechaliśmy na policję, powiedziałam im kto zabił Lucasa, ale oni nie znaleźli żadnych odcisków palców, oczywiście jak zwykle Marcus nie był w kręgu podejrzanych. Wróciliśmy do domu, ona wróciła do siebie, a ja byłam tak wściekła że wzięłam z barku whiskey miałam zrobić drinka a skończyło się tak że wypiłam zbyt dużo i nie wiem czy o własnych siłach doszłam do łóżka czy ktoś pomógł mi w tym.

NIEZNAJOMY [18+] (TOM 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz