#6 pechowa 13?

29 5 48
                                    

<cho9dziło o to, że wcześniej to był rozdział 13, a obecnie 6

Witam znowu...
Po kilku dniach przerwy od pisania...
Więc, co się u mnie działo?

Trafiłem Z tym opowiadaniem na rozdział 13...

Dobra, po pierwsze rozkmina:
Miałem napisać, że tak jak się tego spodziewałem nikt tego nie czyta...
Myliłem się...
Bo przed napisaniem tej części ktoś to dosłownie czytał i komentował...

Po drugie:
Jakoś ostatnio nie mam humoru ani weny na pisanie (a piszę kilka opowiadań na raz)

Po trzecie: historia... zdarzyło się... coś ciekawego... jakieś... 4-5 dni temu...

Nie chcę O tym mówić Ale...

####_####_####_####

Kai(ja): *rozwieszałem wiosenne dekoracje w holu (pomijając, że znowu udało mi się wrócić do hotelu)*

Charlie: cześć, miło, że znowu do nas wróciłeś... co robisz?

Kai: Witaj ponownie Charlie. Rozwieszam dekoracje Z okazji nadejścia wiosny *po czym dodałem szeptem* i moich urodzin...

Charlie: To Ty masz dzisiaj urodziny? *Zapytała entuzjastycznie*

Kai: niestety miałem je wczoraj. Ale nie miałem dość motywacji i... Po prostu nie chciałem przyjść wtedy do hotelu... Zorganizuję więc małe przyjęcie, by Tak z lekką nutą tradycji to uhonorować
[No dobra. Tego ostatniego zdania nie powiedziałem... Ale pomyślałem... ]

Charlie: Więc zaproszę wszystkich pracowników i twoją siostrę...

Kai: Dziękuję za to ale Z siostrą muszę pogadać osobiście... A, i czy mogę zaprosić jeszcze kogoś? *Co jak co ale takie pytanie musiałem palnąć. *

Charlie: jasne...

Kai: *po rozmowie (Co ja tu będę rozmowę prywatną Z moją siostrą w innym świecie rozpisywał.) zaczyna się impreza,
skromna Bo robiona na ostatnią chwilę*

Charlie: *kroi tort*

Angelika: *przychodzi Z Mią*
Mia: *przychodzi Z Anielą*
Monika: *przychodzi sama ale Z nimi*

Kai: *Przywitałem moje przyjaciółki (a może i nawet część drużyny) i przewodniczącą klubu literackiego (już nieaktualnego więc... co Ty takiego robisz, Monika? Poza zacinaniem mi smartfona kiedy piszę coś dla mnie ważnego.)*

[Przypis od Moni:
Tak w zasadzie to nic nie robię... ]

[Przypis od Kaia/Autora:
Monika? Jakim cudem Ty masz dostęp do mojego telefonu? ]

[Przypis od Moniki:
A kto powiedział, że telefonu? Dostęp do wattpada mi w zupełności wystarczy. ]

Kai: Ona... nie przyszła?

Angelika: Z tego co wiem to po prostu nikt jej nie powiedział ani nie zaprosił...

Kai: heh... pójdę do niej...

Angelika: Ale Ty wiesz co się może stać?

Kai: Tak, i akceptuję to ryzyko. Jeśli ten świat ma się rozpaść to przynajmniej muszę ją spotkać.

Angelika: Więc ruszaj... I powodzenia.

Kai: *ruszyłem z niesamowitą prędkością w stronę Imp city (chyba nawet wskakując po drodze do portalu)*

Kai: *stałem pod drzwiami mieszkania Blitza i Loony (Więc już wiecie o kogo mi chodzi... czy to potężny spoiler? Nie mnie to oceniać)*

Kai: *zapukałem*

||Dzieje z multiversum i inne||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz