《Perspektywa Viany》
Zaczęła się ostatecznie ta cała imprezka hallowen'owa. Byłam ubrana jak po prostu jakaś alternatywka trochę przypominałam sobie po moim stroju Draculorę z Monster high. Okej teraz najważniejsze Viana, nic nie pić ani jeść. Taką motywacją nie wyładuje znowu z długiem. Caleba jeszcze nigdzie nie widziałam chociaż jestem praktycznie pewna, że będzie. On i nie przyjść na imprezę chyba musiał by być chory. I się nie myliłam bo podczas siedzenia i oczywiście nic nie robienia zauważyłam jak stał z tą całą Rose przy barku z oranżadą. Trochę dziwnie mi się na nich patrzało. Mimo, że wiedziałam, że ma tyle dziewczyn i co oni robią. Rose to była taka typowa lambudziara. Popularna, ładnie się ubiera, mocny charakter ale za to w głowie pustka. Nie mogę pojąć czemu tak bardzo się nimi przejmuje. Nagle obok zauważyłam jak dosiada się jakiś chlopak.
???- Kiepsko się na nich patrzy.
Viana- David?
David- Tak
Viana- Nie poznałam Cię przez chwilę w tym stroju.
David- Hah właśnie o to chodziło.
Viana- Co z Judem?
David- Rozmawia z Joe na temat jutrzejszego meczu. Jak kostka?
Viana- Już nic mnie nie boli, tylko Jude kazał mi jeszcze nosić ten bandaż. Nie uważasz, że jest trochę nad opiekuńczy?
David- Martwi się o Ciebie. Rozumiem boi się tym bardziej, że trzymasz się z jego wrogiem.
Viana- Ta- popatrzałam się znów w kierunku Caleba i Rose.
David- Czyżby tylko przyjaciółka?- spojrzał na mnie.
Viana- Ta- odpowiedziałam bez emocji
David- Szczerze powiem Ci, że nie ma sensu się z nim trzymać. On jest...
Viana- kilku frontowy? Tak wiem. Mimo wszystko i tak zostanę.
David- Marnujesz się. Ta cała Rose jest dziwką. I to tak totalnie na ostatniej imprezie proponowała mi że spędzi ze mną noc i to tak za darmo. A Caleb jest trochę podobny do niej.
Viana- Niby masz rację, ale to nie zmienia faktu, że muszę go doprowadzić do końca tej drugiej klasy.
David- Czemu go doprowadzić.
Viana- Długa historia, ale po skrócie po prostu muszę spłacić mu przysługę. Mam mu pomóc zdać rok bez problemu.
David- Cały rok?!
Viana- Ta
David- Dziwne, że nie chciał od Ciebie innej przysługi...
Viana- Chciał
David- Czy ty... Serio?
Viana- Pf za kogo ty mnie masz nie będę kolejną na jego liście.
David- Pamiętaj, że jak coś zawsze możesz ze mną porozmawiać.
Viana- Wiem, niezły z Ciebie psycholog- uśmiechnęłam się sztucznie patrząc jak odchodzi do Judea.
CZYTASZ
Nie Potrafię Cię Skreślić I Ty Dobrze O Tym Wiesz || Viana X Caleb
Fiksi Penggemar[ZAKOŃCZONE] Wszystko gdy energetyki, papierosy i narkotyki zaczynają się stawać pożywką dnia codziennego, stają się codziennością którą musisz strzec. Viana- Czemu palisz to świństwo? Caleb- Łeb mnie nawala. Viana- I to jest powód? Nie mógłbyś wzią...