4.

1.1K 44 7
                                    

/Izuku:

Wstałem pierwszy aa widząc Kacchana jak słodko spał wtulony we mnie rozczulił mnie, niestety ta chwila nie mogła trwać wiecznie bo musiałem się zacząć szykować na wyjazd więc powoli wstałem nie budząc Omegi i udałem się do łazienki gdzie zacząłem pakować kosmetyki żel pod prysznic i takie tam.. potem zszedłem do kuchni i zrobiłem nam kanapki porcję dla mnie zjadłem aa kacchanowi zostawiłem na stole z karteczką na której napisałem "to dla ciebie , mam nadzieję że już dobrze się czujesz, i przepraszam że tak słabo mi idzie opanowanie się w twoje dni Omegi Naprawdę PRZEPRASZAM. <3"
następnie przebrałem się w dres i wyszedłem pobiegać, w czasie gdy przemierzałem las myślałem dużo nad nim i mną czy to wszystko co między nami jest nie jest tylko dlatego że ma ruje aa ja jako Alfa nie koniecznie panuje nad sobą jeszcze na dodatek sam będę miał dni Afly ale wypadają na dni wyjazdu więc tyle dobrze bo nie rzucę się na niego..jego zapach działa na mnie bardziej niż jaki kolwiek inny, głos w głowie mówi mi wtedy " jest nasz! Moje! " i takie tam jakby miał być moją zdobyczą... nie chcę o nim mówić jako o przedmiocie ale ten głos... tsa.. moja Alfa ona to ciągle przy nim mówi "NASZ., NASZA OMEGA! OZNACZ.. " to wcale nie ułatwia mi bycia z nim nie chce żeby czuł się źle czy jak przedmiot.. nawet nie wiem co mam o tym sądzić.. to znaczy zależy mi na nim i chce dla niego jak najlepiej zawsze tak było czuje do niego coś czego nigdy nie czułem... ale boję się tego ... może powinienem inaczej podejść do tej relacji jako do po prostu kogoś kto mi się podoba i umawiać się z nim na radki ... hym aa może dziś pojedziemy do galerii.. i przy okazji kupi sobie coś ładnego ma naprawdę mało ubrań hahah.. tak., to będzie nasza pierwsza randka o której mu nie powiem że nią jest.. ghaha po prostu boję się że dziwne na to zareaguje.. . Powoli zbizałem się do domu przewitałem się z ochroną jak zawsze...i po cichu wszedłem kierując się do łazienki była 6:30 więc nie chciałem żeby się obudził , wykąpałem się i ubrałem coś po domu wyszedłem przez taras od łazienki omijając jacuzzi i wziąłem konewkę aby podlać moje róże .. haha lubię dbać o te kwiatki nie pozwalam robić tego gosposi która ogólnie zajmuje się domem bo to jest coś co mnie odpręża...

/Katsuki :

Wstałem aa tego brokuła nie było... może już wyjechał ...sam nie wiem wyszedłem zaczerpnąć świeżego powietrza na balkon i zobaczyłem Izuku z konewką który podlewał róże..? kurwa kwiatki to kwiatki.. wygląda całkiem uroczo i tak jakby te kwiatki dawały mu radość.. ciekawe czy ja mu ją daje?.. , zszedłem do kuchni i zobaczyłem na stole talerz z karteczką gdy ją przeczytałem lekko się sam nie wiem zszokowałem..? on ma wyrzuty sumienia przez to co między nami jest.. że nie umie się kontrolować... bzdura.! Nie doszło między nami do stosunku pomimo mojego zachowania opanował się i nie doszło do tego wiec dobrze sobie radzi.. aa nawet jeśli by doszło to... nie byłbym zły... ani trochę.. nah nawet trochę szkoda.. UH no ten.. . Zjazdłem szybko kanapki i zrobiłem sobie herbaty aa dla Izuku Kawę zawołałem go aa on przybiegł nadal trzymając konewkę i spanikowany spytał czy "coś się stało!?" na co ja po prostu wskazałem kawę.. wziął łyka mówiąc że jest pyszna i odchodząc znów do roślin

-Widzę że te badyle są ważniejsze niż ja i moja kawa dla ciebie pf!

- Hym... co... nie. I wypraszam sobie to nie są badyle tylko..Róże.

-Kwiatek to kwiatek.. haha

Gdy już poszedł ja poszedłem chwilę potem za nim bo szukałem jakiejś bluzy by wyjść na dwór wcale nie jest aż tak cięło z rana.. wziąłem byle jaką bluzę Izuku na zamek i wyszedłem przez salon na taras omijać jacuzzi z którego parowała ciepła woda zanurzyłem w niej ręce aby je ogrzać i podbiegłem do Deku wsadzać mu je pod koszulkę śmiesznie się wzdrygnął aa ja zacząłem się śmiać..

