- Jak informujemy służby przeworzące niebezpiecznego bandytę właśnie są transportowani do szpitala
- No to ładnie - odparłam
- Musimy powiadomić resztę zespołu - powiedział Cole chwytając szybko za telefon - Wąsata na wynos jedzenie prosimy
- Oki doki
- No i co teraz
- Wracamy do bazy - stwierdził Cole
- No to nici z wycieczki - westnełam nie zadowolona
- Przykro nam, może innym razem - poklepał mnie po plecach Jay
I tyle wysiłku w ubraniu ich i tak nic z tego za wiele nie wyszło
- Jedzonko zapakowane - wyszła znowu do nas z białą reklamówką z napisem "Jestem Eko"
- Dziękuje pani wąsata - odparł Cole podając jej pare zielonych do ręki a sam wziął od niej torbę
Skąd on wiedział ile jej dać?
- Dobra idziemy - rzekł Jay po czym zamierzałam za nimi iść
- A Shani? - zatrzymałam się na chwilę i spojrzałam na kobietę - Jesteś silną dziewczyną. Aż przypominasz mi pewną niewiele starszą dziewczynkę od ciebie tyle że z innego świata. Tylko że ona ma problemy z akceptacją zdarzeń nie to co ty
- Eee dzięki.... Chwilunia skąd
- No choć Shani - nie zdążyłam nic powiedzieć bo zaraz ten Cole chwycił mnie za ręke i pociągnoł idąc szybkim marszem
- Skąd znała moje imię. Przecież się nie przedstawiłam ani nikt je nie wymówił - za dawałam sobie te pytania w głowie jednak jedynie zostawał mi ten uśmiech jej który nas żegnał
- Pixal powiedziała że chłopaki właśnie mają pogoń za tą zbirami. Musimy się pośpieszyć i im pomóc
- No to szybko - przyspieszył bardziej chłopak trzymający mnie za nadgarstek
- Ehhhh Cole?
- Co?
- Ale biec mogę sama - oznajmił am zwracając uwagę na jego ręke
- Aaa racja - lekko zawieszony ale puścił moją reke
- Uuuu chu chu - zagwizdał dziwnie Jay na co zbliżył się do niego Cole i dostał od niego pięścią w głowie - Ała no co?!
- Wiesz co?
- Ale ja nie wiem - stwierdziłam na ich zaczepke jednak oboje zamilkli
W końcu dobiegliśmy do naszego pojazdu i szybko do niego wsiedliśmy. Zanim tylko jakoś zareagowałam ten ruszył z piskiem opon łamiąc chyba wszystkie przepisy drogowe
- Nie rzucając się w oczy? Co nie Cole? - mądrze stwierdził Jay
- W tej sytuacji musimy się pośpieszyć - odparł mijając niebezpiecznie samochody z jadące w drugą stronę
W tym czasie ja która jeszcze zapinam pas
- Trzymaj jedzenie - rzucił do mnie torbe kierowca
- Tylko nie jedz mojego żarcia
- A ty łącz z chłopakami z nie jedzeniem się przejmujesz!.... Ale mój gulasz zostaw
- A sam przejmujesz się jedzeniem - sprzeczne się Jay grzebiąc coś w radiu
- Czy ja jestem gruba że się przejmujecie swoim jedzeniem które pilnuje?! - oboje z automatu zapadli w niezręcznej ciszy
- Faceci - zdenerwowana pomyślałam sobie w głowie. Wolałam zachować tym razem swój komentarz dla siebie
![](https://img.wattpad.com/cover/300497604-288-k922802.jpg)
CZYTASZ
Rzadka władczyni | Ninjago
FanficShani Graves - Szalona jak i inteligentna na swój sposób dziewczyna pokonując co dzień najróżniejsze nowe przeszkody i opanowując siebie i swą niecodzienną moc. Jak potoczą się jej losy? Sam się przekonaj ('^ω^')