40

186 12 6
                                    

Deceiver_of_fools

Po sygnałach od Yenny i Jeongina o zdjęciach w internecie, Robert szybko odszukał dziennikarzynę, który je zamieścił. Z właściwą sobie klasą i inteligencją uświadomił pismakowi, co może go czekać za upublicznianie wizerunku bez zgody głównego zainteresowanego.  Bardzo "przekonująco" przedstawił wszystkie aspekty prawne i zażądał tak ogromnego odszkodowania za poniesione przez jego klientów straty moralne, że biedny dziennikarz aż zbladł i o mało co nie dostał palpitacji serca.

Robert z "wdziękiem" wyciągnął od niego kto zlecił mu robienie zdjęć i ogólnie śledzenie Yanga i dziewczyny, a potem wystosował odpowiednie pismo.  Odpowiedź z przeprosinami nadeszła jeszcze tego samego dnia. Brukowiec, który dał zlecenie, miał za dużo do stracenia, a suma odszkodowania prawie puściła ich z torbami. Próbowali jeszcze grać na ugodę, ale Westerholt był nieustępliwy. Z diabelską perfekcją doprowadził sprawę do końca, uciszając tak portal, jak i jego właścicieli.

Co prawda paparazzi pojawili się jeszcze kilka razy przed domem i szkołą Yenny, ale ta, pouczona przez wuja, nie wdawała się żadne dyskusje z nimi, więc po pewnym czasie odpuścili.
                   ~~~~ <> ~~~~

wolf_1003

Ku zaskoczeniu wytwórni i samego Chana, piosenka pisana z myślą o Charlotte okazała się sukcesem. Po miesiącu miała ponad 13 milionów wyświetleń, co było wręcz niesamowitym osiągnięciem dla solowego projektu. Ale nie było w tym nic dziwnego - Chris przekazał w niej tyle miłości, że utwór poruszał prawie każde serce. Bang miał nadzieję, że to, na którym mu zależało najbardziej, również.
                   ~~~~ <> ~~~~

Applepie_with_mint

Dni leciały Charlotte błyskawicznie. Starała się zrobić jak najwięcej zleceń, bo doskonale zdawała sobie sprawę, że po porodzie nie będzie mogła zajmować się pracą przynajmniej przez  pierwsze trzy miesiące. No, chyba, że jej synek okaże się idealnym dzieckiem, w co raczej wątpiła, mając wciąż w pamięci jakim rozdarciuchem była Yenna.

Kobieta chodziła regularnie do lekarza, więc przynajmniej o dziecko była spokojna - według doktora Aedy'ego Junseo rósł w jej brzuchu zdrowo i nic nie zapowiadało żadnych komplikacji. Ginekolog zapewnił, że będzie mogła urodzić siłami natury, wszak była przecież wciąż młodą kobietą. 

W jej sypialni stało już łóżeczko, a obok komoda z rzeczami malucha. Sharon z Robertem sprezentowali jej piękny wózek, którego, oczywiście, z początku nie chciała przyjąć, ale zebrawszy solidny opiernicz od przyjaciółki, w końcu uległa.

Yenna zaś tak długo wierciła jej dziurę w brzuchu, aż starsza zdecydowała się porozmawiać przez skype z rodzicami Inniego. Państwo Yang zrobili na Charlotte bardzo pozytywne wrażenie. Przynajmniej jej córka będzie miała normalną teściową, a nie smoczycę. 

Z Eunji poczuły od razu wspólny vibe, bo Koreanka co chwile parskała śmiechem i dokuczała swojemu mężowi, zupełnie się nie przejmując, że Yuvenijka, z którą w gruncie rzeczy  pierwszy raz rozmawiała, jest tego świadkiem. Zarażona jej śmiechem Charlotte też chichotała raz po raz, tak, że aż łzy ciekły jej ciurkiem po policzkach. Spoważniała jednak prędko, bo w końcu miały do omówienia bardzo ważny temat - zaręczyny ich dzieci. Obie (bo Dowon dawno już wyszedł) zgodnie stwierdziły, że dzieciaki pasują do siebie, ale Yenna jest jeszcze za młoda na małżeństwo i powinni poczekać przynajmniej dwa lata, aż dziewczyna zaliczy choćby licencjat na studiach. Ustaliły również, że Koreańczycy przylecą do Lunis, gdyż Charlotte nie chciała już nigdzie podróżować w swoim stanie. Eunji nie była zaskoczona ciążą blondynki, ale taktownie nie pytała o nic, wystarczająco dużo wyciągnąwszy od syna.
                        ~~~~ <> ~~~~

You Are My BreathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz