Rozdział 5

391 21 13
                                    

Cole Pov:

Obudziłem się z bólem głowy. Nie czułem się dobrze. Moi przyjaciele spali na podłodze a ja z Kai'em jako jedyni na łóżku bo my jesteśmy poprstu wersja premium.

Tamta noc była cudowna.

Wstałem nie chcąc nikogo budzić i poszedłem do kuchni wypić kawę jak to ja mam zawsze w zwyczaju.

Wziąłem też tableteke bo bardzo bolała mnie głowa jak już mówiłem na początku.

Później się ubrałem i siedziałem nudząc się. Czekałem aż któryś z moich znajomych się budzi ale żaden tego nie zrobił więc stwierdziłem, że ja ich obudzę. Wpadłem na taki świetny pomysł by wziasc patelnie i kij i jebnac tak z całej siły. Napewno wszyscy się obudzą. Tak jak mówiłem tak zrobiłem i wszyscy się obudzili po dwóch uderzeniach.

-Co jest kurwa- wrzasnął Jay

-Japierdole, Cole co ty odpierdalasz-powiedział Lloyd

-Chciałem was obudzić bo sam nie chciałem siedzieć a każdego z osobna nie chciałem budzić więc wpadłem na taki zajebisty plan. Zadziałał- powiedziałem z dumą.

-Naprawdę zajebisty- mruknął pod nosem Kai

-Wiem- przytaknęlem

Chwilę później wszyscy znaleźli się w mojej kuchni gadając, jedząc czy pijąc.

-Ogólnie było świetnie ale muszę już wracać bo umówiłem się dzisiaj z Pixal- oznajmił Zane

-Kurcze szkoda ale umowa to umowa. Narka- Pożegnałem się

-Narka- Pożegnał się z wszystkimi.

Odprowadziłem go wzrokiem.

-Cole daj mi tabletkę bo nie wytrzymam- poprosił Kai

-Jasne- wstałem do szafki i dałem mu tą samą tabletkę co sobie a ten mi podziękował.

Było dosyć wcześnie ale Lloyd poszedł razem z Jay'em do sklepu kupić kilka piw, dwie butelki czystej wódki, dwa soki pomarańczowe i trzy paczki chipsów.

-Wróciliśmy- oznajmili Jay i Lloyd

-Mamy alko i Chipsy!- wykrzyczał się Jay

-Super!- odkrzyknął do nich Kai

Kai kochał pić. Zawsze gdy była okazja on był chętny. Nie ważne co by się działo i tak wypije.

Nya była już trochę zmęczona i nie miała chyba zamiaru pić tak samo jak ja. No dobra wypiłem dwa piwa ale to tak na kaca.  Chłopaki pili w najlepsze. Wychwalali dwie flaszki i zeżarli całe trzy paczki chipsów. Pasożyty jedne. Piwa zostawili na później.

Minęło trochę czasu gdy Jay i Nya musieli już isc a niedługo potem do Lloyda zadzwonił jego ojciec i też musiał wracać.

-Zobaczymy się jutro w szkole. Narka- pożegnał się Lloyd

-Narka- Pożegnałem się razem z Kai'em

Chwilę po tym gdy Lloyd wyszedł udałem się do łazienki ale od razu z niej wybiegłem gdy usłyszałem huk. Coś pierdolło i nie zdziwiłbym się gdyby to był Kai. Byl tak najebany, że mogłby się o własne nogi zabić.

Tak jak myślałem to Kai się wyjebał.

-Co ty kurwa odpierdalasz?- zapytałem

-No wyjebałem się bo rozlałem trochę piwa.- oznajmił

-Posprzątaj

-Coleeee

-Co

-Ty posprzątasz ja musze isc spac szybko

Friends to lovers/ lavashippingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz