W końcu była tak długo wyczekiwana prze zemnie środa. Mama wyjechała wczoraj,kiedy była jeszcze w domu najmilszym tonem jakim dałam radę poprosiłam ją czy mogę dzisiaj spać u Mad musiałam mieć jakąś przykrywkę przecież gdybym się jej zapytała czy mogę iść na imprezę to prędzej by mnie z domu wywaliła niż gdziekolwiek puściła. Po kilku minutach proszenia w końcu się zgodziła. W sumie nie okłamałam jej jakoś bardzo nie wspomniałam jej tylko lub aż o imprezie po której idę spać u Mad która nie musiała się martwić o reakcje jej mamy kiedy wróci do domu pijana. Mad opowiadała mi ze jej mama nie ma nic przeciwko jest zdania ze z młodości trzeba korzystać i nie może zabronić córce od czasu do czasu się napić bo w jej wieku tez chodziła na imprezy. Z dziewczyną umówiłyśmy się na 15 w tej samej galerii w której było nasze pierwsze poza szkolne spotkanie. Przebrałam się z piżamy, umyłam zęby, pomalowałam rzęsy i zrobiłam śniadanie. Do 15 miałam jeszcze trochę czasu. Usiadłam na kanapie i włączyłam jakiś film. Kiedy zobaczyłam która godzina wyłączyłam telewizor i wzięłam torebkę do której włożyłam pieniądze które zostawiła mi mama, nałożyłam buty i wyszłam z domu. Miałam dziesięć minut żeby dojść na przystanek. Nałożyłam słuchawki i włączyłam Spotify. Autobus przyjechał z kilu minutowym spóźnieniem. Na miejsce przyjechałam pierwsza dlatego czekałam na Mad pod galerią.
-hej- pochwili usłyszałam głos dziewczyny
-hej, jakie plany na dzisiejsze zakupy?
- narazie żadne dlatego chodź bo mamy mało czasu
Poszłyśmy do jakiegoś sklepu w którym były tylko sukienki za którymi nie przepadałam ale trudno są dni w które trzeba zrobić wyjątki na przykład urodziny Nate'a. Po pół godzinnym przeglądaniu sukienek kupiłam czarną brokatową sukienkę na cienkich ramiączkach a Mad białą z koronką na dole. Zapłaciliśmy i wyszłyśmy ze sklepu teraz trzeba było kupić Nateowi jakiś prezent. Poszłam do perfumerii. Mad towarzyszyła mi bo sama miała w planach dać mu pieniądze. Po kilku minutach wybrałam perfum który kojarzył mi się z Natem. Później poszłyśmy jeszcze do Macdonalda coś zjeść. Kiedy miałyśmy już wracać do domów zapytałam
- chcesz zrobić mi dzisiaj kreski?
- chciałabym ale nie dam rady przyjechać do ciebie przed imprezą
- a dasz radę zrobić mi je tu w łazience?
- a masz eyrliner?
- nie, ale mogę kupić
Po kilku minutach byłyśmy w łazience a Mad zrobiła mi idealne kreski. Podziękowałam jej i razem wyszłyśmy z galerii właśnie miałyśmy iść w przeciwnych kierunkach na przystanki ale zauważyłam na twarzy Mad jeszcze większe podekscytowanie niż wcześniej.
- o co chodzi Mad
- co?- zapytała widocznie zdziwiona moim pytaniem
- cały czas uśmiechasz się pod nosem
Po tych słowach w końcu powiedziała mi o co chodzi
- Scott zaprosił mnie na urodziny!
- tak wiem mnie tez zaprosił
- nie, znaczy tak zaprosił cię ale chodzi o to ze zaprosił mnie pierwszy raz na urodziny chociaż jesteśmy w jednej klasie trzy lata a zaprosił mnie na urodziny w tym roku.! W tym roku ty się tu przeprowadziłaś a ja się z tobą przyjaźniePrzyjaźni się ze maną:) Mad ma mnie za swoją przyjaciółkę. Słowa które wypowiedziała moja nowa przyjaciółka są chyba najmilszym co dzisiaj usłyszałam.
- nie Mad Nate nie zaprosił cię dlatego ze się ze mną przyjaźnisz zaprosił cię dlatego ze cię lubi
Tak naprawdę sama nie byłam do końca pewna czy to był powód dlaczego Nate zaprosił ją na urodziny ale napewno było to bardziej prawdopodobne niż to co ona mówiła trzeba tylko pominąć to ze do nie dawna nie wiedział jak ma na imię.
- Noemi co ty pierdolisz Nate zaprasza twoją koleżankę dlatego ze mu się podo...- przerwałam jej zanim zdążyła powiedzieć największą głupotę jaką mogłabym usłyszeć.
