I

66 6 2
                                    

Clarewood to jedna ze szlacheckich wysp, na której żyją te bogate snoby, mający ułożone życie. Wszystko podsuwane pod nos, by nie brudzić sobie rączek przy pracy, a stosy złota leżały w ich skarbcach, które zabarykadowane były na tysiąc zamków i kłódek. Całe miasto zbudowali z wysokiej jakości materiałów; wielkie, masywne i marmurowe budowle, przepiękne ogrody oraz ulice z najróżniejszymi zdobieniami. Największe zasoby zdobywali przez handel, na polach uprawiają wiele rodzai warzyw czy ziół, które na innych wyspach kosztowały sporo pieniędzy lub nie były tak dobrej jakości, jak na niej. Stroje wykonane z jedwabiu, haftowane złotą nicią. Krótko mówiąc, całe Clarewood wyglądało niczym niesamowita baśń, a ludzie urodzeni w tym mieście mieli życie jak z bajki. Dlatego też było to idealne miejsce, by coś cennego zwinąć.

Wyspa ta znajdowała się na jednym z większych oceanów tutejszych terenów. Na Oceanie Furtum, choć częściej używa się nazwy: Ocean Złodziei. Nic dziwnego, że tak go nazwali, skoro pływa na nim pełno rabusiów, którzy polują na każdą kolejną wyspę, która się na nim znajduje.

To miłe z ich strony, że chociaż ocean nazwali na naszą cześć. Przynajmniej wiemy, gdzie nasze miejsce. Witajcie w naszym świecie. W świecie piratów i złodziei.

***

Plan był prosty. Musieliśmy dostać się do jednego ze skarbców, które wykopane zostały głęboko w podziemiach, a wszystkie wejścia zabarykadowano metalowymi i pancernymi płytami, by nikt niepożądany się tam nie dostał. Nie wzięli jednak pod uwagi tego, że piraci byli zbyt sprytni, by sprawiło im to jakikolwiek problem. Strażnicy zupełnie zapomnieli o tej jednej jaskini, która wejście miała w jednym z wysokich klifów, na wschodniej części wyspy.

Nasz statek czekał w porcie, nikt szczególnie nie zwrócił na niego uwagi, gdyż wyglądał niemal identycznie co reszta statków w porcie. Nie licząc naszej flagi na dziobie, jednak ona w tym momencie została ukryta. Jednakże mieliśmy dość ograniczony czas ze względu na to, że za godzinę strażnicy mieli robić obchód w porcie, by sprawdzić, czy wszystkie towary były zabezpieczone i czy ktoś przypadkiem nie zwinął czegoś cennego. Tak więc, trzeba było się spieszyć.

Szłam miastem, obserwując każdy budynek dookoła. Na głównym rynku znajdowało się pełno straganów; z biżuterią, z mięsem i podrobami, z ubraniami czy dywanami. Było południe, więc ludzie kręcili się wszędzie, trzymając w rękach pełne torby zakupów. Założyłam kaptur od płaszcza na głowę i przeszłam szybko obok straganu z jabłkami. Sięgnęłam spod płaszcza jedno i szybkim krokiem ruszyłam dalej. Sprzedawca nawet nie zdążył odwrócić się w moją stronę, a ja już zniknęłam za zakrętem. Oparłam się o ścianę budynku i ugryzłam kawałek, dalej obserwując rynek. Moją uwagę przykuł pewien szyld wywieszony nad drzwiami, na przeciwko namiotów. Lombard Henry'ego. Włożyłam rękę do kieszeni i wyjęłam z niej złoty sygnet z jednym dużym rubinem na środku. Kto wie, może uda mi się wymienić go na sporą sumkę, pomyślałam. Dojadłam jabłko i ruszyłam w stronę lombardu.

Kiedy przekroczyłam próg pomieszczenia, do moich nozdrzy dotarł zapach metalu i srebra. Uśmiechnęłam się delikatnie i nie zdejmując kaptura, dotarłam do lady i czekałam, aż ktoś wyjdzie z zaplecza. Cały środek lombardu był wyposażony w szklane regały, w których lśniły złote naszyjniki, brosze czy sygnety. Równie dobrze moglibyśmy ukraść wszystko z tego sklepu, suma pieniężna tych kosztowności byłaby zdecydowanie wysoka. Cały czas przyglądając się biżuterii, z początku nie zauważyłam starszego mężczyzny, który właśnie wyszedł ze swojego zaplecza i podszedł do lady, przyglądając mi się podejrzliwie. Odchrząknął, a ja aż podskoczyłam, po czym odwróciłam się do niego. Poznałam go. Prowadził wiele lombardów na różnych wyspach, a każdy słynął z najlepszych i najbardziej kosztownych biżuterii. Był w średnim wieku, dość niski i zgarbiony. Na głowie miał siwe włosy, które ułożył na żel do tyłu. Na twarzy widoczne były zmarszczki, a jego broda na końcu związana była małym koralikiem, co wyglądało dość zabawnie.

Złoty EnigmatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz