Została z Andrzejem w akademiku prawie do pierwszej, bo potem wróciła Sylwia. Andrzej z
satysfakcją obejmował na łóżku Julkę gdy razem rozwiązywali krzyżówkę oglądając jakieś
czasopismo. Ta ostentacyjność rozbawiła Barańską, ale gdy tylko Andrzej wyszedł na chwilę do
toalety, przyjaciółka naskoczyła na nią.
– Co to ma znaczyć? Znów cię omotał?
– Ciii, bo cię usłyszy. Nikt mnie nie omotał.
– Niech słyszy...-powiedziała, ale już nieco ciszej. Potem zaczęła zasypywać Julię pytaniami i swoimi radami. Na koniec ciężko westchnęła jakby przyznając przed samą sobą, że to na
nic.
Gdy w końcu Julia pojechała z Andrzejem do jego domu poczuła się skrępowana. Przypomniała
sobie swoją pierwszą i jak sądziła ostatnią wizytę w tym domu, której nie wspominała najlepiej.
– Chcesz się czegoś napić?
– Nie, nie chce mi się pić- odparła siadając na jednym z salonowych foteli.
– W takim razie może coś głębszego?- spytał chcąc rozładować jakoś sytuację, bo zauważył
niepewność Julki.
– Nie- odparła ze śmiechem.
– Szkoda, a już liczyłem że jak trochę sobie popijesz to...- urwał znacząco siadając w fotelu
naprzeciw niej. Siedzieli tak chwilę w milczeniu tylko się obserwując. W końcu dziewczyna
nie wytrzymała:
– Jak spędzałeś czas ze swoimi byłymi dziewczynami?
– Coś za dużo cię one obchodzą.
– Pytam, bo wyraźnie nie masz pomysłu co robić ze mną.
– Och, uwierz mi, że mam masę pomysłów co mógłbym z tobą robić.
– Zawsze już będziesz do mnie mówił z takimi podtekstami?
– Tak, dopóki się nie ugniesz- zaśmiała się.
– Dlaczego nie mieszkasz z rodzicami i bratem? To zbyt daleko od uczelni?
– Szczerze mówiąc to tylko piętnaście kilometrów dalej, ale wolałem się trochę
usamodzielnić. Mieszkanie z rodzicami w tym wieku jest trochę dziwne.
– No tak- przyznała.
– A ty? Dlaczego po śmierci matki nie chciałaś zamieszkać z ojcem?
– Po prostu nie dogadujemy się.
– To wszystko?- zachęcał ją do powiedzenia czegoś więcej.
– No tak, nie ma nic więcej do dodania.
– Twoi rodzice musieli rozwieść się już kilka lat temu skoro pan Arkadiusz ma już prawie
ośmioletnią i pięcioletnią córkę. Pewnie bardzo je lubisz.
– Tak miałam dziesięć lat. A ty? Masz jeszcze jakieś inne rodzeństwo?- spytała chcą zmienić
temat.
– Pewnie nieźle bym zaplusował mając jeszcze dwójkę jakichś małych braciszków lub
siostrzyczek, ale jest nas tylko dwoje z Kacprem.
CZYTASZ
Zakochany klaun ✔
Fiksi Remaja"Kiedy nie czekasz na miłość , ona niespodziewanie przychodzi" (Opowiadanie nie jest kontynuacją "Od nienawiści do miłości", ale występują tam bohaterowie z opowiadania)