- nawet nie probuj tego kończyć. Mad ja mam chłopaka a Nate ma...- zawiesiłam głos w sumie mie wiem kim jest dla niego tamta dziewczyna ale napewno nie jest mu obca skoro doszło pomiędzy nimi do takiego zbliżenia.- nieważne mam chłopaka z którym jestem szczęśliwa.
- dobra tak tylko pomyślałam..
Nie dałam jej dokończyć odwróciłam się a po chwili dodałam
- do zobaczenia na imprezie
Poszłam na przystanek, czekałam siedem minut na autobus. O 16:36 byłam w domu a do imprezy zostało niecałe trzy i pół godziny.
Pierwsze co zrobiłam to spakowałam perfumy do torby na prezenty. Zrobiłam sobie kawę i wypiłam ją kończąc czytać ostatni tom Devil's Night od Penelope Douglas. Po skończeniu całej tej seri mogę powiedzieć jedno nie umrę dopóki nie wyjdę za Willa Graysona III.
Tak bardzo wciągnęłam się w czytanie ze kompletnie straciłam poczucie czasu. Do urodzin Nate'a została godzina. Szybko wstałam z kanapy i pobiegłam na górę biorąc ze sobą moją nową sukienkę. Pierwsze co to zrobiłam sobie makijaż był on mocny ale nie można było nazwać go tak zwaną tapetą którą codziennie nosi Veronika, Angela i Jessica przyjaciółki które poznałam dwa dni po tym jak przyłapałam jedną z nich w trakcie intymnej sytuacji z Natem. Nie miałam czasu żeby pokręcić włosy ani je jakoś ładnie związać dlatego po prostu wyprostowałam moje i tak już proste włosy. Nałożyłam sukienkę i przejrzałam się w lustrze. Kilka minut później usłyszałam dzwonek do drzwi nie wiedziałam kto to ale urodziny zaczynają się za pięć minut.
Osobą stojącą pod drzwiami okazał się być Ashton.
- hej nie wiedziałam ze po mnie przyjdziesz -
Chłopak złączył nasze usta w szybki i delikatny pocałunek który odwzajemniła miał on chyba być formą przywitania - chyba najlepsza para musi wejść na imprezę razem.
- w takim razie chodźmy- w jedną rękę wzięłam prezent a drugą splotłam z ręką chłopaka.
Mam zamiar przetańczyć całą noc dlatego dziś zamiar szpilek nałożyłam białe air forsy. Ashton przyjechał swoim samochodem dlatego zapytałam.
- nie pijesz dzisiaj?
- nie, dzisiaj nie
Spojrzałam na niego zdziwiona ale nic już nie powiedziałam.
Zamknęłam dom i poszliśmy do domu który znajdował się po drugiej stronie ulicy. Nasze domy były praktycznie identyczne różniły się tylko położeniem nie których pomieszczeń. Muzyka już grała słychać ją było nawet przed domem. W przeciwieństwie do tamtej imprezy tu nie było żadnych jakby ochroniarzy. Kilka osób stało przed domem paląc papierosy i gadając a niektórzy właśnie wchodzili do środka. Razem z Ashtonem podeszliśmy do drzwi i zadzwoniliśmy dzwonkiem. Po chwili otworzył nam Nate ubrany był w czarną koszule w której kilka guzików było dopiętych i jasne jeansy. Nate uśmiechnął się do mnie po czym spojrzał na Ashtona którego obdarzył niechętnym spojrzeniem które napewno nie było przepełnione sympatią. Następnie jego wzrok zatrzymał się na naszych złączonych ze sobą rękach. Nate odsunął się trochę i wpuścił nas do środka. Chłopaki wymienili się spojrzeniami Ashton podał mu prezent mówiąc niechętnie „najlepszego" i odsunął się kawałek. Nadeszła pora na mnie żebym to ja złożyła mu życzenia. Po mimo braku kontaktu i trochę skomplikowanej relacji rzuciłam się ma niego i mocno przytuliłam krzycząc mu do ucha
- wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!
Nate najpierw wydawał się trochę zdziwiony tym co zrobiłam ale po chwili tez mnie objął i w przeciwieństwie do mnie powiedział cicho, uśmiechając się przy tym szeroko
- dziękuje Emi
Kiedy się od siebie odsunęliśmy wręczyłam mu prezent i razem z Ashtonem poszliśmy w stronę kuchni napić się czegoś.
CZYTASZ
Świat nie jest na nas gotowy
Teen FictionNoemi Wilson razem ze swoją matką przeprowadza się do Wisconsin ze względu na prace matki. Elizabeth Wilson współpracuje z Alice z którą często wyjeżdżają w delegacje. Noemi chodzi do ostatniej klasy liceum, a jedynym o czym marzyła przed przeprowad...