Rozdział 4

391 18 6
                                    

Cole Pov:

Budze się rano ale Kai'a nie ma obok mnie. Pewnie polazł do kibla bo zapewne ma kaca. Wstaje ide do łazienki i widzę Kai'a, który wymiotuję. No cóż takie skutki kaca.

-Jak się czujesz?- pytam

-Źle. Masz jaka tabletkę na ból głowy?- Mówi

-Tak

Poszedłem do kuchni po tabletkę i wręczyłem ją Kai'owi.

-Masz-rzucam

-Zostaje dzisiaj u ciebie.

-Okej

-Całe szczęście, ze nie muszę isc dzisiaj do szkoły.

-No bo jest sobota

-Wiem

-Tak w ogóle kiedy twój tata wraca?

-Nie wiem ale chciałbym już się z nim zobaczyć

Tata Kai'a wyjechał rok temu w delegacje do Niemczech Kai nie widział go od tego czasu czasami rozmawiają przez telefon ale rzadko.

-Wiem- kładę swoją dłoń na jego ramieniu- zobaczysz go

-Wiem ale dopiero za 2 lata

-Dasz radę.

Wychodzę z łazienki i ubieram biała bluzę i szary dres. Ide do kuchni wypić kawę.

Chwilę później dołącza do mnie Kai.

-Zrób mi też kawę.- mówi

-Okej

Robię dwie kawy tylko z mlekiem bo ani ja ani Kai nie dodajemy cukru do kawy.

-Proszę- podaj mu kawę

-Dzięki -odbiera kawę i upija łyka -Tak w ogóle to nie ogłosiliśmy oficjalnie czy jesteśmy w związku.- mówi Kai

-Wiem

-Więc chcesz być moim chłopakiem?- pyta Kai

Nie muszę się zastanawiać nad odpowiedzią.

-No oczywiście. Czyli to nie jest juz udawany związek?

-Tak a wiesz czemu Nya wpadła na taki pomysł?

-Nie

-Bo ja o to poprosiłem.

Naprawdę Kai? Nie mógł poprostu powiedzieć, że mnie kocha?

Parskam

-No co-pyta Kai

-Lepiej było powiedzieć, że mnie kochasz niż udawac

-Wiem ale sie balem z resztą ty też mogłeś mi powiedzieć

-Racja ale też się bałem

Dokończyliśmy kawę i zacząłem przygotowywać śniadanie wraz z Kai'em.

Stwierdziłem, że zrobię kanapki z serem żółtym, pomidorem i ogórkiem.

Usiadłem do stołu obok Kai'a i zjedliśmy śniadanie po czym poszliśmy spać.

Obudziłem się o 15.30 a Kai jeszcze spał więc Stwierdziłem, że nie będę go budzić tylko pójdę do łazienki.

Usiadłem przy moim biurku i zacząłem odrabiać zadanie domowe ze względu, że Kai spał a jutro by mi się nie chciało.

Skończyłem zadanie a Kai dalej spał więc zadzwoniłem na czacie grupowym do przyjaciół. Odebrał Jay i Lloyd.

-Hej, patrzcie pokaże wam kogoś- przywitałem się

Friends to lovers/ lavashippingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz