《Perspektywa Caleba》
To dziś mecz z Raimonem, aż przypomniało mi się gimnazjum. No cóż stare dzieje, nie ćwiczyłem ani nie przygotowywałem się do tego meczu jakby to ująć będzie co będzie i trudno. Żyję tą zasadą już jakiś czas. Na mój telefon przyszło powiadomienie.
~Viana~
Viana: Możemy iść razem na mecz? Przyjdę po Ciebie.
Ty: Ta
Viana: Za niedługo będę.
---
Dziwne, że bez jakiś konsekwencji nagle może przyjść do mnie. Nie długo później jak już pakowałem wodę do torby, zadzwonił dzwonek.
~Viana~
Ty: Wejdź
----
Musiałem spakować jeszcze strój więc chyba sama umie wejść.
Viana- Nawet nie miałeś czasu by mi otworzyć?
Caleb- Czuj się jak u siebie.
Viana- Jesteś już gotowy?
Caleb- No
Wyszliśmy, pogoda była ładna, co sprawiało, że dużo ludzi wyszło na świeże powietrze.
Caleb- Viana
Viana- Hm?
Caleb- Muszę Cię nauczyć samoobrony, kiedy będziesz mieć czas?
Viana- W zasadzie mój ojczym wyjechał na trzy- cztery dni więc już nawet po meczu.
Caleb- No i zajebiście. Możesz od razu przyjść?
Viana- Chyba tak.
Doszliśmy już do akademii, gdyż tam miał się odbyć mecz. Wszedłem do szatni męskiej i już na rzut oka zauważyłem Jude'a, który wpatrywał się w mnie jakbym kogoś zabił. Zdjąłem z ramienia torbę i zacząłem się przebierać, zajęło mi trochę to dłużej niż zwykle, gdyż przyszedłem ostatni. Każdy wyszedł oprócz jednej osoby. Tak oprócz Jude'a.
Jude- Co Ci nagle zależy na mojej siostrze? Wykorzystujesz pewnie jej dobroć.
Caleb- Człowieku spokojnie, nie mam zamiaru jej pobić my się tylko przyjaźnimy.
Jude- Co? To jest absurd. Zostaw ją w spokoju. Zabraniam Ci się z nią przyjaźnić.
Caleb- Lepiej chodźmy na boisko bo się spóźnimy panie Sharp.
Na boisku zebrały się już tłumy. Czego w chuj zazdroszczę Sharpą? Ich sławy, możesz nawet ty strzelić gola i tak w świetle reflektorów będzie tylko Jude i Viana. Od razu po tych rozmyślaniach wpadłem na genialny pomysł. Ile sławy zyska chłopak pani Sharp? Nie zobowiązuję się w związki o czym już wspominałem, ale sława? Do tego dochodzą jeszcze pieniądze. Muszę tylko ją w sobie rozkochać. Nie będzie to takie trudne. Zrobię to po meczu.
CZYTASZ
Nie Potrafię Cię Skreślić I Ty Dobrze O Tym Wiesz || Viana X Caleb
Fanfic[ZAKOŃCZONE] Wszystko gdy energetyki, papierosy i narkotyki zaczynają się stawać pożywką dnia codziennego, stają się codziennością którą musisz strzec. Viana- Czemu palisz to świństwo? Caleb- Łeb mnie nawala. Viana- I to jest powód? Nie mógłbyś wzią...