— Nie pozwolę Ci jej tu tak zostawić — rzekł Stiles do Petera.
— Nie masz wyjścia. Idziesz ze mną.
— Zabij mnie. Już mi wszystko jedno.
Peter przymusił go potem do powstania z klęczenia nad ciałem Lydii.
— Zadzwoń do Jacksona. Powiedz mu, gdzie ona jest. Na więcej nie licz.
Stiles posłusznie zrobił to co mu kazał. W tym czasie Peter zostawił nas samych na boisku.
— Wszystko będzie dobrze — rzekłam, gdy tylko przekazał wieści jej chłopakowi.
Spojrzał na mnie zmartwiony, jednocześnie bał się, że ona nie przeżyje kolejnych godzin. Widząc go w takim stanie, przytuliłam go do siebie.
— Dziękuję, że jesteś Ario.
W końcu udaliśmy się w kierunku jego samochodu, gdzie czekał już na nas Peter. Mężczyźni usiedli z przodu, więc mi pozostało tylne siedzenie.
— Nie przejmuj się tak. Jeśli przeżyje, stanie się wilkołakiem. Będzie bardzo silna.
— I raz w miesiącu będzie próbowała mnie zabić — rzekł Stiles z sarkazmem.
— Biorąc pod uwagę, że jest kobietą, to dwa razy w miesiącu.
To w niczym nie pomagało, wręcz przeciwnie trochę zaniepokoiło mojego towarzysza. Miałam wrażenie, że Stiles cały czas walczy ze sobą, żeby go nie uderzyć. W końcu to przez niego Lydia ucierpiała.
W końcu zatrzymaliśmy się na jakimś parkingu podziemnym. Gdy tylko wysiadł Stiles, Peter niemal natychmiast zaczął go ciągnąć za koszulę.
— Czyj to samochód ? — spytał Stiles.
— Mojej pielęgniarki.
— A co się z nią stało ? — Gdy tylko otworzył bagażnik, zagadka została rozwiązana. — O, Boże!
— Już jej nie potrzebuję.
— Nie złapiesz tu sieci. O, ruter. Lubisz Apple'a. Mają tak wszystkie wilkołaki, czy tylko Ty?
— Włącz go i podłącz się.
— Całe twoje wilkołactwo straciło właśnie magię. Nadal potrzebujemy nazwy użytkownika i hasła Scotta, a ja niestety ich nie znam.
— Znasz, ewentualnie Aria powinna je znać.
— Nieprawda — odpowiedzieliśmy równocześnie.
— Nawet gdybym nie słyszał bicia waszych serc i tak poznałbym, kiedy jedno z was kłamie.
— Przysięgam, że — Stiles został pociągnięty do karoserii.
— Potrafię być bardzo przekonywujący. Nie każ mi się przekonywać.
— Co zrobisz, jak już odnajdziesz Dereka ?
— Nie mędrkuj, tylko pisz.
— Będziecie zabijać, prawda ? — spytał Stiles, dobrze znając odpowiedź.
— Tylko tych winnych.
— Zrobię to, ale obiecaj, że zostawisz Scotta w spokoju.
— Wiesz, dlaczego wilki polują w stadach ? Ich ulubioną zwierzyna jest zbyt duża, żeby zabił ją jeden wilk. Potrzebuję Dereka i Scotta. Obu.
Szczerze wątpiłam, że mój brat będzie chciał mu w czymkolwiek pomóc. Jak na razie dał mu więcej powodów, by trzymać się od niego z daleka.
— On ci nie pomoże.
CZYTASZ
Blood ties-Teen Wolf
FanfictionJedne tajemnice są niebezpiecznie, z kolei inne mogą spokojnie zostać wypowiedziane. W jednym momencie życie Arii zmienia się w krąg tajemnicy. Tajemnicy, która dotyka jej brata jednak ona, nie może nikomu o niej powiedzieć. Tylko ona może w tym...