Rodzina Monet - moja wersja

Rozdział 7 - Zaskoczenie 💗

~ Perspektywa Shana
Miałem odebrać Hailie od Mony. Nie odbierała od Nas telefonu, uznaliśmy że dobrze się bawiła, lub rozładował się. Vincent nienawidził, gdy Hailie nie odbierała telefonu, skoro tak jej kazał.

Dziś pojechałem do Mony by ją odebrać. Zapukałem do jej mieszkania. Otworzyła mi drzwi. Zapytała w jakiej sprawie jestem.

To było dziwne, że nie wiedziała, po co przyszedłem, ale nie skomentowałem tego. Powiedziałem, że miałem odebrać dziś Hailie. Na jej twarzy jedyne co było widoczne to zaskoczenie. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Powiedziała mi że Hailie tu nie było, i nie wie gdzie ona jest.

Mój świat rozpadł się na milion małych kawałków.
Wyszedłem z mieszkania. Zagubiony. Nie wiedziałem co mam że sobą zrobić. Przyjechałem do domu. Powiedziałem chłopakom że Hailie u Mony nie było. Vince próbował ją poszukać nadajnikiem. NIC Z TEGO.

~ Perspektywa Willa
Martwiłem się o Hailie, my nawet nie wiedzieliśmy czy ona żyje. Jednak wpadłem na pomysł aby poszukać dookoła domu Mony. Tak zrobiliśmy. Dotarliśmy do jakiegoś lasu. Znaleźliśmy ją. Znaleźliśmy Hailie. Leżała od paru godzin z pociętymi żyłami. Zawieźliśmy ją do szpitala. Jej stan był KRYTYCZNY. Była próba uratowania jej życia. Wierzyłem że się uda. Przewieźli ją na salę. Powiedzieli. Jeśli nie wybudzi się w ciągu tygodnia, będziemy zmuszeni ją odłączyć. Nie mogłem w to uwierzyć.

~ Perspektywa Vincenta
Żałowałem że wypuściłem Hailie z domu. Następnym razem będę sprawdzać. Dziś Shane pokazał mi jej pamiętnik. Hailie będzie pod STAŁĄ opieką psychologa.

[Przed poprawą 230 słów]
243 słowa