Kai Pov:
Obudziłem się u Cole'a w jego łóżku jego pokoju i z nim.
Spałem przytulony do niego. Czy my znowu jesteśmy razem? Co się stało tamtej nocy? Nic nie pamiętam.
-Cooole obudz się- stwierdziłem, że go obudzę.
-Co?
-Wstawaj
-Czemu? Jest sobota debilu
-No ale wstań
- Po co?
-I tak już nie śpisz
Cole wstał i siadł.
-No co?
-Co się wczoraj stało? nic nie pamiętam
-Wypiliśmy dwie wódki, tańczyliśmy, biliśmy się poduszkami później chciałeś spać więc cie zaprowadziłem do łóżka a ty chciałeś abym spał z tobą więc się położyłem obok ciebie a ty mi zacząłeś gadać, że ładnie pachnę i, że moje imię i ja jest ładne.- oznajmił brunet
-Jak ty to wszytko pamiętasz?- zapytałem zdziwiony
-Normalnie
-No ale to akurat prawda, że ładnie pachniesz i jesteś ładny- powiedziałem prawdę
Cole spojrzał na mnie po czym się uśmiechnął.
-Ty też jesteś ładny.- powiedział
Wstalismy, ubraliśmy się i zjedliśmy.
-Chcesz iść dzisj ze mną do pizzeri?- zapytał Cole
-Na randkę?- zapytałem z zadziornym uśmiechem
-Może. To co idziesz?
-Tak, o której?
Cole mnie zaprosił na taka ,,randkę" byłem bardzo podekscytowany. Może on mnie kocham i mi to dzisiaj powie.
-O 14.00
-Okej
***
Cole Pov:
Kai poszedł do swojego mieszkania o 13.00 żeby się ubrać przygotować i takie tam.
Dalej nie wierzę, że on się zgodzil. Dzisiaj mu powiem co czuje i trochę się stresuje.
Ubrałem białą koszule i czarne jeansy do tego moje ulubione vansy. Popsikalem się tymi perfumami co wczoraj bo Kai powiedział, że ładnie pachnę dlatego.
Wyszedłem z bloku i czekałem na chłopka.
Po kilku minutach przyszedł.
Miał ubrana jasnoniebieska koszule, szare jeansy i białe nike air force. Byl naprawdę przystojny.
-To co idziemy?- zapytał szatyn
-Tak- odpowiedziałem i ruszyliśmy w stronę pizzeri.
***
Zamówiliśmy jedna duża pizze dla siebie. Uznałem, że to już ten moment aby mu powiedzieć co czuje.-Kai- zacząłem- Kocham cie. Cały czas kochałem.
Chłopak sie uśmiechnął po czym mnie pocałował. Oczywiście oddałem pocałunek.
-Ja też cie kocham Cole- szepnął mi do ucha i znowu pocałował.- Chcesz być moim chłopakiem?- Zapytal Kai
-Tak.- odpowiedziałem
Chwilę później przyszły nasze zamówienia. Zjedliśmy i wyszliśmy z restauracji.
Wracaliśmy do mojego mieszkania trzymając się za ręce i rozmawiając.
Weszliśmy do mojego mieszkania i skierowaliśmy się w stronę mojego pokoju. Wiedziałem czego chce Kai bo tez tego chciałem.
Tw: 18+
Kai popchnął mnie do ściany i zaczął namiętnie całować. Zaczął mi robić malinkę na szyi a później rozpinać moją koszule w końcu ja zdjal. Ja zacząłem rozpinać jego koszule. Później Kai ściągnął moje spodnie i znowu pocałował. Gdy się ode mnie oderwał tym razem to ja ku zrobiłem malinkę na szyi. Później ściągnąłem mu spodnie.
Przeszliśmy na łóżko. Tam ja i Kai ściągnęliśmy swoje bokserki. Kai zaczął całować moje ciało schodząc coraz niżej. Zacząłem jęczeć. Z czasem to ja przejąłem pałeczki i to ja byłem nad Kai'em. Całowałem jego ciało tak jak on wcześniej moje. Schodząc coraz niżej. Później popatrzyliśmy na siebie dając sobie znak.
Zalozylem prezerwatywę a Kai odwrócił się do mnie tyłem tak żebym mógł swobodnie włożyć. (mnie też skręca-autorka)
Kai jęczał ja troche też ale było przyjemnie. cholernie przyjemnie.
W moim pokoju słychać było tylko nasze przyspieszone oddechy, jęki i ciała ocierające się od siebie.
Gdy ja i Kai poczuliśmy, że doszliśmy ściągnąłem prezerwatywę i wyrzuciłem do kosza.
Zawisłem znowu nad chłopakiem całując go. Ten oddał pocałunek. Toczyliśmy bitwę na języki.
Chwilę leżeliśmy tak całkiem nadzy przytuleni do siebie.
-Z nikim nie było mi tak dobrze jak z tobą- powiedział Kai
-Mi tak samo- odpowiedziałem szczerze.
Nie ubieraliśmy się stwierdziliśmy, że przy sobie czujemy się komfortowo i nie musimy tego robić.
Gadaliśmy jakiś czas a później oglądaliśmy film.
Nagle do Kai'a ktoś zadzwonił.
Kai Pov:
Dzwoniła Nya
-Hej! Gdzie jesteś?- zapytała Nya
-Hej jestem u Cole'a a cos sie stalo?
-Nie tak po prostu pytam bo nie wróciłeś na noc.
-Zostałem u Cole'a i dzisiaj też zostaje.
-Jesteście razem czy co?
-Tak, jesteśmy
Usłyszałem pisk dziewczyny
-No w końcu!- wykrzyczała szczęśliwie do telefonu
-Byliśmy na randce i tam sie wszytko zaczęło.
-No to gratulacje i nie przeszkadzam. Narka
-Narka, dobranoc
-Dobranoc
Cole Pov:
-Już skończyłem, Nya dzwoniła- powiedział szatyn
-Spoko
Ubraliśmy się i poszliśmy zrobić kolacje. Gotowałem gdy Kai podszedł i przytulił mnie od tyłu.
-Co gotujesz?- zapytał
-jajecznicę
Kai pocałował mnie w szyję i mocniej przytulił.
Zjedliśmy i poszliśmy do łóżka. Gadaliśmy jakiś czas a później zasnęliśmy przytuleni do siebie.
***
Przepraszam, że taki krótki rozdział ale nir miałam zbytnio pomysłu. I przepraszam za tą scene 18+ ale nie umiem takich scen zabardzo opisywać. Mnie też skręcało jak to pisałam ale musiała pojawić sie taka scena chociaż trochę opisana.
Został nam jeszcze tylko epilog i koniec :(
Do następnego<3
777 słów
CZYTASZ
Friends to lovers/ lavashipping
RomanceCole Od 4 lat jest zakochany w swoim najlepszym przyjacielu Kai'u. Cole nie ma zamiaru mówić mu o swoich uczuciach. Nya, Zane, Jay i Lloyd wiedzą, że Cole kocha sie w Kai'u. Przyjaciele chcą pomóc chłopakom żeby w końcu wyznali swoje uczucia do sieb...