VIII

37 7 2
                                    

Dojechaliśmy do Kalifornii, znowu zauważyłem miasto, które widzę na codzień czekałem tylko na to aby zobaczyć Moon, odwieźliśmy Pana Terrego do domu, przy wyjściu z samochodu podał mi wizytówkę na, której był numer telefonu do "dojo Cobra kai". Po czym powiedziałem.
-Dziękuję.
-Proszę Chłopcze.
Po tych słowach zamknoł drzwi od samochodu.
-To co do domu-powiedział Fredi.
-Jasne.
Przyszło mi powiadomienie było to od Taty, w wiadomości było napisane "Synek, słuchaj wyjeżdżam na 2 miesiące do innego kraju, zamieszkaj u swojej dziewczyny".
Po tej wiadomości, podekscytowałem się i opowiedziałem wszystko Freddiemu, powiedział że nie ma problemu żebym zamieszkał z nimi. Dojechaliśmy w końcu do domu, gdy tylko wyszedłem z samochodu wyjełem z bagażnika mój plecak i pobiegłem pod drzwi, zapukałem i zobaczyłem jakąś Panią.
-Ty to pewnie Micheal, jestem mamą Moon-powiedziała.
-Zgadza się-odparłem.
Wszedłem do domu, Pani Kepple wzieła mój plecak i zaczęła rozmowę.
-Szłyszałam, że będziesz z nami mieszkać.
-Dokładnie.
-Moon dużo mi o tobie opowiadała.
Po tych słowach na dół zszedła Moon, gdy mnie zobaczyła krzyknęła "Misiek!" podbiegła do mnie i objęła mnie całując w usta, po tym geście jej tata wszedł do domu i powiedział.
-Jacy wy słodcy razem jesteście.
-Oj Fredi choć robić obiad-powiedziała Pani Kepple.
Poszliśmy na górę do pokoju, trochę porazmawialiśmy i doszliśmy do tematu, że zamieszkam z nimi na 2 miesiące, Moon podekscytowała się tym faktem, po nie całych 30 minutach, rodzice zawołali nas na obiad, na obiad były burgery, ja z Moon zjedliśmy wegeteriańskie po jedzeniu poszliśmy do pokoju, po krótkim odstępie czasu Moon powiedziała mi, że Sam robi imprę i nas zaprasza, zgodziłem się. Poszedłem na dół i zapytałem się czy mogę zabrać Moon do kina.
-Podejdź do mnie-powiedział Freddie.
Podszedłem do Taty, i stanełem przed nim.
-Wiem gdzie idziecie, nie mam nic przeciwko ale obiecaj mi że przyprowadzisz ją żywą.
-Obiecuje-powiedziałem.
Po całej rozmowie, pobiegłem na górę i przebrałem się w bluzę z Nike, i zszedłem na dół z Moon. Ubraliśmy buty i pojechaliśmy samochodem mojej dziewczyny na imprezę.
Po nie spełna 20 minutach byliśmy na miejscu wyszliśmy z auta, i Moon zamknęła samochód podszedliśmy do drzwi i zapukałem, po czym otworzyła nam Sam przytuliła Moon, podała mi ręke uniosłem jej dłoń na wysokość mojej twarzy i pocałowałem (rękę).
Po tym przywitaniu, podszedł do mnie Migueal i powiedział, żebym nie dołączał do Cobra kai, to samo zło
-Co wy wszyscy macie z tym Cobra Kai-krzyknełem.
-Nic, poprostu odradzam Ci tego.
Po czym odszedł ode mnie a po chwili podszedł do mnie chłopak w niebieskiej skurzanej kurtce i z jakimś małym czarnym chłopcem koło siebię.
-Hej jestem Robby.
-Hej jestem Kenny.
-A ja jestem Micheal.
Zaczeli mi mówić o Cobra kai, gdy usłyszałem samą nazwę odszedłem od nich po czym poczułem kopnięcie w kolano, zdrętwiały mi kości. Podszedł Robby gdy dowiedziałem się że to on kopnełem go w piszczel przez co bolała go noga, wstałem i zaczełem bić go po twarzy pięścią, wkońcu obronił moje uderzenie i odrzucił mnie na ścianę, chciał mnie kopnąć ale zrobiłem unik i kopnełem go w twarz z pół obrotu.powaliłem go na ziemię i powiedziałem.
-Naprawdę nie chcę z tobą walczyć-krzyknełem.
Usłyszała to Moon, która zaraz podbiegła do mnie i dostała pięścią w twarz od wstającego z podłogi Robbiego. Po czym chłopak pomógł jej wstać i złapał ją za ręke.
-Hej!! - krzyknełem widząc, że dotyka Moon gdzie nie powinnen.
Podbiegłem do niego i kopnełem go w nogę, spadł na jedno kolano po czym podszedłem do niego i chciałem go wykończyć gdy nagle podbiegł do mnie Migueal i powiedział, że nie warto.
Przystałem na to i odszedł gdy nagle Robby podstawił mi nogę i spadłem na szklany stół twarzą, stół się pobił a ja miałem szkło na całej twarzy, Moon wzieła mnie za rękę i razem z Miguealem odprowadziła mnie do samochodu, Sam wyrzuciła Cobra Kai z imprezy, a ja z Moon pojechaliśmy do domu. Wszedliśmy do domu i Pani Kepple zobaczyła mnie i Moon.
-Boże dziecko co ci się stało-powiedziała Mama.
-Bił się w mojej obronie, Mamo-powiedziała rozpłakana Moon.
-Nie płacz-ledwo powiedziałem.
Mama była lekarzem więc wyjeła mi kawałki szkła z twarzy i kazała mi spać na kanapie, przed pójściem spać spytała się mnie kto to zrobił, powiedziałem, że był to jakiś Robby z Cobra Kai.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝙾𝚜𝚝𝚊𝚝𝚗𝚒𝚊 𝚠𝚊𝚕𝚔𝚊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz