Fale były ogromne, a temperatura sięgała trzydziestu stopni. Ja właśnie zaliczałem swój kolejny upadek z deski serfingowej.
- Okej, jeszcze raz. - Przetarłem twarz i położyłem się na deskę, wypatrując kolejnej fali.
- Wzorowe podejście. - Skomentował Anthony Ronan.
Był kolejny dzień upalnego lipca, a ja spędzałem czas na plaży razem z Anthonym, Joe, Xavierem i Elen. Mój brat obserwował nas z brzegu, a przyjaciele Blanci pochłaniali właśnie promienie słoneczne.
Po kilku następnych nieudanych próbach, opuściłem ocean i zasiadłem obok mojego brata. Ronan w tym czasie łapał kolejne fale. Rozsiadłem się wygodnie, chlapiąc wszystkich dookoła i przyjrzałem się Joe. Przypatrywał się pochłaniającemu fale mężczyźnie.
- Znam ten rodzaj wzroku. - Uśmiechnąłem się i walnąłem z pięści brata w gołe ramię.
- Myślisz, że mam jakiekolwiek szanse? - Zapytał wciąż wpatrując się w mężczyznę. Spojrzałem w tą samą stronę i dostrzegłem zbliżającego się Anthonego. Spostrzegłem na jego twarzy ten sam rodzaj uśmiechu, co na twarzy brata.
- Teraz już ci nie odpuszczę. - Uśmiechnął się Ronan i podał dłoń mojemu bratu.
- Wręcz jestem tego pewien. - Odpowiedziałem bratu, wprowadzając w zdezorientowanie stojącego nad nami mężczyznę. Zmarszczył brwi i spojrzał na nas pytająco.
- O czym nie wiem?
- Nic takiego. Chodźmy pływać. - Joe wstał i ruszył do oceanu, trzymając mężczyznę za nadgarstek.
Opadłem na koc i zacząłem wpatrywać się w bezchmurne niebo. Ciepłe powietrze docierało do każdej części mojego ciała, powodując przyjemny komfort. Mewy pokrzykiwały, a piasek, w którym zacząłem zanurzać palce, przyjemnie wysypywał się spomiędzy moich dłoni. Przymknąłem oczy i pozwoliłem sobie oddać się tej cudownej chwili, w której nic nie miało znaczenia.
Po kilkunastu minutach, podniosłem się z piasku i odwróciłem się w stronę kawiarni Pani Catherine. Przez szybę dostrzegłem Blancę, ubraną w niebieski fartuszek, wycierającą jeden ze stolików. Tak się złożyło, że Blanca pracowała w tej restauracji przez całe wakacje. Pomachałem do dziewczyny, co odwróciło jej uwagę od sprzątania. Uśmiechnęła się, a ja natychmiast pobiegłem w stronę schodów i wparowałem do restauracji.
- Hej, jesteś cały w piasku! - Wykrzyknęła blondynka. - Będziesz to zaraz wszystko zamiatał.
- Dobrze się składa, bo i tak zamierzałem pomóc. - Podszedł do mnie i bez wahania złapał mnie w talii i całą wyściskał.
- Wystarczy już! - Śmiała się w niebo głosy, gdy ja wykorzystywałem swoją wiedzę na temat jej czułych miejsc.
Nagle do pomieszczenia weszła właścicielka restauracji. Wpatrywała się w nas z zaciekawieniem i rosnącym poruszeniem. Cieszyłem się, że Blanca stała tyłem do niej, bo inaczej już dawno wyrwałaby się z uścisku.
- Uroczo patrzy się na taką szczęśliwą parę. - Skomentowała, a Blanca tak, jak przewidziałem, natychmiast się obróciła. - Od kiedy tylko pojawiliście się w tej restauracji po raz pierwszy wiedziałam, że będzie pomiędzy wami coś poważnego.
- Przepraszam, Catherine. Już wracam do pracy. - Złapałem dziewczynę w talii i przyciągnąłem z powrotem do siebie, otulając ją od tyłu.
- Ależ już nie ma takiej potrzeby. - Uśmiechnęła się. - Ostatni klienci już się zbierają. Dokończę tu wszystko, a ty idź do przyjaciół.
- Ależ, proszę Pani...
- Nie dyskutuj ze mną młoda damo! - Udała poważny głos. - Na plażę. I to już.
- Chodź, Blan, póki nie zmieniła jeszcze zdania. - Mrugnąłem okiem do kobiety.
- No dobrze. Dziękujemy, Catherine!
Dziękujemy! - Powtórzyłem i poprowadziłem dziewczynę do drzwi.Kiedy byliśmy już na zewnątrz, zarzuciłem sobie dziewczynę za ramię i z całej mocy ruszyłem do wody. Rogers piszczała na cały głos, a ja śmiałem się z jej reakcji. Gdy tylko poczułem wodę pod stopami, wbiegłem do oceanu i wrzuciłem dziewczynę prosto do wody.
- Nienawidzę cię, Darlin! - Wydostała się spod tafli wody i rzuciła się na mnie z pięściami. Gdy złapała równowagę i przetarła oczy, ja ponownie zanurzyłem ją w wodzie i wiedząc, że tym razem nie mam żadnych szans na dobroć ze strony dziewczyny, zacząłem uciekać.
![](https://img.wattpad.com/cover/336642793-288-k530124.jpg)
CZYTASZ
Na Dnie Oceanu (Pierwszy Draft - Skończone)
RomanceBlanca Rogers zaczyna swój ostatni rok w amerykańskiej szkole w Charleston. Uparcie dąży do tego, aby dostać się na wymarzone studia w Paryżu i opuścić miejsce, w którym kocha tylko jedno - ocean. Kiedy do jej szkoły dołącza nowy nauczyciel - Harry...