17.

2.1K 161 7
                                    

Julka zdradziła Sylwii przebieg spotkania ze Sławińskim pomijając jego fatalny koniec w

samochodzie. Kładąc się do łóżka zastanawiała się czy dobrze zrobiła odpychając go. Przecież do

niczego by nie doszło, prawda? W końcu był parking, a ona zareagowała tak jakby chciał ją

zgwałcić. Nie, już całkiem zmącił jej w głowie tak, że niemal sama siebie uważa za winną.

Owszem, wcześniej rozmawiała z Sylwią na ten temat i żartowała sobie z tego, że będzie z nim

sypiać, ale tak naprawdę sama jeszcze nie była co do tego do końca przekonana. A już na pewno nie

na pierwszej randce. Czy on zawsze był taki szybki? Czy dziewczyny wchodziły mu do łóżka po

kilku godzinach spotkania, aż on tak mocno do tego przywykł? Na takie traktowanie nie mogła się

zgodzić. Może i była trochę pruderyjna, ale i odpowiedzialna też. Poza tym nigdy tak lekko nie

traktowała takich rzeczy. Nawet jak w liceum chodziła z pewnym Dawidem nie pozwoliła mu na

nic więcej poza pocałunkami. Do dziś pamięta jego oskarżenie o brak uczuć i zerwanie, ale dla niej

było wiadomo, że chodziło mu tylko o to aby dobrać jej się do majtek. Tyle, że wtedy nie czuła

nawet połowy tego co w towarzystwie Andrzeja. Może i była naiwna i romantyczna, ale szczerze

mówiąc miała nadzieję, że on będzie chciał choć trochę ją poznać, porozmawiać zanim...Ale Sylwia

miała rację: Sławiński był zbyt płytki na prawdziwy emocjonalny związek. W końcu, zmęczona

zasnęła.

Następnego dnia nie miała od niego żadnej wiadomości. Gdy kończyła pracę łudziła się jeszcze, że

po nią przyjedzie czekając dziesięć minut dłużej niż powinna. Ale w końcu zrozumiała, że

najwyraźniej dał sobie z nią spokój. Przecież kiedyś sama powiedziała mu o tych hordach

dziewczyn, które tylko marzą o tym, żeby wskoczyć mu do łóżka i kazała skorzystać z oferty. Więc

teraz chyba nie powinna być zdziwiona, prawda?

Również nazajutrz nie napisał jej nawet jednej wiadomości. Jednak odwiedził ją Wiktor, więc nie

miała zbyt dużo czasu, żeby o tym rozmyślać. W jego towarzystwie zawsze czuła się dobrze i

swobodnie, nie musiała obawiać się że powie coś nie tak lub go rozgniewa.

– Zerwałem z Moniką- oznajmił niespodziewanie prosto z mostu, choć rozmawiali zupełnie o

czym innym. Julka spojrzała na niego.

– Zrobiliście sobie przerwę?

– Nie, skończyliśmy definitywnie.

– Wiktor ja...nie wiem co mam powiedzieć.- szczerze mówiąc uważała, że dobrze zrobił ale

wiedziała, że nie może kierować się osobistym uprzedzeniem do byłej dziewczyny

przyjaciela.

– Nie krępuj się, wiem że za nią nie przepadałaś- rozszyfrował ją.

– No tak- przyznała skrępowana - ,ale mimo wszystko dla ciebie była kimś ważnym. Był jakiś

szczególny powód?

Zakochany klaun ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz