(27)*

87 3 5
                                        

Nie mogłam się ruszyć, zleciałam w dół, który na szczęście nie był daleko, bo latałam dosyć nisko. 

-----------------------------------------------------------

Po upadku nabawiłam się kilku siniaków oraz parę większych lub mniejszych zadrapań, ale nie przejmowałam się tym, musiałam się tylko dostać do wielkich wrót. Były może 30 metrów ode mnie, tylko kilka szybkich susów w powietrzu, ale nie miałam jak ich zrobić. Król Mroku kumulował już moc na następny potężny atak. Znowu byłam w kropce, ile jeszcze razy to się będzie działo w tej samej walce? 

Wciąż leżałam bez ruchu na zimnej kamiennej podłodze.
-I co teraz zrobisz? - spytał Król Mroku -A no tak. - zarechotał -Nie możesz się ruszać! Buhahaha
Jak ja miałam go dość w dodatku nie mogłam nawet mrugać oczami, więc miałam całe wysuszone i załzawione. Spojrzałam na leżącą bezwładnie tarczę obok mnie, oczywiście nie ruszając przy tym gałkami ocznymi, bo jak?! Przyglądałam się jej, była kawałkiem blachy (przynajmniej tak wyglądała) z dwoma białymi okręgami wewnątrz, była taka nijaka. Wnet przyszła mi do głowy myśl. Moje fizyczne ciało co prawda jest niesprawne, ale myśleć jakoś mogę, czy to za sprawą Wróżkokrewności, tak jak przy Smoczym Strachu? Nie ważne, skoro mogę myśleć, odczuwać emocję i energię Mroku zbierającą się w tym śmiesznym Królu to może potrafię nadal używać mocy, ale niestety w ograniczonych ilościach, bo gesty i słowa bardzo pomagają w skupieniu się na danej czynności.

 Powoli małym strumyczkiem wlałam odpowiednią ilość energii do tarczy aby móc ją do siebie przyciągnąć, ale jeszcze tego nie zrobiłam miałam plan. Ze skrzydłami zrobiłam to samo, de facto były one częścią mojego fizycznego ciała, ale jednak powstały ze Światła nie? Gdy zakończyłam czynność nie czułam już uścisku w nich i mogłam nimi ruszać, ale wciąż tego nie robiłam. Musiałam w jednej chwili najpierw zaatakować władcę Mroku, aby go zdezorientować, potem przyciągnąć tarczę i polecieć pędem do wyjścia. 

Zrobiłam wszystkie czynności po kolei, ale zabrakło mi milisekund aby uciec, on znowu zamroził skrzydła, ale nie na długo wlałam w nie prawie całą swoją moc, a resztę rzuciłam w niego.

UDAŁO SIĘ!!! UCIEKŁAM!

Niestety moje szczęście nie trwało zbyt długo, bo przypomniałam sobie o Secie, z którym nie miałam kontaktu i prawdopodobnie posłałam go na pewną śmierć. Nawoływałam go, ale nikt nie odpowiadał, latałam po całych podziemiach gdy nagle...

TO BE CONTINUED...

~Seth~

---------------------------------------------------------

Huh, no to czeka mnie niezła walka.

--------------------------------------------------------

Zrobiłem to co radził chłopak Kendry, czyli przekierowałem całe swoje zasoby mocy do tych zombie, ale moja moc się nie kończyła, a gdy tylko zbliżałem się do samiuśkiego końca dostawałem kolejną dawkę i tak bez końca. Widziałem jak po kolei każdy z nieumarłych się rozpada, a gdy próbowały zaatakować to podchodziły zbyt blisko i nawet nie widziałem jak znikają, po prostu ich nagle nie było.

Gdy zostałem już sam, postanowiłem skontaktować się z Paprotem jak poprzednio, czy ja zamieniam się w Kendrę?! Co chwila tylko Papek i Papek! Nie! Sam sobie poradzę! Zacząłem chodzić po lochach, ale wszystko wyglądało identycznie, nie znalazłem nawet jakiegokolwiek strażnika, tylko korytarz, a dookoła małe cele. Nie znalazłem nawet żadnego więźnia w tym Kendry, a to przecież lochy. Co jest z nimi nie tak?! Tworzą ogromne lochy, ale nikogo w nich nie trzymają poza na- Zanim dokończyłem myśl usłyszałem jęki widm. 
-Jakim prawem was nie zauważyłem?! - aż krzyknąłem ze zdziwienia
-Mmmm... - usłyszałem tylko kolejne jęki, ale było słychać w nich trochę inną intonację
-Czy ktoś mi odpowie? 
-Jaaaaaaaaaak naaaaaaaaas wyypuuściiiiiiisz - usłyszałem odpowiedź od kilku widm
-Możemy zawrzeć umowę jeśli powiecie mi dlaczego tu jesteście. - zaproponowałem, pamiętając jednak sytuację z Twierdzy Czarnodół

--------------------------------------------------------

Czytanie13III2024: Niżej napisałam, że zostało niewiele rozdziałów otóż nieeeeee. Będzie jeszcze dużo zabawy!

580 słów, jest git. Kolejna możliwość na wykazanie swojej wyobraźni w postaci wymyślenia tytułu! Nie wiem czy zauważyliście, ale z czystym sumieniem mogę ogłosić, że zostało już niewiele rozdziałów do końca. Do następnego!

-Kallo~Cat

Między światamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz