Historia o młodym chłopaku, który dąży do tytułu mistrza doliny, jednak na drodze stoi mu śmierć bliskiej osoby, przez co popada w stan depresyjny i nie ma litości dla przeciwników.
Dojechaliśmy do Kalifornii, znowu zauważyłem miasto, które widzę na codzień czekałem tylko na to aby zobaczyć Moon, odwieźliśmy Pana Terrego do domu, przy wyjściu z samochodu podał mi wizytówkę na, której był numer telefonu do "dojo Cobra kai". Po czym powiedziałem. -Dziękuję. -Proszę Chłopcze. Po tych słowach zamknoł drzwi od samochodu. -To co do domu-powiedział Fredi. -Jasne. Przyszło mi powiadomienie było to od Taty, w wiadomości było napisane "Synek, słuchaj wyjeżdżam na 2 miesiące do innego kraju, zamieszkaj u swojej dziewczyny". Po tej wiadomości, podekscytowałem się i opowiedziałem wszystko Freddiemu, powiedział że nie ma problemu żebym zamieszkał z nimi. Dojechaliśmy w końcu do domu, gdy tylko wyszedłem z samochodu wyjełem z bagażnika mój plecak i pobiegłem pod drzwi, zapukałem i zobaczyłem jakąś Panią. -Ty to pewnie Micheal, jestem mamą Moon-powiedziała. -Zgadza się-odparłem. Wszedłem do domu, Pani Kepple wzieła mój plecak i zaczęła rozmowę. -Szłyszałam, że będziesz z nami mieszkać. -Dokładnie. -Moon dużo mi o tobie opowiadała. Po tych słowach na dół zszedła Moon, gdy mnie zobaczyła krzyknęła "Misiek!" podbiegła do mnie i objęła mnie całując w usta, po tym geście jej tata wszedł do domu i powiedział. -Jacy wy słodcy razem jesteście. -Oj Fredi choć robić obiad-powiedziała Pani Kepple. Poszliśmy na górę do pokoju, trochę porazmawialiśmy i doszliśmy do tematu, że zamieszkam z nimi na 2 miesiące, Moon podekscytowała się tym faktem, po nie całych 30 minutach, rodzice zawołali nas na obiad, na obiad były burgery, ja z Moon zjedliśmy wegeteriańskie po jedzeniu poszliśmy do pokoju, po krótkim odstępie czasu Moon powiedziała mi, że Sam robi imprę i nas zaprasza, zgodziłem się. Poszedłem na dół i zapytałem się czy mogę zabrać Moon do kina. -Podejdź do mnie-powiedział Freddie. Podszedłem do Taty, i stanełem przed nim. -Wiem gdzie idziecie, nie mam nic przeciwko ale obiecaj mi że przyprowadzisz ją żywą. -Obiecuje-powiedziałem. Po całej rozmowie, pobiegłem na górę i przebrałem się w bluzę z Nike, i zszedłem na dół z Moon. Ubraliśmy buty i pojechaliśmy samochodem mojej dziewczyny na imprezę. Po nie spełna 20 minutach byliśmy na miejscu wyszliśmy z auta, i Moon zamknęła samochód podszedliśmy do drzwi i zapukałem, po czym otworzyła nam Sam przytuliła Moon, podała mi ręke uniosłem jej dłoń na wysokość mojej twarzy i pocałowałem (rękę). Po tym przywitaniu, podszedł do mnie Migueal i powiedział, żebym nie dołączał do Cobra kai, to samo zło -Co wy wszyscy macie z tym Cobra Kai-krzyknełem. -Nic, poprostu odradzam Ci tego. Po czym odszedł ode mnie a po chwili podszedł do mnie chłopak w niebieskiej skurzanej kurtce i z jakimś małym czarnym chłopcem koło siebię. -Hej jestem Robby. -Hej jestem Kenny. -A ja jestem Micheal. Zaczeli mi mówić o Cobra kai, gdy usłyszałem samą nazwę odszedłem od nich po czym poczułem kopnięcie w kolano, zdrętwiały mi kości. Podszedł Robby gdy dowiedziałem się że to on kopnełem go w piszczel przez co bolała go noga, wstałem i zaczełem bić go po twarzy pięścią, wkońcu obronił moje uderzenie i odrzucił mnie na ścianę, chciał mnie kopnąć ale zrobiłem unik i kopnełem go w twarz z pół obrotu.powaliłem go na ziemię i powiedziałem. -Naprawdę nie chcę z tobą walczyć-krzyknełem. Usłyszała to Moon, która zaraz podbiegła do mnie i dostała pięścią w twarz od wstającego z podłogi Robbiego. Po czym chłopak pomógł jej wstać i złapał ją za ręke. -Hej!! - krzyknełem widząc, że dotyka Moon gdzie nie powinnen. Podbiegłem do niego i kopnełem go w nogę, spadł na jedno kolano po czym podszedłem do niego i chciałem go wykończyć gdy nagle podbiegł do mnie Migueal i powiedział, że nie warto. Przystałem na to i odszedł gdy nagle Robby podstawił mi nogę i spadłem na szklany stół twarzą, stół się pobił a ja miałem szkło na całej twarzy, Moon wzieła mnie za rękę i razem z Miguealem odprowadziła mnie do samochodu, Sam wyrzuciła Cobra Kai z imprezy, a ja z Moon pojechaliśmy do domu. Wszedliśmy do domu i Pani Kepple zobaczyła mnie i Moon. -Boże dziecko co ci się stało-powiedziała Mama. -Bił się w mojej obronie, Mamo-powiedziała rozpłakana Moon. -Nie płacz-ledwo powiedziałem. Mama była lekarzem więc wyjeła mi kawałki szkła z twarzy i kazała mi spać na kanapie, przed pójściem spać spytała się mnie kto to zrobił, powiedziałem, że był to jakiś Robby z Cobra Kai.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.