Rozdział 4,, Córeczka "

79 0 0
                                    

Zamurowało mnie kiedy go zobaczyłam miała ochotę krzyczeć ale się powstrzymała i rzeczkłam.
Czego chcesz - S
Możemy pogadać normalnie? - M.
*zmarszczyłam brwi i popatrzyłam na niego ze złością*
Nie, nagle zaczołeś się mną interesować super, medal chcesz? - S
Proszę... - M
Powiedziałam nie! - S
Ale... - M
Żadne Ale! Zostawiłeś mnie samą z tą dziwką! I ja mam ci kurwa wybaczyć! - S
*spojrzałam na niego z pogardą i wyrzutami *
Rozumiem.... - M
*kiedy wyszedł poczułam ulgę że w końcu sobie poszedł *
*później *
Kochanie - H
Tak? - S
Z kim się tak kłuciłaś? - H
Z mojim Biologiczny ojcem... - S
Dlaczego? Nie chciałaś go poznać? - h
Chciałam... Ale zrozumiałam że gdyby mu zależało na mnie, znalazł by mnie już dawno - S.
Rozumiem - H
*No właśnie zależało... Zawsze kiedy o nim myślałam to czułam że mnie szuka codziennie przez 10lat czekałam i szukałam... A teraz nagle się pojawia... Nie było go ze  mną przez 23lata i nagle miałam mu wybaczać? No chyba nie *

Minęło parę dni od kont rozmawiałam z Maxem, kilka razy próbował pogadać, dzwonił ale w końcu odpuścił sobie, a ja poczułam ulgę że mam spokój... Ale  jednak miałam wyrzuty sumienia że tak go zignorowałam ale muszę się oswoić z myślą że go poznałam.
Mamo! - L
Tak? - S
Bo musimy przyjść do szkoły z rodzicami i oni muszą powiedzieć czym się zajmują - L
Oł no dobrze - S.
*idzie *-L
Co się dzieje? - H
Muszę iść do szkoły lino i powiedzieć czym się zajmuje - S
To dobrze wyścig się dowiedzą że jesteś świetny lekarzem - H
Ta-S
Wymyśl coś - H
Raczej nie powiem że jestem piosenkarką chce żeby miał normalne dziedziństwo-S
Lekarz powiedz o lekarzu - H
Dobry pomysł - S
Tylko skarbie pamiętaj że nie unoś się jak ktoś powie coś co ci się nie spodoba - H
Wiem wiem - S
*później *
Mała kopie dziś bardzo energicznie - S
Aż tak? - H
Mhm-S
Widać że już chce do mamusi-H
Tak-S
W moim sercu rosła ogromna radość że takie małe ziarenko rośnie we mnie i że za nie długo będę mogła je przytulić, spojrzeć w te małe oczka, poczytać te małe rączki to cudowne uczucie
Kochanie - H
Hm? - S
Może pogadaj z nim co? - H
Nie mam zamiaru - S
Skarbie on będzie dziadkiem a właściwie już jest i do tego jest twoim ojcem - H
No i-S
Skarbie - H
Ja po prostu nie umiem - S
Wierz w ciebie - H
To nie chodzi o to.... Po prostu czuje się zraniona wiedząc że on może mnie nie chciał - S
Skarbie ja wiem czujesz się zraniona ale mimo wszystko może powinnaś dać mu to wyjaśnić-H
Pomyślę - S
*przytula ją i całuję w czoło *-H
Kocham cię - S
Ja ciebie też - H

Po kilku dniach postanowiłam z nim porozmawiać mimo że nie miałam ochoty lecz obiecałam już to harremu i nie chciałam złamać obietnicy
Chciałaś porozmawiać... - M
No tak-S
Więc - M
Chce wyjaśnień-S
Więc tak.... Ja naprawdę przepraszam, kiedy wyjechałem myślałem że Twoja mama się tobą dobrze zajmie - M
To źle myślałeś-S
A kiedy wróciłem... Was już nie było... Kiedy was znalazłem to nie było ciebie i teraz cie znalazłem dopiero... - M
Marne tłumaczenie - S
Wiem... Ale tak było... -M
Mhm-S
Ja naprawdę przepraszam..... - M
Ta-S
Popatrzyłam na niego z wielkim żalem ale i z zażenowaniem jednocześnie było mi go szkoda, ale nie mogłam mu wybaczyć... Miał mnie w dupie przez 23lata i teraz nagle przypomniał sobie że ma córkę no kurwa to był żart jakiś chyba! On myśli że mu od tak wybaczę to się myli!...
Siren naprawdę.... - M
Dla ciebie pani Moringstar-S
Naprawdę przepraszam.... - M
Wyjdź - S
Ale... - M
Powiedziałam wyjdź! - S
Nagle poczułam wielki ból i jednocześnie uczucie jak bym się oblała czymś i wtedy doszło do mnie że właśnie teraz za zaczęłam rodzić
A!.... - S
Co się dzieje?! - H
To już... - S
Już jedziemy! - H
*w szpitalu*
Rodziłam 5 godzin i 16minut to były moje najgorsze godziny, ten ból, Krzyki i zmęczenie, nigdy w życiu nie bolało mnie tak wszystko jak teraz..
To wasza córeczka - Lekarz
Jaka śliczna - H
Tak*zasypia *-S
Mamusia musi odpocząć - H
Jakie imię dziecka? - Lekarz
Pola-H
Dobrze - Lekarz
*wychodzi *-Lekarz
*później *
*budź się *-S
Hej skarbie - H
Hej... - S
I jak się czujesz? - H
Słabo ale przejdzie mi-S
Pola już śpi - H
Nazwałeś ją Pola? - S
Nie podoba ci się? - H
Jest śliczne - S
Cieszę się - H
Kiedyś marzyłam że moja córka miała na imię Pola teraz to marzenie się spełniło miała piękne czarne oczy, śliczne błękitne włosy i małe czarne rogi oraz mały ogonek oraz uszka wilka.była śliczna jak ze snów.
*w domu *
Śliczna jest - N
Jak ma na imię? - L
Pola-S
Piękne - N.
Harry wybierał - S
Mhm-L
Oj tato-S
No co-L
Nic nic - S
Słonko możemy porozmawiać? - N
Jasne - S
*w innym pokoju *
Poznałaś już Maxa prawda? - N
Tak... - S
Jesteś zła? - N
Nie... Mam żal że miał mnie gdzie przez tyle lat... - S
Rozumiem cię - N
Ja rozumiem że mógł nie widzieć gdzie jestem ale gdyby mu zależało  znalazł by mnie szybciej a nie czekał aż gdzieś mnie zobaczy-S
Mhm-N
I to mnie boli-S
Rozumiem ale może daj mu szanse-N
Pomyślę - S
*kilka dni później *
Chciałaś się spotkać - M
Tak-S
Więc? - M
Chciałbym pogadać o tym wszystkim - S
Mhm-M
Wiem że wtedy mnie poniosło ale ja już taka jestem - S
Wiem, to akurat masz po mnie, mama jest bardziej spokojna - M
To nie jest moja mama-S
Rozumiem - M
Skrzywdziła mnie fizyzycznie i psychicznie - S
Nie przypuszczałem nigdy że onq cie skrzywdzi-M
Ja też nie ale jednak, a czy oprócz mnie jest ktoś jeszcze? Mam jakieś rodzeństwo bo jak byłam mała i byłamtam były tam dzieci - S
Tak masz, brata bliźniaka i 2  siostry - M
A gdzie oni są? - S
Tego nwm-M
Mhm-S
Długo cie szukałem - M
Trochę ci to zajęło, w sumie 23lata-S
Ta..-M
Wiesz że masz wnuczkę i wnuka-S
Naprawdę? - M
Tak-S
Moge ich zobaczyć? - M
Jasne ale lino nie ma bo on jest moimi rodzicami na wyjedzie jest tylko Pola z Harrym-S
Mhm-M
*w domu *
To jest Pola-S
Śliczna jest - M
Tak-S
Podobna do ciebie - M
Nawet - S
Kiedy z nim tak rozmawiałam poczułam ciepło na sercu że po tylu latach w końcu rozmowiamy i to tak bez stresu

*później *
Skarbie - H
Tak? - S
Mam dla ciebie niespodziankę - H
Oo naprawdę? - S
Tak - H
A co to? - S
Zobaczysz - H
Mhm-S
Kiedy Harry oznajmij mi że ma dla mnie niespodzianke byłam zaciekawiona tym faktem że coś dla mnie ma, cieszyłam się bardzo, wzięłam telefon do ręki żeby się pochwalić ale nie wiedziałam komu.
Nie chciałam mówić maxowi bo go nie znałam za dobrze, Rodzicą nie chciałam mówić bo nie chciałam im psuć wyjazdu
*wieczorem *
To jaka to niespodzianka? - S
Lecimy do Włoch - H
Serio!? - S
Mhm-H
Dowiedziawszy się o tym podskoczyłam ze szczęścia nikt nigdy nie zrobił mi takiej niespodzianki czułam się jak księżniczka i zacząłam się pakować chodź mieliśmy lecieć za tydzień ale wolałam być gotowa, Harry patrzy na mnie jak na wariatkę ale swoją wariatkę, cieszyłam się że zrobił mi taki prezent. Później się dowiedziałam że ma tak kogoś poznać ale kogo? O to pytanie ale cóż trzeba czekać.

miłość czy zemsta? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz