wolf_1003
Było już po północy, gdy Chris wyszedł spod prysznica. Tym razem nie siedział tam długo, bo ciągnęło go do telefonu. Ułożył się wygodnie na łóżku, nakrył nogi kołdrą i odpalił instagrama. "Applepie_with_mint" Przyglądał się jej znowu. Niby nie wyróżniała się niczym szczególnym, ale jakoś rozczulało go spojrzenie niebieskich oczu i kosmyki rudawych włosów opadających na ramiona. Była raczej niewysoka, bo stojąc obok młodszej, sięgała jej do ucha. Było mu to na rękę, bo sam nie należał do zbytnio wyrośniętych. "Napisać, nie napisać?" kotłowało mu się w głowie. "Najwyżej nie odpisze". Co prawda nie przyjmował do wiadomości takiej opcji, ale... w końcu ona nie wiedziała kim on jest. Zaobserwował jej konto. Zauważył, że oprócz zdjęć swoich prac (chyba swoich, tak sądził), miała też rolki z nim. Bezwiedny uśmiech rozciągnął jego usta. "A jeżeli ona kogoś ma?" Ale na zdjęciach nie było nikogo oprócz kobiety i tej młodej dziewczyny - siostry, a może córki. Zadrżała mu ręka, kiedy napisał... ~~~~ <> ~~~~
Applepie_with_mint
Charlotte obudził dźwięk powiadomienia. Z nadmiaru emocji musiała się położyć i teraz, na wpół przytomna, wpatrywała się w ekran komórki. Instagram - użytkownik wolf_1003 zaczął cię obserwować. Kolejne piknięcie. Instagram - użytkownik wolf_1003 chce ci wysłać wiadomość. Automatycznie zezwoliła na rozmowę. Mnóstwo osób do niej pisało, przeważnie w związku z zamówieniami, a to pewnie był kolejny klient. ~~~~ <> ~~~~wolf-1003 Witam. Czy to twoje prace? Bo są piękne! Applepie_with_mint Tak, moje, dziękuję za uznanie.
wolf_1003 mogę coś u ciebie zamówić?
Applepie_with_mint Oczywiście, a co konkretnie miałoby to być?
wolf_1003 obraz, duży na ścianę
Applepie_with_mint Nie widzę problemu.
Jakaś konkretna tematyka?
wolf_1003 chciałbym, żeby to był wilk
o ile to będzie możliwe
Applepie_with_mint Jak najbardziej.
Tyle tylko, że za miesiąc wyjeżdżam na urlop, a mam jeszcze parę zamówień do skończenia, więc mogłabym zacząć dopiero po powrocie
wolf_1003 nie ma najmniejszego problemu, nie spieszy mi się
Applepie_with_mint Jakieś preferencje, czy mam projekt stworzyć od podstaw?
wolf_1003 nie mam, zdaję się na ciebie
Applepie_with_mint W takim razie jeszcze przed urlopem postaram się wysłać projekt.
Podaj mi swojego e-maila.
(Tu Chris na szybko zakłada maila)
wolf_1003 ................
jeszcze jedno pytanie
wysyłasz za granicę?
Appleppie_with_mint Tak. A konkretnie gdzie?
wolf_1003 Korea Południowa
Applepie_with_mint Nie widzę przeszkód.
wolf_1003 w takim razie dziękuję
i pozdrawiam
Applepie_with_mint Wzajemnie.
~~~~ <> ~~~~
Applepie_with_mint
Kiedy ten cały wolf_1003 napisał, gdzie miała wysłać zamówienie, serce Charlotte stanęło na moment.
Korea Południowa. Tam mieszkał Bangchan. I ten wilk. Co za dziwna zbieżność.
"Ogarnij się, kobieto, to tylko klient!"
Ogólnie to ta konwersacja była jakaś... inna? Zwykle klienci próbowali wymusić na niej szybkie zrobienie czegoś i to najlepiej za darmo, a ten tu, nie dość, że napisał, że mu się nie spieszy, to jeszcze w ogóle nie zapytał o cenę!
Dziwne.
