Rozdział 10

22 7 0
                                    

31.07.2022 
Na posterunku policji w Houston od rana panował chaos. Dostarczone przez Ethana zdjęcia były dokładnie oglądane przez najlepszych śledczych w mieście. Hans już nawet zapomniał o wczorajszym incydencie z udziałem chłopaka.
- Cholera, Hans!- rozległ się krzyk jednego z techników policyjnych.
- Tak?
- Tablica rejestracyjna, której zdjęcie zrobił ten chłopak okazała się być fałszywa. Pochodzi ona z innego samochodu niż tego tu na zdjęciu.
-Nieźle się porywacze przygotowali. Przemyśleli wszystko...
- Wrzuć zdjęcie tych mężczyzn do internetu. Dopisz, że pilnie są poszukiwane osoby, które ich znają lub posiadają jakiekolwiek informacje o nich.
- Już się robi.- odpowiedział technik.
- Mijają kolejne tygodnie a my nadal niewiele mamy...- powiedziała jedna z policjantek.
- Wiem, nie dobijaj mnie.- odpowiedział Hans i otarł pot z czoła.
- Nie wytypowaliśmy nawet podejrzanych.
- Dobrze o tym wiem!- podniósł głos Hans.
Nagle w głowie śledczego pojawił się pomysł.
- Syn państwa Wësserów ostatnio trafił do szpitala, prawda?
- Tak, zgadza się. Czemu o to pytasz?- zapytała kobieta.
- Jedziemy do szpitala. Muszę coś sprawdzić.
Po tych słowach obydwoje pozbierali swoje rzeczy i wyruszyli samochodem prosto do szpitala. Po przyjedzie wparowali szybko do budynku.
- Witam, z tej strony śledczy Hans. Można prosić na chwile lekarza głównego?- zapytał mężczyzna recepcjonistkę.
- Jasne, proszę chwilkę zaczekać.- odpowiedziała z uśmiechem młoda kobieta i wyszła gdzieś na chwile.
- Powiesz mi w końcu o co chodzi?- zapytała towarzyszka Hansa.
- Zaraz się dowiesz, spokojnie.
Recepcjonistka wróciła na swoje miejsce za ladą a zaraz za nią kroczył siwy, starszy pan. Był to lekarz, który badał Ethana ostatnio. Mężczyźni uścisnęli sobie dłoń gdyż znali się a funkcjonariuszkę Hans przedstawił doktorowi.
- W czym mogę wam pomóc?- zapytał uprzejmie staruszek.
- Potrzebujemy kartoteki Ethana Wësser, to bardzo pilne. Ma to związek z zaginioną Lily Bonnet.- odpowiedział Hans.
- Z reguły mogę udzielić informacji o stanie zdrowia pacjenta jedynie jego rodzinie bliskiej lub dalszej ale jeśli to ma związek z zaginięciem tej dziewczyny to przekaże ci te informacje.- usłyszeli funkcjonariusze.
Podążyli za lekarzem do miejsca w szpitalu zwanym archiwum. Tutaj są przechowywane dosłownie wszystkie informacje o stanie zdrowia różnych pacjentów. Dostęp posiada jedynie personel i nikt inny. Starzec przyłożył swoją kartę identyfikacyjną do czytnika. Po chwili drzwi otworzyły się z lekkim piskiem.Pokój miał niebieskie ściany, białą podłogę i solidnie zabezpieczone metalowe drzwi. Okna posiadały kraty na sobie a sam pokój był obtoczony kamerami na podczerwień.
Doktor zaczął szukać w stosach papierów kartoteki syna lokalnych biznesmenów. Po upływie kilku minut znalazł to, czego szukał. Niespodziewanie w całym budynku szpitalnym rozległ się hałas. Dźwięk był podobny do alarmu antywłamaniowego  ale trochę lżejszy. Do archiwum wbiegła jedna z pielęgniarek.
- Doktorze! Stan pacjenta z sali 120 pogorszył się!- krzyczała.
Staruszek zostawił kartotekę,którą trzymał w dłoni  na jakimś pudle i ruszył pospiesznie w kierunku sali 120. Pacjentowi leżącemu na szpitalnym łóżku zatrzymała się akcja serca. Personel przystąpił do reanimacji mężczyzny. Śledczy Hans spojrzał się lekko zakłopotany w stronę swojej towarzyszki.
- Wchodzimy tam i bierzemy papiery?- zapytała.
- Poczekamy aż załatwi to co dla niego jest aktualnie ważne a następnie poprosimy o przekazanie tych dokumentów. Bądźmy profesjonalni Sadie.- odpowiedział spokojnie śledczy. Usiedli więc wygodnie na krzesłach w długim korytarzu i czekali na rozwój sytuacji. Było słyszeć krzyki pielęgniarek i nadal wyjący alarm.
Po upływie kilkunastu minut wszystko ucichło a z sali numer 120 wyszedł poczciwy staruszek z maseczką na twarzy.
- Sytuacja opanowana.- rzekł dumnie zdejmując z rąk gumowe rękawiczki.
- Cieszymy się, doktorze.
- Aha, miałem wam coś przekazać prawda?- podrapał się po głowie mężczyzna.
- Tak, kartotekę Ethana Wësser.
- Syna tych biznesmenów?- dopytał doktor kierując się w stronę czytnika kart od pokoju nazywanego „ archiwum".
- Tak, dokładnie.- odpowiedziała Sadie.
Lekarz przyłożył kartę do czytnika i ponownie weszli do pokoju. Wziął kartotekę chłopaka z pudełka, na którym wcześniej je położył i wręczył Hansowi.
- Dziękuje bardzo.- odrzekł policjant.
- Tylko potem proszę włożyć ją tam do szafki przy oknie. - dodał staruszek i wyszedł z pomieszczenia. Stał za drzwiami.
Hans zaczął kartkować strony dokumentów i zatrzymał się na sprawozdaniu z ostatniej wizyty Eliota w szpitalu.
- Spójrz.- wskazał palcem na notatkę od biegłego psychiatry, który badał Ethana.
- Widzę i wybacz, ale nie rozumiem.- odpowiedziała Sadie.
- Chłopak po ostatnim incydencie ma powikłania w postaci PTSD.
- To znaczy?
- Zespół stresu pourazowego.
- Nadal nie rozumiem.
- Prawdopodobnie napadł go ktoś zawikłany w porwanie Lily Bonnet. A więc chłopak może tego kogoś rozpoznać.
- Jak?
- Wytypujemy osoby najbardziej pasujące do opisu napastników. Nie będzie to miłe dla Ethana ale jeśli rozpozna któregoś z nich to przypomni mu się atak. Rozpozna tego, który mu zrobił krzywdę.- powiedział Hans.
Przeglądał jeszcze jakieś notatki zapisane na marginesie sprawozdania. Nie znalazł on żadnej informacji czy lekarze wdrożyli jakieś leczenie farmakologiczne, brak jakichkolwiek danych o podawanych lekach chłopakowi. Śledczy zrobił zdjęcia najważniejszym informacjom z kartoteki i odłożył ją tam, gdzie prosił o to starszy mężczyzna.
Następnie wyszli ze szpitala i postanowili wrócić na komendę w celu wytypowania według zebranych informacji i dowodów podejrzanych oraz zamieszanych w zaginięcie Lily Bonnet.
Podziękowali starszemu doktorowi za udzielenie im dostępu do kartoteki syna państwa Weber i wrócili na komendę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Evelyn Bonnet jak codzień wyszła do lokalnego sklepu aby kupić podstawowe produkty spożywcze i jakieś słodycze bo mają odwiedzić ją jej siostrzenice. Kobieta nienawidziła wychodzić z domu od momentu, w którym zaginęła jej córka. Była zasypywana pytaniami o jej zniknięcie. Co miała im powiedzieć, skoro sama niewiele rozumie co sie wydarzyło i niewiele wie? Z tyłu głowy ciągle chodziło jej przeświadczenie, że obecny chłopak jej córki wie wszystko. Jej znajomi również wiedzą ale milczą nie wiadomo dlaczego. Może się kogoś boją? Tylko kogo? W tym mieście każdy każdego zna i wie wszystko o każdym. Jedno jest pewne - Evelyn nie wierzy w żadne słowo Eliotowi Weber oraz znajomym Lily. Czy nastolatkowie mogli uknuć jakąś sprytną intrygę? Tak doskonałą, że nawet policja jest bezradna? Jest tyle pytań a tak mało odpowiedzi. Kobieta wciąż ma nadzieje, że wkrótce nastąpi przełom w sprawie, że ktoś się złamie i zacznie mówić. Nadzieja ponoć umiera ostatnia i tego się trzyma Evelyn. Gdy dotarła do małego sklepiku, kupiła najpotrzebniejsze rzeczy i wróciła szybko do domu. Chciała uniknąć zbędnych pytań.
Wpadł jej do głowy pomysł. Nigdy nie przeszukiwała celowo pokoju swojej córki ale tym razem postanowiła, że to zrobi. Weszła po schodach na drugie piętro jej domu i otworzyła powoli drzwi od pokoju Lily. Gdzie ma zacząć szukać? Może zacznie od biurka i półek przy nim. Kobieta zwinnie przeszukiwała półki, aż coś znalazła. Była to koperta z dużą ilością pieniędzy. Otworzyła ona tą kopertę a w środku znajdowało się 20 tysięcy złotych w gotówce.Ona nie dawała dużego kieszonkowego córce a sama dziewczyna nie pracowała. Skąd nastolatka posiada az tyle pieniędzy? Kobieta zaczęła nabierać podejrzeń, że jej córka wpakowała się w poważne kłopoty.

ZaginionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz