XX

13 3 1
                                    

Na statku panowała atmosfera raczej wesoła, każdy donośnie śpiewał swoje ulubione piosenki i nucił hymn USA. Praca chłopaka na łodzi była stosunkowo łatwa otóż jedyne co musiał robić to informować o problemach statku lub nie przewidzianych pomyłkach towarów.  W terminalach jak wiadomo musiał wypakowywać przesyłki do ciężarówek. Podróż minęła dość szybko jak na rejs. Znajdując się w Freeport statek musiał zostać zatankowany więc pracownicy statku mieli 3 godziny wolnego. Chłopak rozglądał się na wyspie za czymś dla swojej kobiety, natknął się na bardzo piękny sklep z biżuterią, wszedł i przywitał się z pracowniczką. Jego uwagę przyciągnęły piękne łańcuszki w kształcie delfinów i żółwi.

-W czymś panu pomóc?-spytała.

-Szukam czegoś wyjątkowego dla mojej narzeczonej-powiedział.

-A stało się coś pomiędzy wami co chciałbyś jej przekazać w znak właśnie biżuterii?

-Niedługo urodzi dziecko-ucieszył się.

-Gratuluję-zaczęła klaskać- w takim razie proponuje łańcuszek z takim sercem lub w  kształcie słonia.

-A co symbolizuje słoń?

-Mój drogi, słonie symbolizują szczęście. Twoja narzeczona na pewno będzie zadowolona-odrzekła.

-W takim razie poproszę.

W taki sposób skończyła się ich rozmowa, chłopak zapłacił i wyszedł z lokalu, jeszcze raz patrząc na sprzedawczynię przez szybę uśmiechając się do niej. Micheal wyruszył w stronę Lucaya Beach, tam zjadł obiad i posiedział na plaży, przyglądając się okolicznej faunie. Potem jednak zobaczył powiadomienie z instagrama była to Sam, która prowadziła transmisję na żywo. Chłopak wszedł na nią i zobaczył w tle, że dziewczyna jest w parku gdzie aktualnie odbywał się koncert na cześć Micheala Lawrence'a. LaRusso szybko zmieniła kadr i pokazała na pomnik ów bohatera, był to jakiś festiwal karate, który miał na celu oddanie hołdu wszystkim bohaterom karate USA. Chłopak wyłączył telefon i poszedł do portu te 3 godziny minęły mu bardzo szybko, więc wsiadł na statek i odpłynął w rejs do Nassau.

*Następny dzień*

Chłopak obudził się pierwszy był 23 maja czyli urodziny Sarah, pobiegł do kuchni i wyciągnął tort z lodówki, który był dobrze ukryty za puszkami pepsi, zobaczył czy wszystko z nim dobrze wyciągnął z pudełka wyszedł na balkon i po cichu zadzwonił do wszystkich z płotek. Powiedział im aby maksymalnie byli u niego za 15 minut. Chłopak po tym, przygotował wiadomość dla Sarah, jednak przed tym wziął jej telefon, na którym było zdjęcie z nim jak są na plaży w USA i całują się w zachodzie słońca. Wyciszył powiadomienia i odłożył telefon, nagrał na swoim telefonie wiadomość do niej w, której powiedział, żeby się nie martwiła tym, że drzwi od sypialni są zamknięte, to tylko taki eksperyment, a gdyby się obudziła zapukała dwa razy w drzwi a on otworzy. Po kwadransie wszyscy zjawili się pod drzwiami ich domu, otworzył im a gdy weszli pomogli Micheal'owi zrobić dekorację i je zawiesić, jak i również wbić na tort 17 świeczek i je zapalić, po skończeniu usłyszeli dwukrotne walenie w drzwi i głos Sary, która krzyczała aby ją wypuścić, jej chłopak to zrobił i gdy wyszła zobaczyła napis "Happy Birthday Sarah" ona tylko spojrzała się na Micheala i rzuciła mu się w objęcia a zza kanapy wyskoczyli przyjaciele z tortem i zaczęli śpiewać piosenkę urodzinową. Sarah otworzyła prezenty od przyjaciół a gdy nadeszła pora na prezent od narzeczonego on wręczył nie wielką torebkę z pudełeczkiem w środku, jednak gdy wyciągnęła pudełeczko z torebki, chłopak wziął to z jej ręki otworzył i poprosił ją aby się do niego odwróciła, gdy to zrobiła on nałożył na jej szyję łańcuszek ona tylko spojrzała na niego i podziękowała mu pocałunkiem. Wszyscy usiedli do stołu i zaczęli rozmawiać, dziewczyna zdmuchnęła świeczki i pokroiła ciasto dla gości. Zaczęli rozmawiać na temat urodzin i kiedy je mają.

𝙾𝚜𝚝𝚊𝚝𝚗𝚒𝚊 𝚠𝚊𝚕𝚔𝚊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz