《Perspektywa Viany》
Siedziałam przy biurku mając serdecznie dosyć wszystkich i wszystkiego. Odrobiłam lekcje i starałam się pouczyć dla komfortu przedtem zdążyłam spalić jednego z papierosów, które zabrałam Calebowi.
Wiem nie powinnam, ale przecież to tylko jeden...
Z transu odrabiania lekcji wybiło mnie nagłe wejście do pokoju mojego brata.
Co on znowu od mnie chciał?
Jude- Hej, przyszedłem pogadać
Viana- O czym? Uczę się jakby ale skoro to ważne- odsunęłam się krzesłem od biurka i spojrzałam na Jude'a.
Jude- Po co?
Viana- ale co po co? Nie rozumiem o co Ci chodzi.
Jude- papierosy
Viana- ...
Jude- Nie, ty serio to robisz?
Viana- nie?
Jude- przed chwilą zabrzmiało to troszke inaczej wiesz?
Viana- yhm?
Jude: Oszalałaś? Ty wiesz jakie to niezdrowe j jakie konsekwencje by Cię czekały gdyby się dowiedzieli?
Viana- Wiem, dlatego tego nie robie.
Jude- Nie byłbym taki pewny od początku tego roku jesteś jakaś inna. A tym bardziej od momentu zadawania się z tym Stonewallem, ma dziwny wpływ na Ciebie.
Viana- to nie przez niego a poza tym jestem taka jak zawsze.
Modliłam się w głębi duszy by do mnie nie podszedł bo mogłam dalej pachnieć dymem od wcześniejszego papierosa, w dodatku skąd on to wiedział? Tylko jedna osoba o tym wie. Nie sądziłam że się wygada, ale to przecież Stonewall.
Jude siedział na moim łóżku teraz wpatrywał się w podłoge nie wiedząc jak ma potwierdzić to co słyszał, może też wewnętrznie się zastanawiał czy aby na pewno prawda.
Viana- Możesz już wyjść chce się dalej uczyć- powiedziałam to dosyć spokojnie bez emocji mimo iż w środku wcale tak nie było, ręce mi się pociły z stresu że zaraz wszystko może zostać ujawnione.
Jude spojrzał na mnie szukając najmniejszego punktu doczepienia się, ale go nie znalazł więc po chwili wstał i wyszedł bez słowa.
Po usłyszeniu zamknięcia drzwi odetchnęłam głęboko.
Przeszło?
Musiało przejść?
Mimo wszystko znowu wróciłam do nauki gdyż musiałam umieć wszystko.
Po trzech godzinach powieki znowu zaczęły mi opadać, miałam ochote iść spać. Mój organizm nie dawał rady więc siegnęłam do skrytki po kolejnego energetyka tego dnia.
To tylko energetyk
Wypiłam go i wzięłam się za dalszą prace. Mimo wszystko po kolejnych paru godzinach i energetyk działał krótko, naprawdę potrzebowałam snu. Ledwo podtrzymywałam ręką głowy czując że zaraz usnę.
![](https://img.wattpad.com/cover/344117600-288-k579336.jpg)
CZYTASZ
Nie Potrafię Cię Skreślić I Ty Dobrze O Tym Wiesz || Viana X Caleb
Fanfic[ZAKOŃCZONE] Wszystko gdy energetyki, papierosy i narkotyki zaczynają się stawać pożywką dnia codziennego, stają się codziennością którą musisz strzec. Viana- Czemu palisz to świństwo? Caleb- Łeb mnie nawala. Viana- I to jest powód? Nie mógłbyś wzią...