10. Powrót do przeszłości cz.2

163 11 16
                                    

Perspektywa Wu

Spokojnie siedziałem sobie w moim gabinecie czytając starą księge o zagiononcyh mutantach i popijając przy tym zieloną cherbate. Było cicho nawet bardzo. Ale co się dziwić moi uczniowie ratowali miasto więc cały klasztor jest prawie pusty z wyjątkiem mnie, Misako i Pixal

Oraz kury która chyba siedzi sobie ma dworze

- Ehhhh

- Mistrzu Wu, moge na chwile przerwać? - do pokoju weszła nasza Pixal jedynie wychylając się za nimi

- O co chodzi Pixal?

- Ninja udało się powsztrzymać przestępców w muzeum - weszła do środka zostawiając otwarte drzwi

- To dobrze. To znaczy że są nadal w formie

- Tak ale niepokoi mnie pewna sprawa - wyglądała troche na zaniepokojoną. Wiedziałem wtedy że to chyba bardziej poważne niż myślimy

- Powiedz o co chodzi - wstałem z krzesła i podszedłem do niej pare kroków

- Bandyci wyglądali na zwykłych rabusiów jednak jeden z nich wyróżniał się bardzo - wyświetliła przez oczy ekran gdzie był pokazany silny z metalową maską mężczyzna - aż za bardzo

- Faktycznie. Co on ma na plecach?

- Z czego co Zane powiedział jest to metalowy plecak zrobiony z gromadzu z bardzo skomplikowaną budową - podrapałem się po brodze

- Hmmm Wiemy coś jeszcze o nim

- Niestety narazie to tyle. Dopóki nie odkryjemy jego twarzy nie mamy na niego nic

- A co próbowali ukraść? - Pixal przestała wyświetlać i spojdzała się na mnie

- Ponoć jakiś czarny diament

- Czarny diament? - odwróciłem się strone mojego okna

- Tak mówili ale nic o nim nie mam w mojej bazie danych - przestałem się drapać po brodzie i spojrzałem z lekkim poddenerwowaniem w przestrzeń która była za oknem

- Mistrzu Wu czy wszystko w porządku?

- ...Zwołaj ninja - odwróciłem głowe znowu na nią - niech wracają tu natychmiast

Time skip

Perspektywa Zane

Wylądowałem z Lloyd odrzutowcem ponieważ Jay zabrał motocykl Lloyda.
Pixal powiedziała nam abyśmy wracali szybko ponieważ mistrz tak powiedział. Wszyscy już byli oprócz nas. Poszedłem razem z Lloydem do gabinetu Mistrza gdzie już wszyscy byli

- Już jesteśmy mistrzu. Coś się stało że nasz wezwałem? - zapytał Lloyd stając przed mistrzem

- Stało się coś co nadejdzie

- Że co? - wszyscy spojrzeliśmy na siebie. Sam nie wiedziałem o co chodzi mistrzowi

- Co takiego nadejdzie - zapytał Jay stojąc obok mnie

- Coś co nie powinno nigdy ujrzeć światło dzienne - odwrócił się do nas plecami i podszedł do okna spoglądając w nie

- Chodzi o ten czarny diament i króla Mantresa mam racje? - dopytał Lloyd a mistrz jedynie kiwnoł głową na tak

- Z tego co udało mi się znaleść król Mantres był wielkim władcą i postrachą wchodniej części krainy Ninjago - powiedziałem a wszyscy odwrócili się w moją strone - Jednak został obalony jakieś 2 tys lat temu a jego moce zaklęte w czarnym diamencie

- Czyli co wsytarczy że przypilnujemy tylko tego diamentu i z głowy - odparł pewny siebie Kai. Wszysczy też się z tym zgodzili oprócz mistrza który zmartwiony drapał się ciągle za brode

Rzadka władczyni | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz