(22)Mrok jest niepewny*

76 1 2
                                    



Znowu rozdział gdzie możecie wymyślić tytuł oraz wymyślić motyw!

*tytuł - LujWuj

**motyw - ja!

-----------------------------------------------------------------

-Jednak walczysz? Może w końcu przestałabyś?
-NIGDY!

-------------------------------------------------------------------------

-Tak? Cóż chyba nie pozostawiasz mi wyboru...

Znów zobaczyłam ten obraz, ale nie przejęłam się nim, ponieważ widziałam nutkę strachu w jego głosie, więc postanowiłam zaufać Sethowi. Mam nadzieję, że właśnie nie popełniam największego błędu w swoim życiu. Ale tak właściwie jak chcę z nim wygrać? Właśnie widziałam masę zombie idąc w stronę mojego brata, na pewno ma więcej istot do dyspozycji, ale mimo wszystko jednak czuć ze sposobu jego mówienia, że jest niepewny, a nawet jeśli się mylę to sam powiedział, że "lekko parzysz", a więc skoro to go zmusiło do mówienia do mnie normalnie to nie może to być błahy powód, ale nadal pozostaje zagadką jak mam go pokonać, albo chociaż uciec z Sethem. 

~Seth~

~lekkie cofniecie się w czasie do ostatniego momentu~

Koniec rozmyślania, taaaa, ale co mam niby zrobić? Może... Nie. Albo? Dobra nie zaszkodzi spróbować.

--------------------------------------------------------------------

Tak więc jednak wysłałem mały impuls do Kendry, w sumie to nawet nie wiem do końca jak, ale po prostu skupiłem na tym całą swoją uwagę i poszukałem Kendry i udało się. Tak myślę... Ale nadal nie wiem co robić, bo te zombie chyba nie mają dobrych zamiarów. Wiem! Spytam się Paprota!

-Paprot?
-Melduję się!
-Ok? Mniejsza, no bo ogólnie to idzie do mnie cała chmara nieumarlaków i nie wyglądają, aby byli nastawieni przyjaźnie.
-Myślałem, że w końcu jakieś dobre wieści...
-CO MAM ROBIĆ?
-Na początku może się trochę uspokój, a potem... Nie wiem. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji!
-Ja TEŻ nie.
-Dobra, możesz spróbować przekierować całe swoje światło do nich.
-Tylko, że przy jakimś Mroku, który nagle się spotęgo- Czekaj! Ten mrok się "zmniejsza"!
-To musisz spróbować, nie masz innego wyjścia. Liczę na Ciebie! I na zachętę, jak przeżyjesz to dostaniesz w końcu jakieś dobre wieści!
-Zo-zostawiasz mnie?
-Musisz się w 100% skupić!
-Dobrze...
-Do usłyszenia!
-Do usłyszenia.

Huh, no to czeka mnie niezła walka.

~Paprot~

Mam nadzieję, że da rade. Tak naprawdę tylko udawałem spokojnego, mam nadzieję, że dzięki temu on też będzie spokojniejszy. Ale i tak mu nie mogłem bardziej pomóc. Cóż, muszę zająć się sprawami tutaj, bo też robi się gorąco. 

~pół godziny temu~

Czyli to to jest ten cały Świat Światła? W takim razie na co czekam? Czuję się jak okruch przy wielkim torcie. W sumie trudno się dziwić, tu jest Królowa Światła, a to ktoś DUŻO ważniejszy niż moja matka, a i tak darzę ją dużym respektem. Trudno, trzeba iść! Nagle pojawił się przede mną znajomy mężczyzna.

-Brawo! Kolejna zagadka rozwiązana! - zawołał Dollan -Chociaż w sumie czy można ją nazwać zagadką? Raczej nie.
-Cześć? - nie wiedziałem jak się zachować
-Dobra, nie chcę mi się wymyślać kolejnej zagadki. -kontynuował dalej monolog jak gdyby nigdy nic -Po prostu radzę Ci iść do Królowej, ale tym razem Cię nie opuszczę i poświadczę przy niej, że jesteś wart zaufania, tak więc nie masz się czym martwić.
-Naprawdę?
-Wiesz co, nie. Rozmyśliłem się.- już kompletnie nie wiedziałem o co mu chodzi -Nie no taki żarcik, naprawdę. To co w drogę?
-Chyba tak. - odpowiedziałem mu nie do końca przekonany

-----------------------------------------------------------------------

Korekta7III2024: Co ja miałam z tym słowem "respekt"? Cóż...naprawione!

Koniec! 510 słów! Trochę dłuższy niż zwykle, ale i tak musicie jeszcze chwilę zaczekać na rozwój wydarzeń. Do czwartku!

-Kallo~Cat

Między światamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz