Zanim zaczniecie to czytać proszę o wyrozumiałość, piszę po raz pierwszy tak długą bitwę/walkę (zwał jak zwał)
Okazało się, że zostaliśmy otoczeni przez najróżniejsze kreatury mroku.
----------------------------------------------------------------
W pierwszej linii były widma oraz trolle, rozpoznaliśmy w nich także Golly'ego i jego kompanów.
-Seth zajmij się widmami to jedyne istoty, które możemy pozbawić istnienia! Jak to zrobisz masz wolną rękę.- krzyknął Dollan -Kendro, monitoruj sytuacje z powietrza oraz ładuj Setha. Przekazuj informacje do mnie poprzez myśli! - kontynuował, nie wiedziałam jak połączyć się z jego myślami i jak ładować Setha, ale tylko przytaknęłam głową i wzbiłam się w powietrze
-Paprocie, pomożesz mi w walce. - tym razem wydał polecenie jednorożcowi -Ja zajmę się resztą.Mam nadzieję, że ta walka pójdzie po naszej myśli.
~Seth~
Gdy tylko dostałem polecenie przyszedł do głowy mi pewien plan. Już wcześniej chodziła mi po głowie pewna rzecz, mianowicie skoro ja mogłem zamienić swoje moce z mrocznych na świetliste to czemu nie mógłbym ja robić tak samo z innymi także z widmami? Tym bardziej, że przy każdym uzdrowieniu widm towarzyszył temu delikatny błysk. Postanowiłem spróbować!
-Paprocie, będziesz mnie osłaniał przez chwilę?
-Na tyle na ile dam radę. - krzyknął abym na pewno usłyszał w tym hałasie
-Tyle mi wystarczy. Kendro! - miałem nadzieję, że mnie usłyszy
-Słyszę! - odpowiedziała
-Stwórz taką samą kulę światła jak wtedy, ale nie zrywaj z nią połączenia!
-Nie wiem co kombinujesz, ale... - nie dokończyła, ale przede mną powstał płomień światła o jaki prosiłemTa energia którą Kendra ładuję w kulę zapewni mi nieskończone źródło mocy i połączenie ze Źródłem, które jak podejrzewam jest niezbędne, a nawet jeśli nie to nie mogę sobie pozwolić na możliwość, że jednak jest potrzebne, a ja go nie mam. Podejrzewam też, że powinno bardzo pomóc.
-Masz jakieś imię? - spojrzałem na mojego nawigatora w lochach oraz byłego przedstawiciela wszystkich widm
-Nie.
-W takim razie od dzisiaj jesteś Gwiazda Polarna. Pasuje?
-Tak.
-Gwiazdo, podejdź bliżej. Czy chciałabyś być moim królikiem doświadczalnym, na którym przeprowadzę oczyszczenie Cię bez utraty życia o ile można to tak nazwać?
-Mogę odmówić?
-Tak, ale jeśli nikt się inny nie zgłosi prawdopodobnie nie uda nam się powstrzymać żadnej istoty mroku.
-W takim razie zgadzam się. - z tymi słowami podszedł nieprzyjemnie dla niego blisko płomienia stworzonego przez moją siostręTak wciągnąłem się w mój pomysł, że jakimś cudem zapomniałem, że dookoła mnie cały czas toczy się bitwa, której niestety nie wygrywamy. Usłyszałem strzał, a moje połączenie ze Źródłem znikło. Spojrzałem w niebo w poszukiwaniu Kendry, znalazłem ją ledwo utrzymującą się w powietrzu z wbitym bełtem w aktualnie mocno krwawiące ramię.
Zszedłem na kolana. Cały mój plan legł w gruzach, a Kendra poważnie krwawi. Spojrzałem dookoła siebie, Paprot też już miał pełno siniaków i ran także ledwo trzymał się na nogach, ale wciąż dzielnie mnie chronił nawet widząc swoją ukochaną w tarapatach. Tym razem mój wzrok wylądował na Polarnej. Czekało na rozkaz jak wszyscy inni. Znowu spojrzałem na Kendrę, wstałem. Zrób to co robisz najlepiej, czyli wpakuj się w kolejne kłopoty. To zdania wyryło się w moim umyśle już dawno temu i nigdy nie chciało z niego wyjść. Czemu wraca akurat teraz? Bo jestem bezużyteczny? Bo zawsze opieram się na innych? Cholera! NIE MOGĘ TU TKWIĆ BEZCZYNNIE!
~Paprot~
Czemu zawsze to my jesteśmy ścigani, deptani, ranieni i nienawidzeni?
Widziałem jak Kendra dostaje z kuszy w ramię, mogę jej pomóc! Mogłem... Teraz jest już za późno, spada... Straciła przytomność, bo nic nie zrobiłeś!!! Słyszałem to w mojej głowie jak dzwon, informujący, która jest godzina tylko, że wybijał dwunastą.
Ledwo jeszcze wymachuję moim mieczem i się leczę. Ile jeszcze to potrwa aż upadnę bez sił, tak bardzo chciałbym się poddać. Ale nie mogę! Nie zdołałem obronić jednej osoby, bo się bałem że nie dam rady; nie mogę zawieźć jeszcze raz bo najchętniej położyłbym się do łóżka!!! Muszę chociaż go obronić.
Gdy już pogodziłem się z myślą, że niedługo wszyscy padniemy, a Kendra będzie pierwsza zobaczyłem błysk. Nie widziałem co się stało, ale Setha nie było.
-Do diabła, ile jeszcze? - krzyknąłem
Myślałem, że zaraz zobaczą moją dziewczynę po raz ostatni, ale gdy spojrzałem w tamtym kierunku Seth na swoich skrzydłach trzymał ją w ramionach. Czyli to on, to on był tym błyskiem!Jednak na zbyt długo moja uwaga utkwiła w rodzeństwie, bo dostałem potężny cios w brzuch. Skurczyłem się w sobie, ale to nie był koniec. Usłyszałem ostatnie słowa klątwy oraz szelest materializującego się Mroku. Moje oczy rozbłysły, a ja zacząłem pleść własne materializujące się Światło. Jednak mi zajęło to dużo szybciej, ponieważ nie miałem zamiaru nikogo przeklinać co zajmuję multum czasu, ale jej przeciwieństwo aby mag nie mógł dokończyć. Przed jego ostatnim słowem zdążyłem zastąpić brakujący element klątwy białą różą czyli jedynym antidotum na klątwę rosnącą tylko na zmarłych jednorożcach.
-SKĄD JA TO MAM?! - krzyknąłem ze zdziwienia gdy mój stan świecących oczu ustał--------------------------------------------------------
Czytanie 13II2024: CZEMU?! Czemu muszę teraz akurat skończyć czytać, bo gdzieś idę no! Ja nie mogę! Meh...
780 słów. He he, kocham kończyć w takich momentach. Kolejny rozdział za tysiąc lat, gotowi na napięcie z tym związane? (mam nadzieję, że ta książka naprawdę wywołuje jakiekolwiek emocje).
-Kallo~Cat
PS Dziękuję za 50 głosów i 2,5K wyświetleń oraz każdą obserwację!!! Btw właśnie patrzę na statystyki i ktoś z Irlandii to czyta. Jak?!
CZYTASZ
Między światami
FanfictionAkcja książki dzieje się po zakończeniu SS5. Opowiada o dalszych przygodach Kendry, Setha i Paprota, którzy trafiają do przestrzeni między światami. Chciałabym jeszcze wspomnieć, że nie wszystkie grafiki w tym fanfikcie są stworzone przeze mnie. Osi...