-K-Kacchan....

- hahaha.. cięło no nie..?

-chcesz żeby było ciepło?..

-c-co I-zu...

Nie dokończyłem bo wziął mnie jak pannę młodą ghaha i Wrzucił w ubraniach do wody aa potem on sam do niej wszedł i zaczął mnie chlapać

- C-co ty robisz!?... chcesz mnie utopić...?

- Co nie... p-przepraszam....

- głupi.. nie przepraszaj za takie coś i za to na co nie masz wpływu, kontrolujesz się wystarczająco nie to co ja...

Po tych słowach on się zarumienił aa ja ochlapałem go wodą

- nie to co ty...? jeśli chodzi o mnie to mi to nie przeszkadza gdy się do mnie jak to ująć lepisz... przeszkadzało by mi to wtedy kiedy byś to robił do kogoś innego wtedy bym się nie kontrolował i zabił tą osobę....hehe

- I-... Izuku... zabił byś siebie..?

- he?...

- nie ma i nie było innej osoby jesteś pierwszy i nie chce nikogo innego!.

Zarumieniłem się i zakryłem głowę ręka tak aby nie widział że jestem czerwony...

/Izuku:

Nie wiem co mam powiedzieć... więc po prostu go przytuliłem odsłaniając jego twarz

- jesteś naprawdę uroczy gdy się rumienisz..

na co on się wtulił we mnie mówiąc ciech "ładnie pachniesz.." haha najlepszy komplement w jego wykonaniu ... aa tak.. muszę go zapytać o zakupy

-katsuki.. chciałbyś może iść ze mną na zakupy przed wyjazdem?

-hym... tak.. a po co?

- po coś ładnego dla ciebie.

-nie dzięki dałeś mi dom wystarczy, i dzięki tobie nie musiałem nawet zaczynać pracy.. aa ubrania mam.

- ta.. waśnie widzę... moja bluza i moja koszulka.. jeśli lubisz moje ubrania to możesz je nosić ale taki oversize to chyba już przesada gahah...

- e.. yy.. no.. przynajmniej jest wygonie..

- to zbieramy się i jedziemy.. kupię ci coś, co kolwiek będziesz chciał nie patrz na cenę i na to ile chcesz to tylko pieniądze aa twój uśmiech jest wart więcej niż co kolwiek.. i może przywiozę ci coś z wyjazdu .. to zaczy na pewno przywiozę.. hhah

- yhym, tak jest tato.. to brzmi jak randka... chyba ubiore koszule ee.. to znaczy twoją

- Nasza.. to wszystko teraz jest nasze..

- tsa.. może jeszcze bokserki nazwiesz nasze to wtedy już wybuchnę ze śmiechu..

- nasze.. hahah trzeba ci kupić ubrania.. to pewne...

Wyszliśmy z wody idąc do łazienki w której zacząłem ściągać z siebie mokre ubrania najpierw zdjąłem koszulkę aa potem spodnie zostałem w samych bokserkach owinąłem się ręcznikiem w pasie aa przez ten cały czas Katsuki spoglądał na mnie cały czerwony bez ruchu jakby go zamurowało wyszedłem się odświeżyć do łazienki na górze zostawiając go na dole samego żeby na spokojnie się wyszykował i rozebrał.

/Katsuki:

Gdy byliśmy w łazience Izuku zaczął ściągać z siebie przemoczone ubrania aa ja po prostu się patrzyłem jak wryty gdy był bez koszulki serce miało mi wyskoczyć z klatki i nagle zrobiło mi się bardziej ciepło.. to nie był objaw ruji bo skoczyłem ją dziś rano jedyne co mi po niej zostało to mój zapach który jeszcze momentami był mocniejszy ale to nie przez to.. gdy zdjął spodnie o mało tam nie zemdlałem bokserki były tak przesiąknięte wodą że gdy obrócił się w moją stronę sięgając ręcznik dosłownie widziałem go "nagiego" jego klatka piersiowa była tak dobrze zbudowana nie to co moja.. mam lekki sześciopak i ogólnie mięśnie ale bardziej jestem chudy niż dobrze zbudowany za to on.. te krople wody spływające z jego ciała i to co skrywały bokserki.. to o kurwa! naprawdę duży.. szlag gdzie ja się patrzę i to tak bezczelnie... po chwili po prostu wyszedł i poszedł na górę... aa ja się rozebrałem i wziąłem prysznic po czym "ukrałem" jego e.. to znaczy nasz szlafrok i poszedłem do mojego pokoju się ubrać..









/ za błędy jak zawsze sorry aa jutro(chyba..) będzie część z zakupów.. nie chcę przesadnie przedłużać tej częście jeszcze dowalając tu zakupy.. /

DekuBaku 18+ /ABO/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz