Czułam sie bezpiecznie (rozdzial 12)

350 6 0
                                    

W kuchni wypiliśmy po drinku ja z alkoholem on bez i poszliśmy do salonu gdzie większość osób tańczyło. Razem z Ashtonem przetańczyliśmy kilka piosenek kiedy nagle do salonu wszedł Nate a za nim Asher który niósł wielki tort na którym było siedemnaście świeczek. Wszyscy zaśpiewaliśmy sto lat i zjedliśmy tort. Była tez konkurencja kto pierwszy wypije pięć shotów w której wzięli udział Nate, Asher, Brad, Tomas i Jake. Wszyscy głośno krzyczeli imiona osób którym kibicowali najwiecej osób było za Natem w sumie ja też. Po kilkunastu sekundach jedna osoba skończyła pic i był to Nate. Reszta chłopaków zaczęło o czymś z nim gadać a kilka dziewczyn zaczęło wydawać z siebie jakieś niezidentyfikowane dźwięki. Po chwili wszyscy powrócili do tego co robili wcześniej. Z Ashtonem poszłam się napić i wróciliśmy na „parkiet". Tańczyliśmy do różnych piosenek nie które były energiczne a inne wolne. Przetańczyliśmy kilka piosenek a ja byłam na tym tak skupiona ze nawet nie zauważyłam Nate'a który się we mnie wpatrywał. W pierwszej chwili przestraszyłam się kiedy ktoś odciągnął mnie od chłopaka trzymając mnie za rękę ale po chwili zorientowałam się ze to Mad.
- hejjj- wydarła mi się do ucha
- hejka, gdzie ty mnie ciągniesz?
- idziemy zrobić sobie zdjęcie
- oki tylko powiem Ashtonowi
Podeszłam do chłopaka
- idę z Mad zrobić sobie zdjęcie poczekaj tu na mnie okej?
- dobra, to a ja w tym czasie idę do łazienki
Wróciłam do dziewczyny i wyszłyśmy na dwór poprosiliśmy jakiegoś chłopaka który ledwo stał na nogach żeby zrobił nam zdjęcie które wyglądało tak:

- hejjj- wydarła mi się do ucha - hejka, gdzie ty mnie ciągniesz?- idziemy zrobić sobie zdjęcie - oki tylko powiem Ashtonowi  Podeszłam do chłopaka - idę z Mad zrobić sobie zdjęcie poczekaj tu na mnie okej?- dobra, to a ja w tym czasie idę do łazi...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzięłam mój telefon i podziękowaliśmy chłopakowi. Stwierdziliśmy ze pójdziemy się jeszcze przejść bo w środku jest strasznie gorąco. Wróciłyśmy po jakiś pięciu minutach. Mad poszła potańczyć a ja wróciłam do kuchni bo tam miał czekać Ashton. Stałam sama w miejscu w którym przed chwilą staliśmy we dwójkę. Może jest jeszcze w łazience? Wszyscy wokół dobrze się bawili nie zwracając uwagi na nic poza sobą, alkoholem i swoim partnerem a ja siedziałam na blacie kuchennym i się im wszystkim przyglądałam siedziałam tak z dziesięć minut. Ktoś stanął obok mnie najpierw myślałam ze Ashton w końcu wrócił ale nie osobą stojącą obok był Nate.
- wszystko w porządku-zapytał siadając obok mnie
- tak, czemu pytasz
- bo siedzisz tutaj sama. Gdzie się podział twój kochaś? - nie za bardzo spodobało mi się w jaki sposób Nate nazwał mojego chłopaka.
- w łazience
- tyle czasu? Siedzi tu sama od kilu minut?
- niewiem co on tam robi. Pójdę zobaczyć czy wszystko w porządku.
- okej, zobacz czy się w kiblu nie utopił- powiedział śmiejąc się pod nosem i po chwili dodał - chociaż w sumie mi by to nie przeszkadzało.
Razem z Natem zeszliśmy z blatu on znowu gdzieś poszedł a ja szłam w stronę łazienki.
Zauważyłam ze drzwi są otwarte i chyba wolałabym zobaczyć wszystko inne niż to co w tym momencie. Ashton całował się z inną dziewczyną, jedną rękę miał włożoną do jej spodni. Całą sytuacje w jakiej się znajdowali potwierdzały ciche jęki dziewczyny. Stałam w łazience jak wryta. Zostałam zauważona po chwili i w tym samym momencie się od siebie odsunęli a ja odzyskałam mowę.
- jak mogłeś kurwa mówiłeś ze nie patrzysz na nikogo poza mną ze nikt inny cię nie interesuje! Dlaczego mówiłeś ze mnie kochasz? dlaczego to wszystko okazało się jebanym kłamstwem? Dlaczego dzisiaj znowu mnie kurwa pocałowałaś skoro miałeś w planach całować inną? Japierdole nie rozumiem cię kurwa!- wykrzyczałam to wszystko drżącym głosem po moich policzkach zaczęły spływać łzy przez które wszystko było rozmazane. W tej wypowiedzi użyłam więcej przekleństw niż przez ostatnie tygodnie. Odwróciłam soe żeby wyjść z łazienki usłyszałam jeszcze jak tamta dziewczyna mówi
- może z nią porozmawiaj? Zrób coś kurwa
Na co Ashton odpowiedział
- nie trzeba później z nią pogadam a teraz możemy kontynuować.
Jak on mógł jeśli nie chciał ze mną być to dlaczego nie zerwał. Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Kiedy nasz związek trwał kilka dni pomyslałam ze to dobrze ze praktycznie się nie znamy myślałam ze przez to taka sytuacja by mnie nie zabolała. Myliłam się. Bolało. Przez to ze wszystko było rozmazane wpadłam na kogoś. Dalej drżącym głosem powiedziałam szybkie przepraszam i się przesunęła żeby przejść. Ale ten ktoś okazał się być Natem który nie zamierzał mnie przepuścić. Podniósł mój podbródek i zmusił żebym patrzyła mu w oczy. Był pijany ale kiedy zobaczył w jakim jestem stanie wydawał się całkiem trzeźwy jakby alkohol z niego wyparował tak jak ze mnie w momencie kiedy kłóciłam się z matką. Jego oczy wydawały się zdziwione i zmartwione moje były zapłakane. Nate mocno mnie objął i przycisną do swojej klatki piersiowej.
Czułam się bezpiecznie. W jego ramionach czułam się bezpieczna jakby mógł mnie ochronić  przed całym złem tego świata. Chciałam móc czuć się tak zawsze ale wtedy byłoby zapięknie. Bo przecież wszystko co dobre szybko się kończy.

Tylko ze wtedy nie wiedziałam ze koniec nadejdzie tak szybko...

Świat nie jest na nas gotowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz