***4***

236 12 0
                                    

Nie zastanawiając się zbyt długo,  prawie biegiem zeszłam z trybun. Gdy tylko mój brat znalazł się dostatecznie blisko,  przytuliłam go. Scott chwilę później odwzajemnił mój gest.

— Wiedziałam, że Ci się uda — powiedziałam odsuwając się od niego.

Scott tylko uśmiechnął się w odpowiedzi.

Kątem oka widziałam jak Alison,  przygląda się naszej dwójce. W jej oczach można było zauważyć malującą się zazdrość oraz zdziwienie. Dziewczyna prawdopodobnie myśli, że jesteśmy parą. Wolałabym,  aby tak pozostało do samego końca. Mimo to prędzej czy później i tak dowie się o tym, że jestem jego siostrą.

— Aria musimy iść dzisiaj do lasu. Chyba zgubiłem w nim swój inhalator — szepnął Scott.

Zupełnie o tym zapomniałam,  lecz nic nie wskazywało na to,  aby musiał on go użyć. . Po takim wysiłku powinien już dawno zażyć odpowiednią ilość lekarstwa. Pomimo jego braku w dalszym ciągu oddychał bez większych problemów.

— Powinnyśmy jeszcze znaleźć Stilesa,  zanim wyruszymy.

Spojrzał na mnie tak,  jakby zastanawiał się czy ktoś mnie nie podmienił. Nawet nie wydawało mi się to podejrzane,  ponieważ niespecjalnie przepadałam za jego przyjacielem.

Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym  dlaczego nie mogę się do niego przekonać. Możliwe,  że do tej pory nie zauważyłam w nim niczego wyjątkowego. Czegoś, co zauważył mój brat,  kiedy go poznał. Zawsze zastanawiałam się nad tym, dlaczego tak naprawdę zostali oni przyjaciółmi. Od lat widać było,  jak bardzo się od siebie różnili. Stiles nigdy nie przejmował się konsekwencjami swoich działań,  za to Scott przed zrobieniem czegokolwiek starał się wszystko zaplanować.

Stilesa nie trzeba było długo szukać. Zaraz po wypowiedzeniu moich słów zjawił się przy naszym boku. Mam nadzieję,  że nie usłyszał moich słów,  wolałabym by nie wiedział o mojej małej wpadce. W końcu jak mogłam w ogóle pomyśleć o tym,  żeby on się do nas przyłączył. Wolałam  spędzać czas z moim bratem niż z nim. Owszem było dzięki niemu dosyć ciekawie,  jednak nie zmienia to faktu,  że wpakowywał nas w kłopoty za każdym razem. 

— Stiles idziesz z nami do lasu ? — zapytał Scott.

— No pewnie jeszcze się pytasz.

Nie było w tym niczego niezwykłego,  odkąd pamiętam zawsze zgadzał się na takie wyprawy ze Scottem. Mimo tego,  że go nie lubiłam,  lepiej się poczułam wiedząc że z nami idzie. 

Tym razem czułam się dosyć dziwnie,  przybywając na terenie lasu. Każdemu krokowi towarzyszył strach oraz lekkie podniecenie. Najwidoczniej wczorajsza wyprawa,  nie wpłynęła na mnie zbyt dobrze. 

Scott odkąd do niego weszliśmy,  twierdził że czuję i słyszy różne rzeczy. Ja także mogłam je wyczuć,  jednak to raczej można było przypisać pod przeczucia. Nigdy nie potrafiłam racjonalnie wyjaśnić,  dlaczego tak się dzieje. Nie pamiętam zbyt dobrze mojego dzieciństwa. Niektóre wspomnienia spowijała mgła,  której nie chciałam na razie przekraczać,  obawiając się tego co ona może kryć.

— Jakie ? — zapytał Stiles.

Patrzył na mojego brata, wypowiadając swoje pytanie.

— Na przykład gumę do żucia w twojej kieszeni — rzekł Scott.

Stiles niemal natychmiast stwierdził,  że jej nie ma. Po sprawdzeniu wszystkich rzeczy zmienił swoje zdanie. Zaczął szukać wspólnej płaszczyzny ze Scottem,  która mogłaby to jakoś wyjaśnić.

Blood ties-Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz