Przeznaczenie Touyi Todorokiego
Pojawiłem się w zupełnie innym miejscu. Pokój wyglądał obskurnie, musiał znajdować się zapewne w jednym z budynków symulacji katastrof w mieście...
Przede mną w pustym, szarym pokoju siedzieli Dabi, Twice, Spinner, Magne i Toga, ale panowała grobowa cisza.
-To ile czasu minęło jak byłem skompresowany przez tamtego debila?- Zapytałem przerywając milczenie przy czym skrzyżowałem ręce.Spinner wystawił w moją stronę swój jaszczurzy palec.
-Żaden frajer! Ten człowiek uratował nam wszystkim życie razem z Twice'm!- Zawołał na co Dabi przyłożył palec do ust aby mu pokazać by był cicho i wyjrzał na sekundę przez okno po czym znów przysiadł.-Widzisz misiu? Z twoim quirk da się ratować ludzi.- Szepnęła Toga do Twice'a z lekkim uśmiechem i się o niego oparła.
-Klony odwróciły uwagę Endeavora i Lady Nagant a w tym czasie Compress wszystkich zebrał swoim quirk. W tym też ciebie.- Wyjaśniła Magne po krótce a Spinner kiwnął głową.
-Ale sam gdzieś zaginął.- Dodał po krótkiej chwili, a ja zamilkłem.Może faktycznie powinienem okazać trochę szacunku? Niewątpliwie Compress uratował mi skórę.
Podniosłem się na kuckach i wyjrzałem przez okno.
-Nagromadziło się coraz to więcej złoczyńców. Nie tylko już sam Endeavor.- Stwierdził Dabi przyglądający się sytuacji tak samo jak ja.-To niemożliwe. Złoczyńcy nigdy nie pracowali razem...- Mruknąłem a Dabi westchnął.
-Sam nie sądziłem że ktoś taki jak Endeavor posunie się do takich czynów. Poza tym nigdy nie potrafił współpracować.- Spojrzałem na Dabiego. Miał coś w swoim wyrazie twarzy że zrobiło mi się go... żal? Dziwne uczucie, ale on brzmi jakby był najbardziej tu przerażony mimo że zachowuje spokój i zimną krew.-Myślicie że Compressowi się coś stało?- Zapytała Toga.
-Burzenie budynków i makiet katastrof słychać coraz bliżej. Złoczyńcy wszystko przeczesują. Gdziekolwiek Compress jest to może być...- Spinner nawet nie chciał dokończyć swojego zdania.-Nie myślmy tak pesymistycznie! Matko już po nas...- Twice zasłonił twarz dłońmi a Toga głaskała go po ramieniu. Pierwszy raz widziałem Togę, gdy nie było jej do śmiechu.
-Weźcie się w garść. Jesteśmy w końcu w szkole bohaterskiej nie? To będzie w przyszłości nasz chleb powszedni.- Prychnął Dabi.-Zjadłabym chleb...- Mruknęła Toga.
-No... a ja jeszcze z serem bym zjadła.- Dodała Magne.
-Jak to przeżyjemy to zabieram was na pizzę.- Uśmiechnął się lekko Spinner.Pizza? MATKO PRZYPOMNIAŁO MI SIĘ.
-Muszę zadzwonić do taty.- Szukałem telefonu po kieszeniach, bo przypomniała mi się wiadomość Kurogiriego by dzwonić gdy coś jest nie tak. A akurat ostatnio pani pedagog wmówiłem że mój stary jest dostawcą pizzy.-Pizzę ma ci przywieźć?- Zapytał Twice.
-Miałem zadzwonić gdy będzie coś nie tak. On musiał wiedzieć, że będzie taki atak złoczyńców.- Nie znalazłem telefonu i teraz sobie zdałem sprawę, że to Lady Nagant go zniszczyła.-Tomura słuchaj. Jeśli twój ojciec jest jakoś zamieszany w cały ten napad złoczyńców to cię upiekę!- Zawołał Dabi a w tym momencie na zewnątrz dało się usłyszeć łomot i gruchot gruzu oraz krzyki złoczyńców. Zdawali się kogoś wołać.
Sięgnąłem ręką do okna by je uchylić ale Dabi mnie uderzył w ramię.
-Co ty robisz?! Chcesz zdradzić naszą kryjówkę?!- Podniósł na mnie głos, a reszta otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia i wszystkie spojrzenia spoczęły na nas.-Jeśli kogoś wołają to może się dowiemy chociaż o kogo chodzi. Może to jakiś złoczyńca. Będziemy wiedzieć z kim mamy do czynienia.- Warknąłem a on przewrócił oczami i się odsunął od ściany.
Otworzyłem okno i usiadłem spowrotem. Czekaliśmy dłuższą chwilę aż znów usłyszymy wołania.
-TOUYA!!!- Wydarł się męski głos. Wszyscy się spojrzeliśmy na Dabiego.
-Szukają cię?- Zapytała Toga.
-Dowiedzieli się od Lady Nagant gdzie mamy zajęcia, to się też dowiedzieli jak się nazywamy tak?- Prychnął na jej pytanie.
-Ale wołają tylko ciebie.- Spojrzałem na niego kątem oka. -Dlaczego?- Dabi znów spojrzał w okno.-Nie wiem.- Ale jego odpowiedź nie była wyczerpująca. Naprawdę nie wie czy chce się wymigać?
-Ale wiem że nie możemy się tu zatrzymać. Są za blisko.- Dodał pospiesznie.
-Hej, próbowaliście dzwonić?- Zapytała Toga wymachując swoim srajfonem w różowym etui.
-Ta... albo zniszczyli anteny albo użyli jakiegoś quirk. Stawiam na to drugie.- Westchnął Spinner.-Jest praktycznie tak samo jak na ostatnich praktykach.- Stwierdził Twice a ja spojrzałem na niego jak na idiotę.
-Głupi jesteś. Ostatnio był z nami profesor a teraz jesteśmy sami.- Stwierdziłem oczywiście mając rację.-Ale walczyliśmy przeciwko niemu. I jakie były możliwości na wygranie pojedynku?- Twice popatrzył po nas.
-Unieruchomienie złoczyńcy.- Odpowiedział Spinner.
-Przy takiej ilości to nie wchodzi w grę.- Prychnął Dabi.-Rozebranie się!- Zawołała Toga.
-To zadziałało tylko na naszego profesora.- Zaśmiał się Dabi mimo wszystko.-Odczekanie 10 minut na powrót bohaterów.- Dodała Magne. -Ale oni nie wiedzą nic, a jesteśmy daleko.- Od razu wykluczyła swoją własną odpowiedź.
-Była jeszcze możliwosć dostania się do bramy by uciec. Jako wezwanie samemu posiłków.- Pstryknąłem palcami na tą eurekę a Twice wskazał palcem na mnie.
-Dokładnie o to mi chodziło! Ktoś z nas musi wyjść przez bramę i wezwać bohaterów.- Stwierdził a Dabi złapał się za głowę.-Twice to jest nierealne. Jak mamy to zrobić?- Zapytał, a ja zacząłem iść w stronę drzwi.
-Jak tchórzysz to sam to zrobię.- Stwierdziłem, ale Magne chwyciła mnie za ramię.-Proszę, nie narażaj się sam jak masz nas. Nie bez powodu na ostatnich zajęciach profesor kazał nam pracować w parze a nie samemu.- Powiedziała i nawet przyznam że dosyć przekonująco.
-Skoro szukają Touyi to im go damy.- Stwierdziła Toga podnosząc się podekscytowana.
-Żartujesz sobie?- Zapytał Dabi oburzony.
-Mamy kloniarza.- Toga wskazała Twice'a, który też się podniósł.
-Racja!- Zawołał podekscytowany zarażając się tym od Togi.Stałem przy drzwiach i przez chwilę obserwowałem jak wzajemnie się nakręcają wymyślając coraz to nowsze kombinacje ich mocy. Byłem nawet pod wrażeniem.
Plan miał wyglądać więc tak. Sklonowany Dabi wyjdzie im naprzeciw i zacznie walczyć, a ja i oryginalny Dabi mamy się przemknąć niezauważeni. Pozostali mają zostać i zadbać by klon jak najdłużej był przynętą.
Tylnym wyjściem wyszedł pierwszy właśnie Dabi a my poczłapaliśmy za nim.
-Uważajcie bo Lady Nagant jako snajper ma niesamowitą wizję.- Kiwnęliśmy wszyscy głowami na słowa Dabiego. I po chwili wsłuchaliśmy się w wołanie Endeavora.-Touya Todoroki! Wiem, że tu jesteś!- Jego krzyk na szczęście nie był aż tak blisko jednak nadal było go słychać.
-Proszę nie zwracajcie na niego uwagi.- Szepnął Dabi do nas.
-NIECH W KOŃCU WSZYSCY ZOBACZĄ JAKIE MA BYĆ TWOJE PRZEZNACZENIE! NAJWIĘKSZY ZŁOCZYŃCA W DZIEJACH!- Zawołał a mnie przeszły ciary. Jak spojrzałem na Togę, Twice'a i resztę a oni tak samo zdziwieni spojrzeli na mnie wiedziałem, że mi się nie przesłyszało.Dabi przywarł plecami do ściany i patrzył się w pustą przestrzeń.
-MORDERCO BOHATERA NUMER 1! ALL FOR ONE'A!- Jego wołania nadal się niosły.
-Dabi, czy...- Toga zaczęła zdanie jednak Dabi jej przerwał.
-Mamy misję do wykonania. Weźcie się w garść.-
CZYTASZ
My Villain Academia (Bnha)
ФанфикJest to mirror universe inaczej zwane też opposite au, czy reverse au. W opowiadaniu nasi złoczyńcy stają się bohaterami bądź uczniami szkoły bohaterskiej, a bohaterowie stają się złoczyńcami. Opowiadanie zawiera elementy komedii, dramatu jak równie...