~~~~ <> ~~~~
skarpetka.jeongina
Yenna skończyła już odrabiać biologię. Przyszło jej na myśl, że nie były dzisiaj z mamą na spacerze, a zaczynało szarzeć. Może udałoby się wyciągnąć ją na krótką przechadzkę nad oceanem.
Domek Charlotte i Yenny mieścił się jakieś 400 metrów w linii prostej od plaży - wystarczyło zejść w dół uliczką, minąć niewielki sosnowy lasek i już było się nad wodą.
- Mamo, wyjdziemy gdzieś? Spacerek może? - Yenna weszła do sypialni matki. - Spałaś? Przepraszam, że cię obudziłam - wpakowała się na łóżko starszej, jednocześnie się przytulając.
- Nie ty mnie obudziłaś, tylko powiadomienie z instagrama. Ktoś w sprawie zamówienia.
Dziewczyna teraz dostrzegła telefon w ręku matki.
- Jakieś specjalne życzenia czy coś?
- Nie. Obraz, duży i z wilkiem. Ale ten klient... on był jakiś... hmmm... inny?
- Jak to inny? Zboczeniec?!
- Nie, nie, nie to! - roześmiała się Charlotte. - Było chyba pierwszym klientem, któremu się nie spieszyło. I o cenę też nie zapytał.
- Mówiłaś, że co on to chciał? Wilkołaka?
- Wilka, nie wilkołaka, miłośniczko horrorów.
Yenna nie dopytywała się już więcej, ale postanowiła zajrzeć do wiadomości na koncie matki. I tak od początku miała do niego dostęp. Miała pewną teorię, ale musiała to sprawdzić.
- To, co, idziemy?
- Idziemy. Daj mi chwilę, żeby się ogarnąć.
~~~~ <> ~~~~
Wiatr targał włosami Charlotte i Yenny, kiedy szły brzegiem oceanu. Potrzebowały tego spaceru. Jedna, żeby ochłonąć, druga - żeby tamtą dyskretnie wybadać.
- Mamuś.. co z naszymi urodzinami?
Charlotte spojrzała na córkę i roześmiała się.
- No co - zaprosisz przyjaciół, dostaniesz prezenty.
- A ty? Co z tobą?
- Dziecko, ja będę szczęśliwa, widząc, że ty jesteś szczęśliwa - pocałowała smarkatą w policzek. Kiedyś całowała ją w czubek głowy, ale, niestety, Yenna już dawno ją przerosła.
- Możemy zrobić urodziny razem. Zaprosimy ciocię Sharon i wujka Roberta, Simone i jej rodziców, jak byś chciała - zapaliła się młoda.
- Zobaczymy - przerwała jej Charlotte. Za nic w świecie nie chciała się zdradzić, że tegoroczne urodziny spędzą daleko od domu. Bała się, że jeszcze chwila, a córka wszystko z niej wyciągnie.
- Wracajmy. Zimno mi.
Jednego tylko Charlotte nie przewidziała - że Yenna już dawno wszystko wie i ma swój pomysł na ten dzień.
~~~~~<> ~~~~
Tak jak sobie obiecała, po powrocie Yenna zajrzała na insta mamy. Rzeczywiście, ostatnia konwersacja była z jakimś wolf_1003.
Zaraz, zaraz!... wolf-1003?! Że co?!
Przebiegła tekst wzrokiem. Korea Południowa?!
To było jakieś szaleństwo. Najpierw Bangchan odpowiada jej matce na live, a teraz to zamówienie od klienta z Korei, o nicku nawiązującym do Chana.
"Uspokój się, wariatko, to tylko czysty przypadek" - strofowała sama siebie, jednak coś jej mówiło, że wcale tak nie jest.
CZYTASZ
You Are My Breath
FanfictionCzy można się zakochać w kimś, kogo się nigdy nie widziało? Bangchan zaintrygowany wpisami na czacie chce odnaleźć ich autorkę. Ona nie marzy o niczym więcej, jak zobaczyć go chociaż raz z bliska. Czy kiedykolwiek uda im się spełnić swoje pragni...