Całą niedziele przeleżałam w łożku. Kiedy się obudziłam strasznie bolała mnie głowa. Wyjęłam z szafki nocnej tabletki i po piłam je wodą która zawsze tam stoi. Wstałam z łóżka i poszłam do toaletki zmyć coś co wczoraj było jeszcze makijażem. Przebrałam się tez w piżamę. Leżałam w łożku i czytałam książkę podczas której czytania zasypiałam a kiedy się budziłam znów wracałam do czytania. Tak wyglądał mój dzień, wszystkie czynności się powtarzały. Jedynie wstawałam z łóżka kiedy szłam do łazienki albo na dół zrobić sobie kawę. Raz zrobiłam sobie gdzieś o 16 tosty i tyle całą resztę dnia spędziłam w moim ukochanym łożku.
Podsumowując niedziele- wypiłam cztery kawy, zjadłam trzy tosty, przeczytałam dwa romanse a cała reszta to spanie i gapienie się w sufit lub jakiś przedmiot w moim pokoju. Zapomniałabym jeszcze dodać ze pomiędzy, w trakcie wykonywania tych czynności płakałam. Płakałam cukiernie dużo.
Raz cichło łkałam a innym razem szlochałam tak głośno jak tylko mogłam.
Chciałam alby razem z tymi łzami wypłyną ze mnie cały ten ból.
Niestety tak się nie stało.
Bolało. Bolało i to bardzo.
W poniedziałek obudziłam się o dziesiątej. Był ósmy maja do moich 18 urodzin został równy tydzień. Od początku nie miałam w planach wyprawiać takiej imprezy jak Nate. W sumie to nawet nie mam tylu znajomych. Od jakiegoś czasu miałam w planach spędzić ten dzień w czwórkę. Razem z Mad, Natem i Asherem ale jednak plany się zmieniły i albo w ogóle nie będę w nastroju po ostatnich wydarzeniach albo spędzę ten dzień tylko z Mad. Nie poszłam dzisiaj do szkoły bo nie miałam siły i w sumie to mi się nie chciało. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Mój poziom umiejętności kucharskich nie jest i nigdy nie był zbyt wysoki wiec na śniadanie zjadłam płatki z mlekiem. Później wypiłam kawę. Leżałam na kanapie i oglądałam coś ale w sumie to nawet nie wiem co bo skupiłam się na tym jak znienawidzić jebanego Nathaniela. Skoro on nienawidzi mnie ja znienawidzę go.
Nate pov:
Byłem zły na Noemi bo pomiędzy nami coś było a okazuje się ze ona takie coś odpierdala. Jednak po mimo tej złości martwiłem się o nią. Rano przed szkołą przytrzymałem się przed jej domem ale jej nie było myślałem ze może pojechała autobusem albo ktoś ją podwiózł ale kiedy zadzwonił pierwszy dzwonek w sali tez jej nie było. Na przerwie szukałem jej wzrokiem bo może się po prostu spóźniła ale jej nie było. Noemi nie przyszła dzisiaj do szkoły. W mojej głowie tworzyły się różne scenariusze.
Co jeśli coś jej się stało albo coś sobie zrobiła.
Po szkole zatrzymałem się pod jej domem i zapukałem do drzwi. Po jakimś czasie otworzyła. Było po 15 a ona dalej była w piżamie, włosy miała roztrzepane a pod oczami delikatne pandy. Pod oczami które były tak bardzo opuchnięte i zaczerwienione. Kiedy zobaczyła kto przyszedł próbowała zamknąć drzwi ale jej na to nie pozwoliłem.
- Noemi możemy porozmawiać?
- nie
- japierdole musimy porozmawiać - rozumiem ze jest na mnie zła ale chce z nią wszystko wyjaśnić
- kurwa czego nie zrozumiałeś n.i.e. Poza tym ja nic nie muszę a w szczególności z tobą rozmawiać. Nie trać czasu i spierdalaj.
Miałem coś powiedzieć ale ona zatrzasnęła drzwi i zamknęła je na klucz. Wkurwiony wróciłem do domu.Noemi pov:
Na jaki chuj on przylazł do mnie do domu.
***
Wróciłam do pokoju a po jakimś czasie usłyszałam otwieranie drzwi. Elizabeth Wilson wróciła.
- Noemi na dół!
Tak, tez się cieszę ze wróciłaś.
Spotykamy się pierwszy raz od czasu mojego wyjścia ze szpitala o ona odrazu się drze. Zeszłam na dół.
- co? - zapytałam stojąc przed nią. Była ubrana w dopasowane czarne spodnie i koszule. A ja dalej byłam w swojej różowej piżamie.
- dlaczego nie było cię dzisiaj w szkole i czemu tak wyglądasz ?
Skąd ona wie ze mnie nie było?
- źle się czuje
- aha to wracaj do pokoju żeby mnie nie zarazić ale jutro dom ma być posprzątany.
Super mamo dzięki za troskę. Odwróciłam się a kiedy byłam w połowie schodów ona znowu się odezwała.
- wróciłam ma dwa dni później znowu wyjeżdżam nie wiem na ile.
Nic jej nie odpowiedziałam. Napisałam do Mad i zapytałam się czy wyślę mi lekcje z dziś.
Po chwili blondynka wysłała mi zdjęcia rozwiązanych już zadań.
Boże jak jej tu nie kochać.
Jedyne co musiałam zrobić to wszystko przepisać.
Do końca dnia nie schodziłam już na dół. Nie przebierałam się tez z piżamy ani nie rozczesałam włosów.
Jutro już pójdę do szkoły. Nate nie może się dowiedzieć ze w jakiś sposób mnie to wszystko zabolało.
Chociaż prawda była zupełnie inna.
Ponieważ to wszytko mnie zabolało i to bardzo.
Leżałam wpatrując się w sufit.
![](https://img.wattpad.com/cover/337883031-288-k387037.jpg)
CZYTASZ
Świat nie jest na nas gotowy
Fiksi RemajaNoemi Wilson, razem ze swoją matką przeprowadza się do Wisconsin ze względu na prace, swojej rodzicielki. Noemi chodzi do ostatniej klasy liceum, a jej jedynym marzeniem, jest ukończenie szkoły i odcięcie się od toksycznej matki, która jest głównym...