16.05.2023 (wtorek)
Siedzę w klatce gdzieś w piwnicy Bonnie. Czemu jej współczuję? Bo siedzi tu razem ze mną.
Jest tu też Angelika
Mia, Monika, Seek i "istota wiatru"Ale zacznijmy od początku:
###wcześniej tego samego dnia###
Tworzyłem właśnie postacie w Gacha Club. Miałem: Seeka, Mię, Kaia Z ff, Wooliego, Amandę, Sayori, Yuri, Natsuki i Monikę i wiele więcej. W skrócie kilka dobrych godzin roboty. Gdy skończyłem właśnie Monikę nagle wyrzuciło mnie z gry. A gdy otworzyłem ją ponownie moim oczom ukazał się ekran startowy. Straciłem wszystkie postacie. Ale jak to przyczyniło się do totalnej destrukcji?
###jeszcze wcześniej tego samego dnia###
WF. Mało mówię zwykle o życiu prywatnym Ale to musiało się kiedyś wydarzyć.
Graliśmy w nożną. Chciałem trochę podrasować swoje statystyki.
-cross my Heart and hope to die. Welcome to my Darkside. - szepnołem.
Było to moje hasło by aktywować moją ciemną stronę. Tylko po co? To tylko słowa. Tak na prawdę to ich nie potrzebuję. Jednak jak przystało na świat rzeczywisty tylko psychiczne i lekko fizycznie w moim obrębie.
"czemu to nie działa?"- pomyślałem gdy nawet nie poczułem nic.###jakiś czas później###
-no nie! Czemu mi się to usunęło?Wszedłem w pałac umysłu.
-Monika? To twoja sparawka?
-Tak, moją.
-ale czemu?
-żeńska solidarność. - powiedziała śmiejąc się.###kilka dni wcześniej w pewnym ff###
[Kai]: A tak poza tym. To co Ty tutaj robisz?
Angel: przychodzę tylko by pomóc.
Zero: A nie przypadkiem dla tego? *pokazuję fkakon z różową cieczą*
Angel: skąd to masz? *przegląda kieszenie*
[Kai]: Nie jestem aż tak ślepy. Ja nie piję kawy ale jeśli chociaż. To nie słodkiej.Obracam flakonik w pslacach aż jego kolor nie zmienia się na zielony.
Następnie biorę go w dłoń i miażdę tak, że szkiełko rani moją rękę.[Kai]: *patrzę na dłoń* C-co? Jak?
Angel: odbiło ci?
[Kai]: mógłbym zapytać o to samo.
[Kai]: chciałaś wpajać mi "miłość" na siłę?
[Kai]: no to gratuluję. Bo teraz przez fikcyjną postać mam zamiar zakończyć to co miało być ff ale Z dziwnego powodu rozdział skupia się na tym jak bardzo TY mi uprzykrzasz życie.
[Kai]: wynoś się... wynoś się z tąd...
Aniel: ale~
[Kai]: Nie ma Cię tu...#=#=#
-jaką znowu solidarność? Usunełaś mi cały postęp. Co Ty odwalasz?
-Zasłużyłeś na to. - stwierdziła szmaragdooka.
-tylko, że to WY próbujcie swatać mnie na siłę. To WY uprzykracie mi życie i życia. Ţ0 ŵā§Z@ $přªŵķæNo i wtedy rozpoczęło się piekło.
Co prawda nie mówiłem za pomocą znaków Ale chciałbym podkreślić ten mój mroczny ton.Moje dłonie zmieniły się w szpony. Moje ręce i nogi posłużyły się A z pyska zaczęły wyrastać niesamowicie ostre kły.
Monika cofnęła się A pomieszczenie wyglądało jak galeria sztuki bez obrazów jedyną ozdobą były ściany pomalowane na różne kolory.
Zacząłem pościg za dziewczyną a ona z przerażeniem uciekała
-Monika. - powiedziałem mrocznym tonem. - czemu uciekasz? - zaśmiałem się.
Ślepa uliczka i Monika nie miała dokąd uciec.
W jednej z moich cieńkich jak igły i od nich ostrzejszych rąk trzymałem linę A na niej człowieka: Sayori.
Byłem na tyle wysoki, że dziewczyna wisiała na wysokości dwa razy wyższej niż Monika.
CZYTASZ
||Dzieje z multiversum i inne||
RandomShitpost został usunięty więc mam nadzieję, że teraz będzie to bardziej zachęcające (pomijając, że to badziewie pokazujące jak bardzo porąbany psychicznie jestem... Różne historie z wieloświatu te ciekawsze i te mniej. bo niby czemu chłopak który po...