Rozdział 8 - Też się głodzę... 💗

618 12 1
                                    

~ Perspektywa Hailie
Minął miesiąc od powrotu ze szpitala. Jestem bardziej pilnowana. Jeszcze nie dostałam psychologa (choć uważam że powinnam). Dziwię się, że Vincent dalej go nie załatwił.

Dalej się okaleczam. Vince mnie sprawdza na nadgarstkach (i nawet nie pomyśli o brzuchu). Postanowiłam zainstalować aplikację która pomoże mi w chudnięciu i osiągnięciu mojego celu (Od tygodnia jest to 45kg). Obecnie ważę 57kg. W szpitalu przytyłam 5kg (ważyłam 52), to mnie trochę podłamało. Byłam bliżej celu ale musieli to zniszczyć, więc stałam się motylkiem.

Ale pewnego dnia coś mnie zdziwiło. Gdy wychodziłam z obiadu, do toalety zwymiotować posiłek, niestety zapomniałam zamknąć drzwi i wymiotowałam. W między czasie do pokoju wszedł Shane. Widział to. Nie spodziewałam się. Zaczął mówić:

- Masz coś na usprawiedliwienie młoda? (Shane)
- Em, nie... (Hailie)

~ Perspektywa Shana
Każdy z braci miał ustalenie że jeśli zobaczy wymiotującą Hailie to wmówi jej że też się głodzi. Będzie jej pomagał, a tak naprawdę udzielał informacji Vincentowi. Wszyscy myśleli że to będzie Will, ale to jestem ja... . Więc czas wdrożyć plan w życie.

- Wiesz co Hailie muszę ci coś powiedzieć... (Shane)
- Tak? (Hailie)
- Bo ja, robię to samo co ty? (Shane)
- Czyli? (Hailie)
- Też się głodzę (Shane)
- Naprawdę? (Hailie)
- Tak..
- Ale ty tak kochasz jedzenie... (Hailie)
- Ja? Hahaha, to absurd. Codziennie zanim się położę spać idę do łazienki żeby wszystko zwrócić.

~ Perspektywa Hailie
Nie wierzę mu, ale skoro tak mówi..

---------Skip time - 1h później

Zeszłam na dół na posiłek. Zjadłam go trochę, umyłam talerz. Postanowiłam że trochę poczytam więc poszłam do biblioteki. Czytałam 2h. Poszłam do pokoju. Było mi na psychice cholernie ciężko, więc zrobiłam parę kresek na brzuchu.

[Przed poprawą 267 słów]
271 słów

Rodzina Monet - moja wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz