Rozdzial 4~Zdrada

54 4 14
                                    

Stwierdzilam ze narazie ukryje fakt ze poznalam moje stare przyjaciólki, cóż bedzie sie dzialo.

-Okej - powiedzialam z tajemniczym uśmiechem.

Usiadłam do stolika i powoli jadłam swoje frytki było to dość dobre jak na szkolne danie. Podsłuchwialam rozmowę dziewczyn by dowiedzieć się czegoś nowego od nich. One nie wiedząc ze wiem kim są, gadały o różnych rzeczach, nawet dowiedziałam się o tym że Zuza ma nowego chłopaka Maksa mmm nie spodziewałabym się tego po niej.

Jak zawsze plotkowały o różnych ludziach, to się chyba nigdy nie zmieni, nagle usłyszałam swoje imię
- Ej pamiętacie naszą Julcię? Bez niej nie jest już tak samo, pamiętacie jak nas wkurzała albo rozbawiała? Brakuje mi jej strasznie. - powiedziała Nikola smutnym głosem w którym wyczułam również tęsknotę.
- Tak Bez niej to nie to samo. Poznalam ten głos to była Zuza. Oooo jak miło że tęsknią. Tak bardzo już chciałam ujawnić kim jestem, zobaczyć te miny które będą na mnie zszokowane patrzeć, ale się wstrzymalam, warto było chwilkę poczekać by usłyszeć:
- A pamiętacie Jule i Bartka?
Byłam blisko, bardzo blisko by wstać i powiedzieć żeby się zamknęła, na szczęście nie zrobiłam tego.

- Boże tak to był najlepszy ship w naszej klasie - powiedziała Nika
- Takk też pamiętam - odpowiedziała tym razem Kasia
- Ciekawe czemu wogule zerwali przecież byli nierozłączni ani na momęt. - spytała Amela

- Bez kitu stracili ze sobą kontakt I Bartek gdzieś wtedy pojechał ale wrócił do Anglii i chodzi do naszego liceum ale nie chce nam powiedzieć co się wtedy stało, a Jula również w swoją stronę wyjechała tylko ze ona nie wróciła. - stwierdziła Helena

- Pokręcone to wszystko nie sądzicie? musiał być jakiś mocny powód temu że ze sobą zerwali na pewno nie zerwali by z jakieś głu - nie dokączyła Zuza bo jej przerwałam już nie mogłam tego dłużej wysłuchwiać

- A może dlatego zerwali Bo ten idiota chciał ja zostawić i to zrobił?! A może wtedy oboje się pokłócili sie o to że chce ją zostawić?! Nie powiedział wam ze musi wyjechać i mnie zostawić?! - wykrzyklam na całą stołówkę mając łzy w oczach nie lubiłam pokazywać swoich emocji dlatego szybko wytarłam łzy i wzięłam głęboki wdech żeby się uspokoić. Jak na nie spojrzałam w każdą pokoleji były bardzo zdziwione, no kto by się spowiedzal jednak w oczach Nikoli pojawiły się łzy, potem wstała podbiegla do mnie i przytuliła się mocno.
- Przepraszam, że cie nie poznałyśmy nie powinnyśmy rozmawiać o tym przy tobie widziałyśmy jakie to dla ciebie trudne, naprawdę bardzo przepraszam ale cie nie poznałam - przerwała na wdech, uśmiechnęła się i dodała:
- Wyładniałaś i schudłaś.
Dlatego właśnie nie umiałam się na nie długo gniewać zawsze po kłótni stwierdzały ze niepotrzebne nam to i poprostu sobie wybaczałyśmy albo poprawialiśmy humor. Kocham je za to.
- Też cie przepraszam Julcia - powiedziała nadal zdziwiona Zuza i też się do mnie przytuliła
- A ja nie powinnam się tak na was wydrzeć, przepraszam
- To jak zgoda? - zapytała Nika
- ZGODA - powiedziałyśmy wszystkie hurem, Jak dobrze wkońcu mieć je wszystkie przy sobie.. Brakowało mi ich tak jak, tak jak Bartka. Nie o czym ja myślę nie powinnam o nim myśleć chociaż gdybyśmy sobie wybaczyli, może znowu by się wszystko ułożyło? Warto próbować, dlatego dokączyłam swoje frytki i powiedziałam że idę kogoś poszukać. One już się wypytawaly o kogo chodzi ale ja powiedzialam że to tajemnica i wybiegłam że stołówki.

Chodziłam tak sama przez długie korytarze i szukałam go by powiedzieć że mu wybaczam, zbyt długo wycierpiałam a skoro mieliśmy zrobić razem projekt to warto zrobić to teraz. Droga mi się bardzo dłużyła wyobrażałam sobie już co mu powiem i kiedy został ostatni zakręt

Zobaczyłam go i jakoś laske jak się całowali, patrzyłam na to jak Bartek ją obejmuje i całuję. To było najgorsze stałam tam jak debil i patrzałam się na tą obrzydliwa scenę. To było okropne przeżycie, chciałaś wybaczyć chłopakowi który mówił jakieś parę godzin temu że cie kocha i przeprasza a teraz od tak se obciskuje jakąś dziwke.

Wyjęłam z mojego plecaka słuchawki i weszłam do toalety, usiadłam gdzieś w kącie i tego nie da się nazwać płakaniem ja ryczałam jak. Nie obchodziły mnie osoby które wchodziły to toalety miałam to głęboko gdzieś teraz się liczył się tylko mój smutek i żal do niego jak on tak mógł..?

Postanowiłam że zostanę tu do ostatniej lekcji a mamie poprostu powiem że źle się czułam, bo wsumie tak było. Tak bardzo było mi źle z myślą że miałabym siedzieć w tej samej klasie co on i co gorsza na niego spojrzeć i jeszcze raz się rozpłakać. Wsłuchałam się w piosenkę moja ulubioną była taka spokojna, zawsze ta piosenka mnie uspokajała, tak było też teraz powoli się uspokoiłam, jednak nadal płakałam. Dlaczego w pierwszy dzień szkoły przytrafia mi sie takie coś..? Dlaczego ja?

No nic musiałam w końcu wstać, nie nawidze się poddawać dlatego wstałam i poszłam obmyć twarz, jak podeszłam do lustra to zobaczyłam że moja twarz była opuchnięta od płaczu, tusz który nakładam szybko byle by się nie spóźnić spływał mi po policzkach. Odkręciłam zimną wodę i chlapnęłam nią sobie w twarz, tak od razu lepiej poprawiłam swój lekki makijaż i dałam sobie błyszczyk na usta. Wzięłam telefon I zobaczyłam że była 13.50 no nieźle tu przesiedziałam. Postanowiłam że pójdę do domu wcześniej tak jak pomyślałem też zrobiłam poczekałam aż zaczęły się lekcje, kiedy stwierdziłam że jestem bezpieczna wyszłam kierowałam się już do wyjścia ale jak zawsze coś musiało się spierniczyć i zobaczyłam tam Bartka.

Niestety były puste korytarze więc nie możliwe było by to by mnie nie zauważył dlatego też po chwili usłyszałam:
- O Jula co ty tu robisz? nie ładnie się tak wymykać z lekcji - powiedział i jak zawsze przybrał ten swój głupi uśmiech który kiedyś tak bardzo uwielbiałam
- Źle się czuję to idę do domu - odpowiedziałam bezemocionalnie
- A okej odprowadzić cie - spytał czule
- Nie nie trzeba
- A i jeszcze jedno - już miałam go dość i chciałam zignorować to czego odemnie chciał ale był szybszy i powiedział:
- kiedy robimy ten projekt? może pojutrze czyli w środę?
- Ok mi pasuje
- To okej, i pamiętaj że cie kocham - po czym się uśmiechnął i odwrócił
Skrzywiłam się gdy usłyszałam z jego ust kocham cie, właśnie widziałam jak bardzo mnie kocha...

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Propozycje-------------->

Krytyka------------------>

Ocena-------------------->

Miłego czytania <33

Jestem dumna ten rozdział ma 1027 słów




~School Love~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz