Rozdzial 2~Marne przeprosiny

88 6 4
                                    


Nagle Bartek się odezwał:
- Prosze pani czy moglibyśmy wyjść na chwile z sali i porozmawiać z Julią?
Bardzo mnie zdziwiło pytanie Bartka,
Nie myślałam że po tym jak mnie zostawił jeszcze o mnie myślał, chociaż po tym ile razem mieliśmy wspólnego i to ile razem przeżyliśmy nie dało by się tego tak szybko zapomnieć, tak jak tego ile musiałam przeżywać to że mnie zostawił obiecałam sobie ze juz nigdy nikomu w swoim życiu nie zaufam jak wtedy jemu.

-Dobrze Bartku byle szybko - odpowiedziała nauczycielka która jak było widać nie była z tego pomysłu z byt zadowolona. Nie no jeszcze do cholery jasnej tego brakowało.

Nagle się podniósł z krzesła w ostatniej ławce i szedł w moja stronę cały czas patrząc prosto na moją lekko wystraszoną lecz wciąż starająca się wyglądać na pewna siebie mine, jednak to co czułam w środku było zupełnym przeciwieństwem tego co chcialm pokazać. Przecież ja nie dam rady z nim normalnie gadać po tym ile przeżyłam przez jego osobę.
Jest on tylko egoistą myślącym tylko o sobie.

Razem wyszliśmy z klasy zamykając dzwi, strasznie się bałam jednak nie pokazał tego po sobie i pierwsza zapytałam:

- Czego chcesz? - zapytałam i spojrzałam na niego obojętnie
- Chciałem cie przeprosi - nie dokaczyl bo mu przerwałam
- jak kurw*a przeprosić za to co przeżywałam i odcięłam się od ludzi na parę miesięcy z twojego powodu?! Za to chcesz mnie przeprosić za to jak mnie ignorowałeś i jak mnie tym zniszczyłeś psychicznie?! Wiesz co w dupe se wsadz te swoje marne przeprosiny - po skaczonej swojej wypowiedzi na temat przeprosin Bartka chciałam wejść do klasy jednak on mnie złapał za rękę
- Słuchaj wiem że tobie było ciężko ale ja też to przeżyłem
- No niby jak ignorując mnie?
- Proszę wyjaśnię Ci to później, ale teraz posłuchaj jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu, bez ciebie nie umiem normalnie funkcjonowac,ja naprawdę wtedy nie chciałem tego wszystkiego mówić o tobie.. - powiedział łamiącym się głosem
- Wiesz co? puść mnie i już nigdy się do mnie nie zbliżaj - powiedziałam patrząc na niego wrogo.

Puścił mnie, poczym weszłam do klasy zasiadając w ostatniej ławce w prawym rogu,nagle on wszedł że smutkiem w oczach co bardzo rzadko można było u niego zobaczyć. Skierował się do ławki w której siedział i spojrzał na mnie ostatni raz, ale ja szybko odwróciłam wzrok i się zamyśliłam.

Od zamyśleń wyrwała mnie nauczycielka która powiedziała że musimy zrobić projekt z okazji dnia ziemi, na lekcje za tydzień, ehhh jakie ja mam szczęście w życiu, jednak to co usłyszałem pochwili mnie rozwaliło.

Pani czytała imona osób które będą razem robić projekt , modliłam się żeby to nie był Bartek, choć pech chciał żebym zaraz usłyszała:
-Julia i Bartek.
Nie no zajebiscie, czułam na sobie jego wzrok więc na chwile się popatrzyłam w niego, zauważyłam u niego lekki usmiech na twarzy.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Propozycje -------------------->

Krytyka ------------------------>

Ocena ------------------------->

Miłego dnia/nocy <3

Ten rozdział mial 477 słów.


~School Love~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz