8. po robocie

120 10 0
                                    


Musieli wymyślić jakiś chytry plan. Przeciwnicy są potężni. Trzeba zadbać żeby jak najmniej osób ucierpiało.
Rhino było bardzo ciężko unieszkodliwić. Odrywanie kawałków zbroi jest pewnym pomysłem, ale ryzykownym. Sparaliżować bez zdjęcia zbroi to duże wyzwanie. Możnaby użyć gazu, ale nikt nie miał go pod ręką. Ewentualnie użyć klatki, ale trzebaby było zatrzymać go w jednym miejscu. Z Goblinem też jest niełatwa sprawą. Trzeba go zaskoczyć i najlepiej zepsuć deskę, na której lata.

- Może użyjemy siatki? Będzie zamknięty, nie powinien się wyrwać.- zasugerowała Jess.

- Trzeba będzie spróbować. Ja i Ben zajmiemy się wielkoludem, a wy Goblinem. Musicie zniszczyć deskę, żeby wam nie uciekł. Weronika, zostań tu. - rozkazał szeptem Miguel. Dziewczyna chciała coś dodać, ale już ich nie było.
Wszyscy rozeszli się i zaczęli cicho skradać. Miguel z Benem po chwili byli już nad Rhino. Naszykowali dysk wyzwalający klatkę. Już ją podłożyli, gdy nagle z jakiejś dziury wybiegł szczur. Rhino odsunął się na bok i klatka nie zadziałała na niego A złapała zwierzaka. Jednak osiłek spojrzał w stronę spidermanów.

-Ay coño - mruknął pod nosem Miguel i rzucił się w jego stronę. Wywiązała się pożądana walka. Nie umknęła ona uwadze Goblina. Szybko wezwał deskę i poleciał zobaczyć co się dzieje. Jess westchnęła ciężko i również ruszyła w tamtą stronę.
Rhino właśnie rzucił Miguelem przez całe pomieszczenie. Brunet ciężko wstał i zaraz ruszył z pazurami na niego.
Ben usiadł na karku olbrzyma i przeszkadzał, aby utrudnić mu walkę. Próbował przy tym odrywać kawałki zbroi. Tymczasem Jessica próbowała razem z Peterem unieruchomić zielonego co wcale nie było takie łatwe. Nagle dookoła zaczęły wybuchać bomby. Odpowiedzialny za to oczywiście był Goblin. Rhino znowu rzucił bohaterami o beton. W tym czasie Gabriella zakradła się do miejsca przy którym wcześniej pracował antagonista. Było tam parę projektów, komputer z danymi Alchemaxa i zabezpieczone bomby. Jedne były tradycyjne, inne miały np gaz, w tym gaz usypiający. Znalazła bombke właśnie z takim napisem i zabrała ją. Chciała zajrzeć do komputera, ale nie to było teraz najważniejsze. Liczyło się tylko złapanie oprychów. Goblin zauważył ją szperającą w jego rzeczach i szybko złapał.

- Aah, puszczaj! - krzyknęła próbując się uwolnić, A przy tym nie wypóścic z rąk metalowej kuli. Usłyszała jak Miguel krzyczy coś do Jess, aby się zajęła natrętem. Sam miał duży problem z Rhino. Znowu skończył na betonie. Ben wyleciał na chwilę poza horyzont, który w tym miejscu nie był duży.
Spiderwoman wzięła sprawy w swoje ręce i uplotła dużą sieć, aby utrudnić "skrzatowi" manewry. Spowolniła go na chwilę wystarczająco, aby Noir zrzucił go z deski uwalniając przy tym dziewczynę. Goblin podniósł się i zaatakował Spidermana ostrzem, które miał wbudowane w strój. Porker cofnął się i wymierzył pięść w jego stronę. Podczas ich walki Weronika zakradła się bliżej Rhino.

- Wycofajcie się!- krzyknęła w stronę Miguela i Bena. O'hara widząc metalowy przedmiot w jej reku domyslił się jaki ma plan. Posłusznie odeszli na bok. Kobieta odbezpieczyla bombę i rzuciła w stronę Rhino. Miguel złapał ją siecią i odsunął na bezpiecznął  odległość. Nagle nastąpił wybuch i gaz usypiający otoczył olbrzyma, który po chwili padł na ziemię. Szybko go obezwładnili. Goblin widząc to wyrwał się, wskoczył na deskę i odleciał.

-¡Perfecto!- warknął meksylanin ironicznie. Ale po chwili spojrzał w stronę Weroniki. - Skąd się tu wzięłaś?

- Interesuje się okolicą, tyle. - odpowiedziała zakładając ręce. - chyba pomogłam, czyż nie?

- Sí, sí... Ale to jest niebezpieczne. Nie powinno Cię tu być. - popatrzył na nią surowo. W głowie miał ciągle do niej swego rodzaju uraz.

- Dobra, skończyłam rozmawiać. - odparła udając się w stronę wyjścia. Miguel westchnął ciężko i wrócił do swoich obowiązków. Przetransportowali Rhino do bazy i dzięki powracatorowi? /go-home machine odesłali go do domu. Pozostał jeszcze Goblin.

Czy można być szczęśliwym Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz