Ktoś to jeszcze czyta?
|to jest czwarta wersja która pisze tego rozdziału... Warto zaznaczyć że mały 18+ kontent|_________
《Perspektywa Viany》Siedziałam sobie przy biurku robiąc to co zwykle, w moim pokoju przez ten czas zdążył się zrobić bałagan ale aktualnie niezbyt miałam czas by to sprzątnąć, egzamin za tydzień trzeba się wziąć do roboty. Czując lekkie zmęczenie oparłam głowę na mojej ręce gdy drugą sięgnęłam po woreczek z proszkiem. Wzięłam troche i wtarłam sobie w dziąsła po czym znowu wróciłam do nauki odkładając woreczek do szuflady. Niedługo później usłyszałam pukanie do pokoju.
Jude?
Drzwi się otworzyły i w nich stanął David, co on tutaj robi?
Viana- David? Co ty tutaj robisz?
On usiadł na moim łóżku, zachowując się tak jakby był u siebie, zwalając przy okazji stertę książek z niego.
David- No wiesz, przyszedłem pogadać.
Viana- Nie możesz pogadać z Jude'm?
David- Znudził mi się
Viana- Co?
Chłopak się zaśmiał
David- Nie no żartuje, tak po prostu. Dawno nie było kontaktu z tobą więc stwierdziłem że przyjdę na pięć minut, więc co tam?
Viana- Tak jak zawsze?
David- Teraz powinnaś zapytać co u mnie.
Wzdychnęłam
Viana- Co u Ciebie?
David- Dobrze że pytasz
Ponownie wzdychnęłam tylko tym razem z jego głupoty po czym kontynuował
David- Właśnie wspaniale, byłem ostatnio niedawno na spoko imprezce, zapoznałem się tam z dziewczyną taką ładną-
Viana- Co z Joe?- przerwałam mu
David- A co ma być z nim?
Viana- David...
David- co...
Viana- Ty przecież jesteś gejem...
David- Um...
Viana- No właśnie
David- Dobra dobra, to nie znaczy że nie mogę mieć koleżanek.
Viana- Ta rozmowa nie ma sensu...
David- Moje życie nie ma se- w sensie tak, znaczy nie...
Viana- Coś tutaj kręcisz, czy napewno chcesz tylko pogadać?
Chłopak popatrzał się mi w oczy
Czemu się na nie patrzał?
A
No tak...
![](https://img.wattpad.com/cover/344117600-288-k579336.jpg)
CZYTASZ
Nie Potrafię Cię Skreślić I Ty Dobrze O Tym Wiesz || Viana X Caleb
أدب الهواة[ZAKOŃCZONE] Wszystko gdy energetyki, papierosy i narkotyki zaczynają się stawać pożywką dnia codziennego, stają się codziennością którą musisz strzec. Viana- Czemu palisz to świństwo? Caleb- Łeb mnie nawala. Viana- I to jest powód? Nie mógłbyś wzią...