12. Rodzina najważniejsza

152 10 8
                                    

Weszłam do pokoju wściekła że moje tupanie słychaćna kilometr. Odrazu chwyciłam za plecak który leżał pod łóżkiem i spakowałam jedynie wczorajsze ubrania i lekki przeciw bólowe

- Jeszcze to - rzuciła w moim kierunku koc

- A po co nam to?

- Po prostu nie mam żadnego a im chyba nie jest potrzebny - wcisnełam na siłe go bo ledwie co moge już zapiąć ten plecak

- A teraz... GDZIE MOJE BUTY! - krzyknełam i zaczełam patrzeć pod łóżko

- Zabrali

- A niech ich - założyłam na plecy plecak i zaczełam iść w strone wyjścia. Jednak kiedy tylko otworzyłam drzwi staneła w nich dziewczyna w czarnych włosach i kokiem wysokim

- Czekaj, może to jeszcze przemyślisz? - zapytała mnie blokując przy tym mi przejście

- Wybacz mi ale ja nie chce sprawiać konfliktów - popchałam ją lekko barkiem a ta się wycofała. Niedaleko schodów stała druga dziewczyna z metalową twarzą - Ja po prostu chce żyć swoim życiem - ruszyłam z moją przyjaciółką w strone schodów a ułamkiem oka mogłam dostrzeć nieprzyjemne spojrzenie ciemno włosej na Harumi która odpowiedziała tą samą miną co pewnie ją bardziej wkurzyło

- Nikt nie mówił się stracisz swoje życie - odparła robotycznym głosem dziewczyna druga

- Bo życie na statku, treningi i olewanie szkoły jest u mnie typowe, tak?

- Tego akurat nie wiem - odpowiedziała

- Wsumie gdyby nie ten statek to byś miała dosłowne jak normalnie robisz - powiedziała moja Harumcia

- A TY PO KTÓREJ STRONIE TRZYMASZ!? - wykrzyczałam jej proato w twarz po czym chwyciłam jej ręke i wyprowadziłam z fochem na twarzy na góre gdzie stała cała reszta tej ekipy z moją ciocią

- Dobra, poczekaj dziewczynko...

- MILCZEĆ!

- ...Dogryzła tobie Cole - powiedział w rudej czuprynie

- POWIEDZIAŁAM MILCZEĆ!

- Ej nie jesteś od żądzenia. Zachowuj się panienko - tym razem powiedział z stojącą fryzurą

- Chyba już mówiłam że nie gadam z debilami

- Shani! - krzykneła ciocia swoim głosem - miej dla nich choć troche szaczunku

- Będe jak oni będą mieć do Harumi - pokazałam z drugiej renki palcem ponieważ w drugiej trzymałam ręke dziewczyny

- To raczej się nie stanie - powiedział znowu w czerwonym

- To w moim też. Proste jak W - podeszłam z dziewczyną do krawezi statku aby stworzyć smoka i odlecieć

- Shani dokąd idziesz? - zapytał mnie tym razem pan Wu

- Do domu. Do mojego życia - spojrzałam styłu na moją ciocie - A ty zostajesz? - spojrzała w obie strony i wzieła głeboki oddech

- Claro prosze prze...- nie było mu dane dokończyć

- Nie. Shani ma racje - spojrzali wszyscy na nią - Poza tym na razie nie zagraża nam nic złego - podeszła do nas i położyła na nas obie po jednej ręce na barki nasze i uśmiechcneła się wielkim uśmiechem w oczach

- Oszaleliście - krzyknoł czarnowłosy przez co zwrócił na siebie uwage- tamci już wiedzą jaką masz moc

- Cole ma racje - dodał Zane - to tylko kwestia czasu jak połączą fakty

Rzadka władczyni | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz