rozdział 9

14 4 0
                                    

Tak jak mówiłam to ogry, każdy jeden. Ale miałam dość tego przedstawienia, odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do pokoju, Laura jeszcze spała, więc miałam ułatwione zadanie. W pośpiechu zaczęłam pakować swoje i Laury rzeczy. Nie zostanę tu ani sekundy dłużej. Siedziałam właśnie na walizce i z zawziętością próbowałam ją zamknąć. Spocona i sfrustrowana poddałam się. Opadłam na tyłek, palce zanużyłam we włosach i szarpnęłam nimi żeby się ogarnąć. Sama nie wiem czy byłam bardziej smutna czy wkurwiona. Chciałam zejść na dół i zobaczyć co się tam dzieje, ale jak sobie tylko przypomniałam co tam się wydarzyło zmieniłam zdanie. Wróciłam do kolejnej próby zapięcia walizki, kiedy usłyszałam kroki na schodach. Tylko ten kto chwycił właśnie klamkę przeliczył się bo drzwi były zamknięte. Usłyszałam sapnięcie i oddalającego się osobnika. Kij wam wszystkim w dupę! - krzyknęło moje wewnętrzne zbuntowane ego. Laura się obudziła i zajęłam się nią zostawiając cholerną walizkę. Napisałam sms'a do brata żeby zrobił mleko małej i zostawił pod drzwiami, nie chciałam chwilowo oglądać żadnego z nich. W oczekiwaniu na butelkę , przyjżałam się ranie na czole, na szczęścia nie będzie trzeba szyć. Wzięłam apteczkę i przemyłam rankę i zakleiłam ją plasterkiem. Pukanie oznajmiło mi, że brat podrzucił mleko dla Laury. Otworzyłam drzwi. Rozejrzałam się po korytarzu na szczęście uszanowali to że nie chcę ich widzieć.  Przekręciłam klucz i westchnęłam. Z Damianem było jakoś tak spokojniej, albo tak mi się tylko zdawało, w końcu jakby nie patrzeć to mnie zdradzał. Podałam Laurze mleko i spojrzałam w jej oczy, takie same jak Damiana i żałowałam tylko tego, że jej nie poznał. Otrząsnęłam się ze wspomnień i dokończyłam pakowanie. Kiedy Laura się najadła byłam juz gotowa do opuszczenia tego miejsca. Nie miałam pojęcia jak postąpic z Bruno, bo to że się w nim zakochuje to pewne. Czas to jest to czego potrzebuję, muszę ten bałagan w głowie poskladać do kupy i mam nadzieję że Bruno choć trochę się postara i pokaże mi że jest wart moich uczuć.Ubrałam Laurę i zeszłam z nią na dół, wszyscy siedzieli na sofie w salonie wyglądali jak chmury gradowe.

-Marcel, walizki są na górze- powiedziałam i wyszłam by posadzić Laurę w foteliku, po motor wrócę później, teraz musiałam z tąd wyjechać. Kiedy ją zapięłam i się wyprostowałam moje spojrzenie spotkało się z wzrokiem wkurwionego Patryka. Skrzywiłam się, a po plecach przeszedł mi lodowaty dreszcz. Ten koleś mnie przerażał od kąd pamiętam, było w nim to wszystko czego nienawidziłam. Czuł się królem który może wszystko i miał wszystkich za nic. Ten koleś oznaczał kłopoty. Z odrętwienia wyrwał mnie Marcel, który zamykał bagażnik. Spojrzałam na niego, ale nie odezwałam się bo czułam że to co powiem znów nas skłóci.

-Dasz znać gdzie się zatrzymasz? - zapytał a w jego oczach pojawił się smutek. Przewróciłam oczami i odpowiedziałam:

-Pojadę do Łysego i Łucji - kontem oka zauważyłam Bruna też wyglądał na przybitego. Chciałam mu wpaść w ramiona i tylko moja silna wola trzymała mnie bym tego nie zrobiła. 

On musiał zrozumieć, miałam dziecko i musiałam się z tąd wyprowadzic, nie mogłam pozwolić na to, żeby oglądała takie rzeczy. - Przekaż Bruno, że jeszcze go nie skreślam, ale będzie musiał się bardziej postarać. - Marcel skinął głową i wsiadłam do auta. Nie oglądając się za siebie odjechałam z piskiem opon. Zdecydowanie muszę to odreagować. Postanowiłam, że podrzucę Laurę do Łucji a Karola poproszę o to by mnie podrzucił po motor. To mnie odpręży.

Wsiadając na moją "April" już czułam się odprężona, a jej mruczenie wibrowało we mnie. Założyłam kask i w ciągu sekundy na liczniku była setka. Kochałam tą bestię i kochałam to co ta prędkość robiła z moim ciałem. Miałam zachamować, bo zbliżałam się do skrzyżowania, ale motor nie reagował, moje tentno przyspieszyło. Matko Boska miałam na liczniku 150 km\h. Kiedy dzień wcześniej jeździłam było wszystko w porządku. Pomyślałam o Patryku i całe życie przebiegło mi przed oczami. A potem nie było już nic.

Żyć od nowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz