24.12.2023
<ogólnie to opis tego dnia ma ponad 10k słów ale jest dość istotny. Bardziej niż na gwiazdki liczę na komentarze. Bo polubienia to tylko liczba, ale komentarze są prawdziwym odzwierciedleniem człowieka. Czy demona... Czy innego baśniowego stwora. Miłego męczenia się z tym. Znaczy się czytania...>.
Szykowałem się na to od kilku ostatnich dni... Widziałem jak Octavia i Loona z pomocą Charlie organizują Zimowy Bal. Na nowych zasadach. Dziś ma być to bal maskowy.
Wybrali salę w kręgu Lenistwa. Spokojna atmosfera idealnie będzie tu pasować...
Wzdycham. Czemu tu wróciłem? Bo starają się?
Nie widziałem Loony od ponad dwóch miesięcy... Czasem w snach ją odwiedzałem. Ale dziś wrócę! Bal maskowy to chyba najbardziej oczywisty sposób na to.
Mało to kreatywne ale kij...
Złamałem czas. Teraz wcale nie ma 24. To nawet nie ten miesiąc. Nie mogłem czekać. Użyłem Tempada ukradzionego z AOC by móc tu dotrzeć.
Nie wiem co stanie się w tym czasie...
Właśnie rozpoczął się kolejny poranek w piekle. Krąg Dumy prezentował się dziś wyjątkowo okazale gdy Pentagram oświetlał budynki. Poranki w piekle wyglądają zupełnie inaczej niż na ziemi jednak nie przeszkadza to niektórym mieszkańcom w cieszeniu się kolejnym dniem. A reszta ma to absolutnie w nosie.
Angel stoi za mną i pomaga mi dopasować garnitur w jednym z piekielnych zakładów krawieckich.
Nie był to jakiś Wielki sklep ale zawsze to jakiś elegancki dodatek. Jeśli chcę Dobrze wyglądać to muszę się trochę postarać.
Angel: pięknie na tobie leży.
Kai: dzięki...
Nie byłem Jednak pewien czy to taki dobry pomysł. Po co robić jej nadzieje skoro sam nie jestem pewien swoich uczuć.
Angel: pierwszy raz popieram ciebie i twój pomysł. Doceń to.
Na te słowa lekko się uśmiechałem
Angelika zaczęła się śmiać. A ja po chwili do niej dołączyłem.
Zapłaciłem i oboje wyszliśmy w nowych strojach.
Kai: chyba powoli zaczynam łapać jak to jest być "normalny"
Ale i tak obrotem zmieniłem elegancki strój na tradycyjną bluzę z kapturem.
Kai: no co? Nie chcę pobrudzić.
Angel: ale czy ja coś mówię? Słuchaj, choć wiem, że to słaby pomysł to ufam ci. Wiesz co robisz.
Kai: chcę się zmienić. Bycie mną jest katastrofą.
Angel: ale ty jesteś sobą. I nie ważne jaki będziesz ja, Monika i Mia będziemy cię wspierać.
Kai: dzięki...
Angel: jak tam prezenty dla nich?
Kai: shit! Chyba jednak będę musiał być sobą i coś znaleźć.
Angel: bądź opanowany... Wtedy nie będziesz miał takich wahań...
Kai: "spokój"
Kai: dobrze... Co mogę im dać?
_-_-_-_-_-_
Alastor mógłby dostać radio o wysokim zakresie częstotliwości. Albo radio do nadawania o dobrej jakości.
CZYTASZ
||Dzieje z multiversum i inne||
RandomShitpost został usunięty więc mam nadzieję, że teraz będzie to bardziej zachęcające (pomijając, że to badziewie pokazujące jak bardzo porąbany psychicznie jestem... Różne historie z wieloświatu te ciekawsze i te mniej. bo niby czemu chłopak który po...