Julka zdradziła Sylwii przebieg spotkania ze Sławińskim pomijając jego fatalny koniec w
samochodzie. Kładąc się do łóżka zastanawiała się czy dobrze zrobiła odpychając go. Przecież do
niczego by nie doszło, prawda? W końcu był parking, a ona zareagowała tak jakby chciał ją
zgwałcić. Nie, już całkiem zmącił jej w głowie tak, że niemal sama siebie uważa za winną.
Owszem, wcześniej rozmawiała z Sylwią na ten temat i żartowała sobie z tego, że będzie z nim
sypiać, ale tak naprawdę sama jeszcze nie była co do tego do końca przekonana. A już na pewno nie
na pierwszej randce. Czy on zawsze był taki szybki? Czy dziewczyny wchodziły mu do łóżka po
kilku godzinach spotkania, aż on tak mocno do tego przywykł? Na takie traktowanie nie mogła się
zgodzić. Może i była trochę pruderyjna, ale i odpowiedzialna też. Poza tym nigdy tak lekko nie
traktowała takich rzeczy. Nawet jak w liceum chodziła z pewnym Dawidem nie pozwoliła mu na
nic więcej poza pocałunkami. Do dziś pamięta jego oskarżenie o brak uczuć i zerwanie, ale dla niej
było wiadomo, że chodziło mu tylko o to aby dobrać jej się do majtek. Tyle, że wtedy nie czuła
nawet połowy tego co w towarzystwie Andrzeja. Może i była naiwna i romantyczna, ale szczerze
mówiąc miała nadzieję, że on będzie chciał choć trochę ją poznać, porozmawiać zanim...Ale Sylwia
miała rację: Sławiński był zbyt płytki na prawdziwy emocjonalny związek. W końcu, zmęczona
zasnęła.
Następnego dnia nie miała od niego żadnej wiadomości. Gdy kończyła pracę łudziła się jeszcze, że
po nią przyjedzie czekając dziesięć minut dłużej niż powinna. Ale w końcu zrozumiała, że
najwyraźniej dał sobie z nią spokój. Przecież kiedyś sama powiedziała mu o tych hordach
dziewczyn, które tylko marzą o tym, żeby wskoczyć mu do łóżka i kazała skorzystać z oferty. Więc
teraz chyba nie powinna być zdziwiona, prawda?
Również nazajutrz nie napisał jej nawet jednej wiadomości. Jednak odwiedził ją Wiktor, więc nie
miała zbyt dużo czasu, żeby o tym rozmyślać. W jego towarzystwie zawsze czuła się dobrze i
swobodnie, nie musiała obawiać się że powie coś nie tak lub go rozgniewa.
– Zerwałem z Moniką- oznajmił niespodziewanie prosto z mostu, choć rozmawiali zupełnie o
czym innym. Julka spojrzała na niego.
– Zrobiliście sobie przerwę?
– Nie, skończyliśmy definitywnie.
– Wiktor ja...nie wiem co mam powiedzieć.- szczerze mówiąc uważała, że dobrze zrobił ale
wiedziała, że nie może kierować się osobistym uprzedzeniem do byłej dziewczyny
przyjaciela.
– Nie krępuj się, wiem że za nią nie przepadałaś- rozszyfrował ją.
– No tak- przyznała skrępowana - ,ale mimo wszystko dla ciebie była kimś ważnym. Był jakiś
szczególny powód?
CZYTASZ
Zakochany klaun ✔
Ficção Adolescente"Kiedy nie czekasz na miłość , ona niespodziewanie przychodzi" (Opowiadanie nie jest kontynuacją "Od nienawiści do miłości", ale występują tam bohaterowie z opowiadania)